INNPoland_avatar

Izera, polski elektryk. A jednak ktoś o niej pamięta, szanse na produkcję rosną

Konrad Bagiński

06 listopada 2022, 15:57 · 3 minuty czytania
Jeśli myśleliście, że rząd po cichu wycofał się z planów produkcji Izery, polskiego auta elektrycznego, byliście w błędzie. Praca wre, niedługo zostanie zaprezentowana platforma, na której Izera ma być budowana. Być może w końcu uda się też kupić grunt pod budowę fabryki.


Izera, polski elektryk. A jednak ktoś o niej pamięta, szanse na produkcję rosną

Konrad Bagiński
06 listopada 2022, 15:57 • 1 minuta czytania
Jeśli myśleliście, że rząd po cichu wycofał się z planów produkcji Izery, polskiego auta elektrycznego, byliście w błędzie. Praca wre, niedługo zostanie zaprezentowana platforma, na której Izera ma być budowana. Być może w końcu uda się też kupić grunt pod budowę fabryki.
Produkcja Izery może w końcu ruszy... Za jakiś czas Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Firma, która ma produkować Izerę, wybrała partnera technologicznego
  • Ma to być pierwszy polski samochód elektryczny
  • Cały projekt ma kilka lat opóźnienia, mimo to pochłania kolejne miliony złotych

Nieco ponad dwa lata temu w motoryzacyjnym światku w Polsce gruchnęła wieść, że będziemy produkować elektryczne auto. Nazwano je Izera. Seryjna produkcja miała ruszyć w 2024 roku. Dostawca platformy – bo w międzyczasie okazało się, że nie będziemy auta produkować samodzielnie – miał być wybrany we wrześniu 2021 roku.

Obecnie – w listopadzie 2022 roku – okazało się, że spółka przymierzająca się do budowy Izery, wybrała w końcu partnera technologicznego.

Kiedy Izera powstanie?

Zapowiadany na rok 2024 start produkcji Izery, polskiego samochodu elektrycznego, jest nierealny – ocenia "Rzeczpospolita". Stawia to cały projekt pod wielkim znakiem zapytania. Przez 6 lat zapowiedzi nie udało się nawet pozyskać gruntu pod budowę fabryki, auto jest ciągle prototypem bez zdolności jazdy, a umowy z przyszłymi kooperantami niegotowe.

"Izera jest urzeczywistnieniem marzeń o polskiej marce samochodowej. Nowoczesnej, odpowiadającej na wyzwania współczesnego świata" – tak brzmi opis strony internetowej Izery, która miała być polskim samochodem elektrycznym. Miała być, bo szanse jej produkcji są coraz mniejsze. Dwa lata temu spółka, która ma budować auta, wskazała lokalizację fabryki. Do dziś na tym terenie rośnie las, a sam grunt ciągle nie należy do przyszłego producenta.

Do końca 2020 r. na prace projektowe polskiego auta elektrycznego spółka ElectroMobility wydała już ponad 53 mln zł. Skarb Państwa miał ją dokapitalizować, obejmując nowe udziały za 250 mln zł. Na mocy umowy inwestycyjnej dotychczasowi udziałowcy mieli zostać w mniejszościowym akcjonariacie.

Kto zbuduje Izerę?

Podczas debaty na temat elektromobilności Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland, firmy odpowiedzialnej za produkcję pierwszego polskiego elektrycznego auta, zdradził, że wybrano partnera, który dostarczy platformę do produkcji pojazdu - czytamy w serwisie Wyborcza.biz.

Co ciekawe, słowa prezesa EMP zbiegły się w czasie z informacjami, że Hyundai oraz Kia planują nowe inwestycje w Europie. Kia zamierza poszerzyć gamę elektrycznych modeli oferowanych na Starym Kontynencie o dwa nowe modele. Zdradzono, że jednym z nich będzie kompaktowy hatchback, który ma być pierwszym elektrycznym pojazdem Kii produkowanym w Europie.

Zaremba dużo mówił też o tym, jak w dzisiejszych czasach kupuje się samochody. Można z tego wywnioskować, że Izera – o ile w końcu powstanie – będzie sprzedawana w jakimś modelu subskrypcyjnym. Zresztą, kiedy była zapowiadana w lipcu 2020 roku, Zaremba mówił o tym, że Izera ma być sprzedawana w systemie ratalnym, część raty miała być przeznaczona na zakup prądu.

Opóźnienie to drugie imię Izery

Jak twierdzi "Green News", EMP straciło silne wsparcie, jakie zapewniał projektowi były minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Jednym z jego ostatnich działań było wydanie zgód na zamianę terenu na zasadach ujętych w specjalnej ustawie określonej jako Lex Izera.

Zdaniem "Rz" realizująca przedsięwzięcie spółka ElectroMobility Poland (EMP) nie chce podawać konkretnych informacji: ani o przyczynach opóźnień, ani o ewentualnych zmianach związanych z przedsięwzięciem, ze względu na nową sytuację rynkową. "A takie są nieuniknione, m.in. z uwagi na spowodowane wojną w Ukrainie komplikacje w łańcuchach dostaw i problemach z półprzewodnikami" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Cytowany przez "Rz" dyrektor ds. komunikacji i rozwoju biznesu EMP Paweł Tomaszek zaznacza, że zlecone analizy dotyczą zapewnienia alternatywnych możliwości pozyskiwania wybranych części i komponentów oraz optymalizacji procesu projektowania samochodu na podstawie planowanej technologii. Jak twierdzi, o szczegółach harmonogramu projektu spółka będzie informować dopiero po ogłoszeniu dostawcy platformy oraz pozyskaniu praw do terenu, na którym ma stanąć fabryka.

Czytaj także: https://innpoland.pl/170515,izera-dostaje-wsparcie-sarb-panstwa-wylozy-na-spolke-250-mln-zlotych