Nowy trend w dyskontach. Biedronka i Lidl wiedzą, czemu Polacy to robią
Do Polski dotarło popularne za granicą zjawisko. Biedronka i Lidl odpowiadają na pytanie o to, jak działa "trading down".
Reklama.
Do Polski dotarło popularne za granicą zjawisko. Biedronka i Lidl odpowiadają na pytanie o to, jak działa "trading down".
Na początku listopada odbyła się dostępna dla dziennikarzy telekonferencja, podczas której zabrała głos przedstawicielka Jeronimo Martins, przedsiębiorstwa będącego właścicielem Biedronki. Oświadczyła, że w Polsce pojawiło się zjawisko o nazwie "trading down", zaobserwowane już za granicą.
Ana Luisa Virginia, dyrektorka finansowa Jeronimo Martins, podczas powyższej konferencji wyjaśniła, czym jest "trading down". Trend polega na tym, że klienci sklepów porównują ze sobą produkt markowy oraz jego tańszy odpowiednik, a potem zazwyczaj kupują ten drugi.
Trend pojawił się również w Biedronce. Serwis Interia opublikował w tej sprawie komentarz Michała Wdowiaka, starszego menedżera sprzedaży w dyskoncie.
Wdowiak dodał, że rzeczywiście zauważono wzrost liczby kupujących w warszawskich sklepach sieci.
W okresie przedświątecznym w Lidlu również pojawiło się więcej konsumentów. Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications & CSR w Lidl Polska, opisała sytuację serwisowi Interia.
Polska 2050 po 7 latach zrobiła w Biedronce takie same zakupy jak prezydent Andrzej Duda. Pisaliśmy o tym w innym artykule w INNPoland. Po porównaniu paragonów okazało się, że koszt dziewięciu produktów spożywczych wzrósł z 37,02 zł do 86,63 zł.
– "Koszyk Dudy" za PiS podrożał o 134 proc. Ceny rosną, siła nabywcza naszych portfeli spada. Tym, którzy nie dostali w tym roku podwyżki, inflacja zjadła już 2 pensje, to tak jakby szef przez dwa miesiące nie przelał nam pensji – napisała na Twitterze posłanka Paulina Henning-Kloska.
Ana Luisa Virginia
dyrektorka finansowa Jeronimo Martins
Michał Wdowiak
starszy menedżer sprzedaży w Biedronce
Aleksandra Robaszkiewicz
Head of Corporate Communications & CSR w Lidl Polska