W 2022 r. gaz bił rekordy cenowe, m.in. z powodu wojny w Ukrainie. Szczyt przypadł w drugiej połowie sierpnia – wówczas za błękitne paliwo w holenderskim hubie TTF trzeba było zapłacić prawie 350 euro/MWh (na podstawie notowań TTF indeksowane są ceny).
Po tych cenach nie ma już śladu. Ostatnio doszło do znaczących obniżek, a wczoraj gaz kosztował około 71 euro/MWh (czyli ponad 330 zł). Oznacza to, że ceny giełdowe są niższe niż przed wybuchem wojny w Ukrainie.
Jednak jak się okazuje, nie wszystkie polskie firmy dostrzegają te korzystne zmiany. – Ceny gazu zaazotowanego oferowane przez PGNiG są całkowicie "odklejone" od cen giełdowych. Podobnie jak wycena za baryłkę ropy na światowych rynkach, która tanieje, ale ma się to nijak do cen paliw na stacjach – przyznał w rozmowie z money.pl przedstawiciel jednej z firm, który pragnie pozostać anonimowy.
Jak tłumaczył, z cennika, który otrzymał od PGNiG, wynika, że za MWh trzeba zapłacić 770 zł. Jego zdaniem różnica jest "ogromna". – Coś tutaj się nie zgadza – ceny są sztucznie sterowane i nie mają odniesienia do cen rynkowych – przekonywał.
Co na to PGNiG? Odpiera zarzuty "Spółki z grupy PGNiG nie nadużywały swojej pozycji na rynku gazu zaazotowanego" - czytamy w komunikacie przesłanym do serwisu. Jak dodaje gigant, "cena tego gazu – podobnie jak wysokometanowego – od czasu ustalenia gazowego obliga giełdowego w 2013 r., była i jest wyznaczana w sposób rynkowy".
Z podobnymi zarzutami o sztuczne zawyżanie cen mierzy się Orlen. W ostatnich dniach 2022 r. płocki gigant nieoczekiwanie obniżył hurtowe ceny paliw. Tymczasem 1 stycznia 2023 r. wrócił wyższy 23-proc. VAT na paliwa (dzięki tarczy antyinflacyjnej obowiązywała stawka 8 proc.), który powinien przełożyć się na podwyżki cen detalicznych.
Jednak w nowym roku ceny paliw na stacjach benzynowych Orlenu nie drgnęły, a gigantowi zarzuca się, że kazał przepłacać kierowcom w ostatnich miesiącach.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek widzi tę sprawę zupełnie inaczej. – Gdybyśmy my miesiąc wcześnie nie komunikowali, że zrobimy wszystko, żeby ceny utrzymać, mielibyśmy w okresie przedświątecznym chaos na naszych stacjach. Mielibyśmy nieprzewidywalną panikę – przekonywał w trakcie oświadczenia wygłoszonego w obecności mediów.
Platforma Obywatelska (PO) domaga się dymisji Obajtka ze stanowiska prezesa Orlenu, a Porozumienie złożyło zawiadomienie do prokuratury. Ostatnie praktyki płockiego koncernu ma zbadać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).