Możesz złożyć pozew przeciw Orlenowi. Kluczowe będzie jedno postępowanie
Otworzy się worek z pozwami? Eksperci wskazują, że każdy, kto tylko czuje się poszkodowany przez Orlen, może złożyć wniosek do sądu. Pomóc może postępowanie UOKiK.
Reklama.
Otworzy się worek z pozwami? Eksperci wskazują, że każdy, kto tylko czuje się poszkodowany przez Orlen, może złożyć wniosek do sądu. Pomóc może postępowanie UOKiK.
Postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) w sprawie zawyżanych cen przez Orlen trwa, ale już zgłaszają się firmy i spółki miejskie, które będą żądać odszkodowań.
Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", eksperci od prawa konkurencji przyznają, że przepisy dają taką możliwość w zasadzie każdemu obywatelowi, który czuje się poszkodowany działaniem koncernu.
Jednak postępowanie sądowe to czas i pieniądze, a nie ma pewności powodzenia. Pomocna może okazać się decyzja UOKiK. Jeśli stwierdzi naruszenia to dla sądów będzie wiążąca.
Formalnie prawo konkurencji można egzekwować w dwóch trybach: publicznoprawnym oraz prywatnoprawnym – przypomina dziennik. W pierwszym przypadku UOKiK wszczyna postępowanie w interesie publicznym. Jeżeli stwierdzi naruszenie prawa, nakłada karę finansową na firmę, ale ta trafia do budżetu państwa.
Druga droga to wniesienie powództwa do sądu przez poszkodowanego. Właśnie tu istotna będzie decyzja UOKiK. Jeśli Urząd wcześniej stwierdzi, że Orlen złamał prawo, zdaniem ekspertów, poszkodowany musi wtedy jedynie wyliczyć swoją szkodę i wykazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nią a naruszeniem prawa.
Stanisław Drozd, adwokat, partner w kancelarii Wardyński i Wspólnicy, wyjaśnił w "DGP", że prawo domagania się odszkodowania od PKN Orlen mogą mieć nie tylko inne stacje benzynowe, które kupowały od koncernu paliwa w hurcie. Mają je też bezpośredni klienci stacji.
To nie wszystko, jak czytamy, roszczenia mogą zgłaszać również poszkodowani pośrednio, np. klienci przedsiębiorstw wykorzystujących w swojej działalności paliwa i uwzględniających ich koszt w cenach własnych produktów i usług.
– Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające. Chcemy tę sytuację wyjaśnić, przeanalizować. Przyglądamy się tej sprawie – powiedział Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W ten sposób zapowiedział kontrolę cen na rynku paliw.
Chróstny dodał, że postępowanie to może potrwać kilkanaście tygodni i jest prowadzone "w sprawie" a nie przeciwko jakiemuś podmiotowi. Przyznał jednak, że postępowanie jest efektem tzw. cudu nad dystrybutorem, czyli gwałtownego obniżenia cen hurtowych paliwa przez Orlen.
Wiele osób i podmiotów doszło do wniosku, że przynajmniej przez kilka lub kilkanaście tygodni ceny paliw w Polsce były zawyżane.
W grudniu 2022 roku benzyna była o 80 groszy droższa niż na przełomie roku. W ostatnim miesiącu jej cena była zmieniana... 21 razy. Startowała z poziomu 5,776 zł, potem spadała do 5,717 zł, by od 14 grudnia nieustannie rosnąć do poziomu 5,939 zł i w ciągu trzech dni spaść do 5,106 zł. A więc o ponad 83 grosze.
Spadek ceny wyniósł prawie 14 procent. Nic dziwnego, że podwyżka VAT o 15 punktów z 8 do 23 procent nie wpłynęła na ceny na stacjach.
Przy okazji wyszło na jaw, że Orlen mógł ceny paliw obniżyć już wcześniej. Przez ostatnie miesiące koncern i jego prezes chwalili się, że ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie. Ale analitycy alarmowali, że ich poziom i tak jest bardzo wysoki a marże Orlenu ogromne.