Dwa przypadki dotyczą rodziców, a jeden dorosłego dziecka, które wciąż się uczy, ale i dorabia. W tych trzech przypadkach może przepaść ulga na dziecko, formalnie – prorodzinna. To najbardziej popularna ulga podatkowa w Polsce.
Są trzy przypadki, gdy dochód może nas zdyskwalifikować z korzystania z ulgi prorodzinnej, czyli ulgi na dziecko – podaje Interia Biznes. To najbardziej popularna ulga podatkowa w Polsce. Przed rozliczeniem PIT warto wiedzieć, w jakim przypadku z niej nie skorzystamy.
Wszystko przez zmiany w podatkach, jakie niesie za sobą Polski Ład. Wprowadził on zmiany w limicie dotyczącym zarobków przy uldze na dziecko, a dodatkowo dwa inne ograniczenia w przyznawaniu prawa do odliczenia.
Właśnie dlatego dochody rodziców mogą zablokować uzyskanie ulgi prorodzinnej w dwóch przypadkach. Stanie się tak, jeśli rodzic uzyskuje dochody jedynie będąc na podatku liniowym 19 proc., (głównie to jednoosobowa działalność gospodarcza, ewentualnie działy specjalne produkcji rolnej) – wtedy ulgi nie otrzyma.
Drugi przypadek odmowy przyznania ulgi to rozliczanie się na ryczałcie. Jeśli rodzice są samozatrudnieni i opodatkowani nie na zasadach ogólnych, ale właśnie na ryczałcie lub liniówce, ulgi nie otrzymają. Tu warto mieć dodatkowy dochód z umowy rozliczanej na skali, czyli zasadach ogólnych.
Ten trzeci przypadek dotyczy dorosłych dzieci (do 25 roku życia) kontynuujących naukę. Zgodnie z Polskim Ładem, dziecko to nie może zarabiać więcej niż dwunastokrotność renty socjalnej, czyli w rok 16 061,28 zł. Jeśli kształcące się dorosłe dziecko dorabia i zarabia więcej niż ta kwota, rodzicom ulga na dziecko przepadnie.
Z kolei uprawnionymi do uzyskania ulgi na dziecko są rodzice sprawujący władzę rodzicielską, rodzice zastępczy lub opiekunowie prawni, ale tylko w wypadku, gdy dziecko żyje z nimi pod jednym dachem.
Z ulgi prorodzinnej można skorzystać na dzieci małoletnie, ale i te do 25. roku życia, jeśli kontynuują naukę lub przyznano im zasiłek pielęgnacyjny bądź rentę socjalną.
Ulgi podatkowe to w obecnych czasach sposób na podreperowanie budżetu przy rozszalałej drożyźnie. Jak informowaliśmy wcześniej w INNPoland, najnowsze dane GUS pokazały, że inflacja w grudniu 2022 roku wyniosła 16,6 proc.
Tym samym potwierdził się wstępny odczyt z początku miesiąca, ale i poznaliśmy też średnioroczną inflację całego ubiegłego roku.
"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 16,6 proc. (przy wzroście cen towarów – o 17,6 proc. i usług – o 13,4 proc.) – podał GUS w komunikacie.
"W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,1 proc. (w tym usług – o 0,9 proc., przy spadku cen towarów – o 0,1 proc.)" – dodano.
Co do inflacji za cały 2022 rok: "ogłasza się, że średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w 2022 r. w stosunku do 2021 r. wyniósł 114,4 (wzrost cen o 14,4 proc.)" – podał Urząd.
Z kolei inflacja emerycka wyniosła 14,8 proc. A to oznacza, że co najmniej o tyle wzrosną świadczenia – emerytury i renty – od 1 marca 2023 roku.