Po ustaleniach INNPoland dotyczących planów wprowadzenia przez rząd podatku od streamingu (Netflix, YouTube, Spotify etc.) w samym rządzie doszło do zdecydowanej reakcji. Na "nie" jest resort cyfryzacji, którym zarządza premier Morawiecki. Swoje uwagi zgłaszają także minister finansów, jak i minister ds. europejskich. Branża zgłasza poprawki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Już właściwie tylko resort kultury obstaje przy wprowadzeniu nowego, ukrytego podatku, czyli opłaty od streamingu
Wykreślenia zapisu o dodatkowym wynagrodzeniu dla artystów, pobieranego za dostęp do utworów udostępnianych m.in. poprzez Netflix, Spotify czy YouTube, chce nawet resort cyfryzacji
Swoje uwagi zgłosili również ministrowie: finansów oraz do spraw europejskich
Branża cyfrowa spotkała się przy okrągłym stole. Teraz apeluje do rządu: "opłata od streamingu zaszkodzi biznesowi, start-upom i konsumentom"
Wykreślenia zapisu o dodatkowym wynagrodzeniu dla artystów domaga się nawet resort cyfryzacji. Przypomnijmy, szefem tego resortu jest sam premier Mateusz Morawiecki.
W imieniu premiera pod dokumentem podpisał się Janusz Cieszyński, sekretarz stanu i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Jak wskazał, wprowadzenie projektowanych przepisów wykracza poza zakres unijnej dyrektywy.
Ukryty podatek
Przypomnijmy, podatek(formalnie opłata)został ukrytyw projekcie ustawy "o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw". To implementacja unijnej dyrektywy, która ma uregulować prawa autorskie dla całej Wspólnoty.
Jednak resort kultury wykorzystał to, by – rzutem na taśmę i już po konsultacjach publicznych – dopisać do projektu opłatę od streamingu, którą koniec końców i tak zapłaciliby konsumenci, czyli użytkownicy tych platform.
Na to nie zgadza się m.in. minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Pod dokumentem z jej upoważnienia podpisał się wiceszef resortu Piotr Patkowski, a pismo skierował do sekretarz komitetu ds. europejskich Karoliny Ostrzyniewskiej.
Czytamy w nim, że: "Zmiany w art. 70 ust. 2 oraz w dodawanym art. 86 (...) dotyczące wynagrodzenia z tytułu dostępu do utworów w dowolnym miejscu i czasie, w zakresie w jakim nie wynikają z implementowanych dyrektyw (...) mogą staćw sprzeczności z zobowiązaniem Polski do niewprowadzania żadnych podatków cyfrowych ani innych podobnych środków".
Jak dodano w piśmie: "Zobowiązanie to wynika z punktu 'Unilateral measures' dokumentu pod tytułem: Oświadczenie w sprawie dwufilarowego rozwiązania pozwalającego sprostać wyzwaniom podatkowym (...). W związku z powyższym konieczna jest analiza ww. przepisów projektowanej ustawy".
Swoje uwagi zgłasza również minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Pismo z jego upoważnienia podsekretarz stanu Karolina Rudzińska skierowała do zastępcy prof. Glińskiego – wiceministra kultury Jarosława Sellina.
"Chciałabym poinformować, że podtrzymuję zgłoszoną w trakcie uzgodnień międzyresortowych uwagę nr 4 z opinii o zgodności projektu z prawem UE z 19 grudnia 2022 roku" – zaznaczył w piśmie ministerSzynkowski vel Sęk. Zwraca tym samym uwagę na brak zgodności dopisanych przez resort kultury przepisów z unijną dyrektywą.
Branża po okrągłym stole apeluje do rządu
Zdaniem branży cyfrowej, opłata od streamingu zaszkodzi biznesowi, start-upom i konsumentom. Przedstawiciele tego środowiska spotkali się przy okrągłym stole, by wypracować wspólne stanowisko. Zaapelowali w tej sprawie o konsensus.
Jak się dowiadujemy, uzgodnili, że tzw. opłata od usług streamingowych doprowadzi do "zaburzenia pewności prawa, wyższych kosztów dla konsumentów za korzystanie z dzieł twórców oraz strat dla działalności podmiotów biznesowych, szczególnie dla start-upów".
Przedstawiciele środowisk biznesowych, startupowych, branży cyfrowej oraz producentów muzycznych i wideo zaapelowali o rezygnację z tego rozwiązania.
Ich zadniem, regulacja wychodzi poza ramy unijnej dyrektywy, której dotyczy projekt. Potwierdził to Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu ds. cyfryzacji w KPRM, który przyznał podczas dyskusji, że jego departament wniósł zastrzeżenia do propozycji resortu kultury.
Jakub Bińkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) podkreślił, że biznes negatywnie zareagował na propozycję Ministerstwa Kultury, która została złożona na ostatniej prostej procesu legislacyjnego, bez szansy na odniesienie się do niej przez stronę społeczną na etapie projektowania.
– Wprowadzenie opłaty od usług streamingowych na obecnym etapie prac podważa wiarygodność naszego kraju jako stabilnego i przewidywalnego regulatora oraz zaburza stabilność prawa – powiedział.
Zaznaczył, że wprowadzana regulacja jest niekompatybilna z tym, co zostało ustalone w Parlamencie Europejskim. – Uchwalenie takich zapisów powinno być poprzedzone badaniem rynku i po głębokiej analizie, czy w ogóle takie regulacje są zasadne. Tymczasem taka propozycja to dla nas zaskoczenie – dodawał.
Wtórowała mu Marta Pawlak, reprezentująca fundację Start-up Poland. W jej opinii opłata od usług streamingowych głównie uderzy w małe, dopiero rozwijające się przedsiębiorstwa.
Uczestnicy okrągłego stołu zaapelowali do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wycofanie pomysłu z projektu implementującego unijną dyrektywę. Ich zdaniem jakiekolwiek inne rozwiązania w tym zakresie powinny opierać się na wcześniejszej rzetelnej diagnozie problemu i być zgłoszone w takim czasie, by dać wszystkim zainteresowanym stronom szansę na odniesienie się do nich.
Podatek od streamingu
Jak nie opłatą reprograficzną, to opłatą od streamingu. Resort kultury pod wodzą prof. Piotra Glińskiego chce wspomagać nie tyle artystów, co organizacje zbiorowego zarządzania, tak zwane OZZ-ty.
Jak informowaliśmy w INNPoland na początku stycznia, resort kultury chce wprowadzić opłatę od platform streamingowych. Ściślej za to, że jako użytkownicy mamy dostęp do tzw. dzieł audiowizualnych (filmów, muzyki, teledysków) w cyfrowej przestrzeni publicznej, czyli w internecie.
Furtkę do kombinowania z nową opłata resortowi kultury otworzyła konieczność implementacji unijnej dyrektywy o prawach autorskich.
Mimo słusznych założeń unijnej dyrektywy i konieczności jej wdrożenia, niespodziewanie w toku prac pojawił się problem wywołany tym, że rząd ugiął się pod presją niektórych związków branżowych.
Jakustalił INNPoland, rząd do projektowanej ustawy dopisał szereg nowych przepisów. De facto wprowadzają one nowy ukryty podatek, tym razem od wszystkich usług streamingowych, a dokładniej od "umożliwienia publicznego dostępu do wszelkiego rodzaju utworów".
– Projekt implementacji przedstawiony w lipcu przez Ministerstwo Kultury był dobry, bo było to w zasadzie wdrożenie unijnych przepisów wprost. Natomiast problem pojawił się po uwagach zgłoszonych przez środowiska artystyczne – mówił w rozmowie z INNPoland Bogusław Pluta, dyrektor Związku Producentów Audio Video (ZPAV).
Próba ta może jednak spełznąć na niczym, biorąc pod uwagę wszelkie uwagi wyżej wspomnianych resortów, w szczególności po zapowiedzi resortu cyfryzacji pod wodzą premiera Morawieckiego, który domaga się wykreślenia dodatkowej opłaty z projektowanej ustawy.