PKP Intercity oficjalnie zapowiedziało powrót do poprzednich cen biletów kolejowych. Od 1 marca będą kosztowały tyle, co przed podwyżką z 11 stycznia. Kolejowa spółka wytłumaczyła też, skąd wzięła się podwyżka – w tym roku za prąd musi zapłacić... 1,5 miliarda złotych. Pieniądze na rachunki częściowo weźmie z oszczędności, częściowo od rządu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ceny bazowe na połączenia kategorii TLK i IC będą średnio o około 11 proc. niższe od obecnie obowiązujących.
Pociągi kategorii EIC i EIP stanieją średnio o około 15 proc., wracając do poziomu sprzed 11 stycznia.
Nowe ceny zaczną obowiązywać od 1 marca 2023 roku.
"Wprowadzenie niższych cen jest możliwe w związku z dodatkowymi działaniami optymalizacyjnymi oraz zwiększeniem rekompensaty dla PKP Intercity na 2023 rok w ramach umowy dot. świadczenia usług publicznych (PSC, z ang. Public Service Contract)" -wyjaśnia PKP IC w komunikacie.
Spółka nie wyjaśnia jakie oszczędności poczyniła lub poczyni. Na razie nie wiadomo też, ile pieniędzy do jej działalności dorzuciliśmy w ramach budżetu. Tłumaczy za to, skąd wzięła się podwyżka. To pokłosie znacznych podwyżek cen prądu.
"Zakup energii elektrycznej stanowi największy koszt spółki. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł brutto, w 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł brutto, czyli trzy razy więcej" - pisze spółka w komunikacie. Co ciekawe, wzrost cen energii tłumaczy "przede wszystkim rosyjską agresją na Ukrainę oraz tzw. putinflacją". Czyli czynnikami z ostatniego roku, chociaż podwyżkę cen prądu liczy z ostatnich 4 lat.
PKP IC dodaje, że podpisało nową umowę z Ministerstwem Infrastruktury na świadczenie usług publicznych w zakresie międzywojewódzkich kolejowych przewozów pasażerskich w latach 2021-2030.
Spółka przypomina też o promocjach, które "pozwalają dodatkowo obniżać koszty podróży, podobnie jak obowiązujące w pociągach ulgi ustawowe". W 2022 roku z ofert promocyjnych i ulg skorzystało 25,4 mln pasażerów w pociągach przewoźnika.
PKP Intercity dodaje, że w ślad za niższymi cenami biletów jednorazowych obniżone zostają także ceny biletów odcinkowych, Kart Intercity (uprawniających do nielimitowanych podróży pociągami PKP Intercity w dowolnych relacjach), jak również opłat na przewóz rowerów, psa oraz bagażu.
Co ważne, osoby, które kupiły bilety odcinkowe lub Karty Intercity w cenach obowiązujących od 11 stycznia br. otrzymają możliwość zwrotu środków proporcjonalnie do liczby dni niewykorzystanych.
Spółka pisze też, że do 2030 roku przeznaczy 27 mld zł na nowoczesny tabor oraz przyjazne środowisku stacje postojowe. W 2030 roku cała flota PKP Intercity będzie nowa lub zmodernizowana.
Podwyżka cen biletów PKP
Od 11 stycznia 2023 r. w PKP obowiązuje nowy cennik. Największa podwyżka dotyczy przejazdów biletów jednorazowych Pendolino. Za podróże pociągami tej kategorii pasażerowie płacą o 17,8 proc. więcej niż dotychczas.
Natomiast ceny biletów w pociągach kategorii EIC wzrosły o 17,4 proc., a TLK/IC – o 11,8 proc. Natomiast o około 10 proc. zwiększyły się ceny biletów odcinkowych.
Zarówno PKP, jak i rzecznik rządu Piotr Müller przekonywali, że podwyżka ma związek z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności. Powodem mają być rosnące ceny energii elektrycznej. Podwyżki cen biletów nie rekompensują kosztów, a jedynie częściowo je łagodzą.
Przykłady? Za przejazd pociągiem Express InterCity Premium z Krakowa do Warszawy trzeba zapłacić już nie 169 zł, a 199 zł. To nowa cena biletu w jedną stronę. Jeśli wybierzemy TLK, to za taką samą trasę zapłacimy 80 zł. Przed podwyżką bilet kosztował 72 zł.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Poza tym ogromne oburzenie wywołał fakt, jak różne stawki obowiązują pasażerów. Bilet na ten sam pociąg kosztuje w Polsce 94,33 gr, a w Czechach (w drogę powrotną) – niecałe 25 zł.