Cieszyliście się z obniżek? Eksperci ocenili, co czeka kierowców za tydzień
W tym tygodniu kierowcy cieszyli się z obniżek, ale wygląda na to, że ich czas mija. Zobacz, jakie mogą być ceny benzyny za tydzień.
Reklama.
W tym tygodniu kierowcy cieszyli się z obniżek, ale wygląda na to, że ich czas mija. Zobacz, jakie mogą być ceny benzyny za tydzień.
W tym tygodniu kierowcy cieszyli się z obniżonych cen paliwa. A jakie są prognozy na kolejny tydzień? Analitycy portalu e-petrol przewidują, że średnie stawki za litr diesla przestaną się zmniejszać. (A nawet jeśli, to spadną w mniejszym stopniu niż miało to miejsce w tym tygodniu, jak ocenił BM Reflex).
Sytuacja na stacjach benzynowych prawdopodobnie będzie stabilna, zarówno w przypadku autogazu, jak i Pb98 oraz Pb95. Dzieje się tak na skutek zmian na rynku ropy naftowej: proces spadkowy, który zaczął się w połowie lutego, teraz wyhamowuje.
Jak wskazuje E-petrol, na pylonach mogą się pojawić następujące stawki:
Niższe ceny benzyny niekoniecznie uchronią kierowców przed "znikaniem" pieniędzy z portfela. Jak pisaliśmy w innym artykule w INNPoland, stojąc w korkach możemy tracić nawet średnią krajową.
"Fakt" postanowił sprawdzać, jakie dokładnie sumy uciekają, gdy nasze auta stoją w miejscu. Podstawą obliczeń jest średnia liczba straconych godzin, którą pomnożono przez minimalną stawkę godzinową brutto z 2022 r. (19,70 zł). Do tego doliczono koszty paliwa. Co się okazało?
Kierowcy z Wrocławia tracą w korkach średnio 235 godz. Daje to 4629 zł z tytułu najniższej stawki oraz 2720 zł za przepalone paliwo. W sumie strata wynosi aż 7349 zł, czyli jest większa niż przeciętne wynagrodzenie w Polsce (7329,88 zł brutto).
W Łodzi korki zabierają kierowcom 211 godz. Po przeliczeniu z 4156 zł z najniższej stawki oraz 2550 zł za benzynę ich strata to 6706 zł. A jak sytuacja wygląda w Krakowie? Korki kradną tu 208 godz., a po uwzględnieniu 4097 zł ze stawki najniższej oraz 2745 zł za paliwo portfel zostaje uszczuplony o 6482 zł
Kierowcy z kolejnych miast tracą natomiast:
A jak wygląda sytuacja za granicą? Tu "postojowym" rekordzistą okazał się Londyn. Tutaj na pokonanie 10 km kierowcy potrzebują średnio 36 min. i 20 s. W ciągu całego roku taka niepozorna podróż zabiera 325 godz. czyli... prawie dwa tygodnie.