Najnowszy raport "TomTom Traffic Index 2022" wskazuje na najbardziej zakorkowane miasta na świecie. Liderem zestawienia jest Londyn (Wielka Brytania), gdzie średnia prędkość w godzinach szczytu wynosi zaledwie 14 km/h. Na pokonanie 10 km kierowcy muszą przeznaczyć średnio 36 minut i 20 sekund. Rocznie kierowca przemierzający przez Londyn traci w korkach aż 325 godzin, czyli prawie dwa tygodnie.
Na drugim miejscu uplasowało się Bangalore (Indie). Tam kierowcy spędzają w korkach 260 godzin w skali roku. W godzinach szczytu średnia prędkość to 18 km/h.
Z kolei trzecią lokatę zajmuje Dublin (Irlandia), gdzie kierowcy tracą w korkach 277 godzin rocznie. Średnia prędkość w godzinach szczytu wynosi 17 km/h.
W rankingu pojawiły się też polskie miasta. Najbardziej zakorkowany jest Wrocław, drugie miejsce przypadło Łodzi, a trzecie zajmuje Kraków. Warszawa znalazła się na czwartym miejscu, Szczecin – na piątym. W dalszej kolejności są: Poznań, Bydgoszcz, Trójmiasto, Lublin i Białystok.
"Fakt" policzył, ile pieniędzy tracą w korkach kierowcy, którzy przemierzają przez polskie miasta. Punktem wyjścia jest średnia liczba straconych godzin pomnożona przez minimalną stawkę godzinową brutto w 2022 r. (19,70 zł). Do tego doliczono paliwo.
Okazuje się, że kierowcy we Wrocławiu tracą w korkach średnio 235 godzin. Daje to 4629 zł z tytułu najniższej stawki oraz 2720 zł za przepalone paliwo. W sumie wychodzi strata rzędu aż 7349 zł. To więcej niż przeciętne wynagrodzenie w Polsce (7329,88 zł brutto).
W Łodzi kierowcy stoją w krokach 211 godzin. Daje to 4156 zł z tytułu najniższej stawki oraz 2550 zł za przepalone paliwo. W sumie wychodzi strata rzędu 6706 zł.
W Krakowie zmotoryzowani tracą w korkach 208 godzin. Daje to 4097 zł z tytułu najniższej stawki oraz 2745 zł za przepalone paliwo. W sumie wychodzi strata rzędu 6842 zł.
Niewiele mniej tracą kierowcy, którzy przemierzają przez Warszawę, gdzie średnio tracą 197 godzin rocznie. Daje to 3880 zł z tytułu najniższej stawki oraz 2589 zł za przepalone paliwo. W sumie wychodzi strata rzędu 6469 zł.
Kierowcy z kolejnych miast w rankingu tracą odpowiednio:
Drogie paliwa i korki to niejedyne problemy polskich kierowców. Jak się okazuje, wielu Polaków powinno zmienić auta na nowe, ale po prostu ich nie stać.
W związku z tym wydają coraz więcej na ratowanie starych pojazdów, choć ceny napraw wzrosły. To głównie wina podwyżki cen części rzędu 20-25 proc. W związku z tym coraz więcej klientów prosi mechaników o rozłożenie płatności na raty.