Ropa naftowa z Rosji już nie płynie do Polski. Rurociąg Przyjaźń został wyłączony... po rosyjskiej stronie. Orlen poinformował, że nie odbiera czarnego złota tą drogą, ale zapewnia, że na taką sytuację jest w pełni przygotowany.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosjanie nie dostarczają ropy naftowej do Polski. Zakręcili kurek rurociągu "Przyjaźń"
PKN Orlen zapewnia, że jest przygotowany na taką sytuację i zabezpieczony przed brakiem dostaw z Rosji
Co teraz będzie z cenami paliw?
Rosja już nie dostarcza do Polski ropy naftowej poprzez rurociąg "Przyjaźń". Jak poinformował PAPPKN Orlen: "taka sytuacja nie jest zagrożeniem dla zaopatrzenia polskich odbiorców".
Zabraknie paliwa? Orlen uspokaja
"Spółka jest w pełni przygotowana na taką sytuację, a dostawy do jej rafinerii mogą odbywać się w całości drogą morską. Wstrzymanie dostaw nie będzie mieć zatem wpływu na zaopatrzenie polskich odbiorców w produkty spółki, w tym benzynę i olejnapędowy" – uspokaja Orlen.
Koncern przypomniał ponadto, że od początku lutego br., po wygaśnięciu kontraktu z firmą Rosnieft, dostawy rosyjskiej ropy pokrywały tylko ok. 10 proc. zapotrzebowania na ten surowiec. Były to wyłącznie dostawyrurociągowe, na które nie zostały wprowadzone międzynarodowe sankcje.
PKN Orlen podkreślił, że zrezygnował ze sprowadzania ropy naftowej drogą morską oraz gotowych paliw z Rosji już od początku wojny w Ukrainie, czyli znacząco wcześniej niż wprowadzono embarga unijne na tego typu dostawy.
W ramach sankcji m.in. wprowadzono embargona paliwa ropopochodne sprowadzane z Rosji do UE oraz zakaz sprowadzania ropy z Rosji drogą morską.
Z kolei PKN Orlen zapewnia, że obecnie jego portfel importowy opiera się na dostawach ropy pochodzącej z Morza Północnego, Afryki Zachodniej, basenu Morza Śródziemnego, a także Zatoki Perskiej i Meksykańskiej.
Ważnym partnerem koncernu jest Saudi Aramco, z którym PKN Orlen zawarł w 2022 r. strategiczny kontrakt na dostawy ropy naftowej.
Spółka poinformowała też, że jeszcze w 2015 r. rosyjska ropa stanowiła prawie 100 proc. surowca przerabianego w zakładach koncernu. Znaczący spadek wykorzystania tego surowca w polskich rafineriach to efekt "intensywnych działań na rzecz dywersyfikacjizaopatrzenia".
Z kolei wciąż PKN Orlen obowiązuje kontrakt na dostawy ropy z rosyjską firmą Tatnieft, ten wygasa dopiero z końcem 2024 roku.
Koncern zadeklarował, że wstrzymaimport dopiero w przypadku nałożenia przez UE odpowiednichsankcji, w przeciwnym razie – zerwanie obowiązującego kontraktu rodzi ryzyko konieczności wypłaty odszkodowań.
W komunikacie podsumowującym 2022 rok zaznaczono, że na wynik Grupy Orlen w czwartym kwartale niewielki wpływ miała sprzedaż na stacjach paliw w Polsce, która odpowiadała za około 3 proc. zysku operacyjnego EBITDA LIFO. Nic dziwnego, że Orlen postanowił to podkreślić. To właśnie wtedy doszło do tzw. cudu nad dystrybutorem.
Tylko w czwartym kwartale 2022 roku Grupa Orlen wypracowała przychody na poziomie 102,3 mld zł, EBITDA LIFO na poziomie 16,1 mld zł (zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych zobowiązań oprocentowanych, podatków, amortyzacji wartości niematerialnych i prawnych – red.) i zysk netto w wysokości 8,1 mld zł.
PKNOrlen podkreślił, że wyniki zostały oczyszczone o jednorazowy zysk na okazyjnym nabyciu PGNiG.
W efekcie Grupa Orlen w całym 2022 roku wypracowała przychody ze sprzedaży w wysokości ponad 278 miliardów złotych, a zysk netto wyniósł blisko 35,5 miliarda złotych. Rok wcześniej było to około 11,2 miliarda złotych.