Rywal wyciąga pomocną dłoń do Credit Suisse. UBS Group AG zaproponował, że kupi szwajcarski bank za 1 mld dolarów. Reuters donosi, że szwajcarski rząd planuje zmienić przepisy, aby umożliwić transakcję. Czasu jest jednak niewiele.
Reklama.
Reklama.
Ostatnia deska ratunku dla Credit Suisse? Rywal chce go kupić
Szwajcarski bank UBS złożył ofertę zakupu swojego konkurenta – bankuCredit Suisse. Przekonuje, że jest w stanie zapłacić za niego 1 mld dolarów. "Gazeta Wyborcza" ocenia, że to niedużo jak na tego typu inwestycje.
Z ustaleń "Financial Times", na które powołuje się agencja Reuters, wynika, że transakcja między dwoma największymi bankami Szwajcarii ma zostać zawarta w niedzielę 19 marca wieczorem. Wysokość transakcji będzie jednak stanowiła zaledwie ułamek wyceny akcji Credit Suisse.
Reuters wskazuje, że przedłożona oferta wskazuje na 0,25 franka szwajcarskiego za akcję. Z kolei w piątek akcje były na poziomie 1,86 franka szwajcarskiego. Banki nie komentują sprawy.
Szwajcaria zmieni przepisy, aby pomóc w przejęciu Credit Suisse
"Financial Times" podaje, że UBS Group AG negocjuje przejęcie całości lub części Credit Suisse "z wyraźnym błogosławieństwem szwajcarskich organów regulacyjnych".
To niepierwszy raz, kiedy pojawia się pomysł fuzji tych dwóch instytucji. Jednak zazwyczaj był on odrzucany z powodu obaw o naruszenie przepisów prawa konkurencji i stworzenia ryzyka dla stabilności szwajcarskiego systemu finansowego.
Warunki przejęcia są zatem dość dużym wyzwaniem. Szwajcarski rząd planuje zmodyfikować przepisy krajowe, aby uniknąć konieczności przeprowadzania głosowania akcjonariuszy w sprawie transakcji.
Zegar tyka, bo zainteresowane strony chcą zdążyć przed poniedziałkowym otwarciem giełdy. Na piątkowym zamknięciu Credit Suisse był bowiem wyceniany o 8 proc. niżej.
Czy Credit Suisse upadnie? Bank Centralny gotowy do interwencji
Problemy Credit Suisse zaczęły się w środę, gdy Saudi National Bank poinformował, że nie będzie już więcej wspierał finansowo Credit Suisse. Główny akcjonariusz szwajcarskiego banku wykluczył wzrost zaangażowania w akcje banku ponad 10 proc., powołując się na ograniczenia regulacyjne i statutowe.
W rezultacie kurs banku spadł o 25 proc. i oberwały też inne instytucje np. UniCredit, którego wycena również zanurkowała o kilka procent.
– To jest informacja źle odbierana przez inwestorów, skoro dostawca kapitału mówi, że nie będzie już go dostarczał. Nawet gdyby potencjalnie miało stać się coś złego, to w przypadku Credit Suisse są duże bufory kapitałowe, które stanowią barierę, aby doszło do upadłości. Chociaż na rynkach nigdy nic nie wiadomo – tłumaczył w rozmowie z INNPoland.pl Patryk Pyka, doradca inwestycyjny w Di Xelion.
W komentarzu na krótko po środowej decyzji Saudyjczyków analityk przyznał, że spodziewa się reakcji Banku Centralnego Szwajcarii. Na spełnienie tego scenariusza nie trzeba było czekać zbyt długo. W nocy ze środy na czwartek instytucja zapewniła, że "w razie potrzeby" jest gotowa interweniować.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Zamieszanie w amerykańskim sektorze bankowym przez SVB
Bankowość złapała zadyszkę półtora tygodnia temu, gdy upadł Silicon Valley Bank (SVB), czyli 16. największy bank w USA, który odgrywał dużą rolę w obsłudze firm i funduszyDoliny Krzemowej. Trzy później zbankrutował też Signature Bank, który pod koniec 2022 r. posiadał depozyty klientów warte blisko 89 mld dolarów.
To wszystko sprawiło, że "atmosfera wokół banków na całym świecie zrobiła się niekorzystna". – Obecnie każda niedobra informacja na temat jakiegokolwiek banku może sprawić, że straci on na wycenie kilka, a nawet kilkanaście procent – przekonywał Pyka.