Całe oczy świata finansów zwrócone na amerykański Fed. Podniesie stopy procentowe? A może się wstrzyma? Decyzja będzie kluczowa nie tylko dla inwestorów, banków czy rządów. Odczujemy ją wszyscy, w naszych portfelach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Oczy świata zwrócone na System Rezerwy Federalnej USA. Czy Fed podniesie stopy procentowe? A jeśli tak, to o ile?
Członkowie FOMC (odpowiednik polskiej RPP) mają twardy orzech do zgryzienia
Trwa walka z inflacją, co skłania ku podwyżkom stóp, z kolei widmo kryzysu bankowego skłania ku przynajmniej pauzie podwyżek
Decyzja podjęta 22 marca będzie miała globalne znaczenie
Co zrobi Fed (System Rezerwy Federalnej – amerykański odpowiednik NBP)? To pytanie ekonomiści zadają sobie od kilku dni, a rynek próbuje to wycenić. Choć sytuacja dwa tygodnie temu wydawała się klarowna – trzeba walczyć z inflacją – to przez zamieszanie z bankami, obecnie króluje niepewność.
"Fed jest w naprawdę trudnej sytuacji. W 2022 podniósł stopyprocentowe, żeby wyhamować inflację w USA. To obniżyło wycenę obligacji, które są masowo przechowywane przez banki. Te mniejsze zaczęły mieć poważne problemy, co zagroziło efektem domina" – twierdzi Przemysław Gerschmann, doradca zarządu GPW.
"Aby go powstrzymać (efekt domina – przyp.), Fed zrobił dwie rzeczy: zagwarantował depozyty bankowe powyżej zwykłych limitów (to zahamowało run na banki) oraz uruchomił Bank Term Funding Program, czyli pożyczki dla banków pod zastaw papierów skarbowych po cenach nominalnych, a nie bieżących" – dodał we wpisie na Twitterze.
Gerschmann wskazał też na możliwe konsekwencje. Jego zdaniem, w krótkim terminie zahamuje to wizję krachu amerykańskiej bankowości, ale w długim – sprawi, że kolejny kryzys będzie jeszcze trudniejszy do opanowania.
"Dolar powinien się teraz umacniać, dzięki gwarancjom depozytów i napływom kapitału (także zza granicy). Jednak póki co napędza to ceny złota i bitcoina oraz obawy o dalszy wzrost inflacji w USA. Dwa ważne pytania na koniec. Co zrobią inne banki centralne? Czy to już koniec problemów banków komercyjnych, czy dopiero początek?" – podsumował swój wpis.
Gołębich nastrojów w FOMC i Fed nie jest pewien PiotrKuczyński, analityk DI Xelion. Jastrzębie nastawienie może objawić się poprzez podniesienie stóp procentowych o 50 pb, może też zostać wyrażone zapowiedziami oddalającej się wizji ich obniżania.
"Czekamy na decyzję FOMC (rynek zakłada zwyżkę stóp o 25 pb), a szczególnie na konferencję JeromePowella. Rynki liczą na gołębie przesłanie wymuszone sytuacją w bankach. Ja wcale tego pewien nie jestem" – stwierdził analityk.
W polityce monetarnej operuje się określeniami "gołębi" oraz "jastrzębi". To pierwsze dotyczy luzowania polityki, czyli np. obniżania stóp procentowych lub zapowiedzi końca cyklu podwyżek.
Z kolei – analogicznie – jastrzębie nastawienie dotyczy podejścia, które zakłada zaostrzanie polityki monetarnej, czyli dalsze lub mocniejsze podnoszenie stópprocentowych, albo zapowiedzi, że o obniżaniu stóp nie ma mowy.
Decyzja "ultraważna dla ludzkości"
Pisząc o tym, co wydarzy się za Oceanem w kwestii stóp procentowych, warto też spojrzeć na zdanie inwestorów. Jeden z nich, występujący na Twitterze pod pseudonimem "bmj" podzielił się swoją prognozą.
"Krótko na co dzisiaj czekamy i dlaczego stanowisko Fed jest ultra ważne dla losów ludzkości. Jeszcze dwa tygodnie temu prognoza była jasna. Stopy w górę o 50 pb, co oznaczałoby dalsze zaciskanie pasa, żeby dusić inflację" – napisał.
"W dwa tygodnie straciliśmy pamięć, bo ludzie uciekają z gotówki do krypto. Co nas czeka? Scenariusze są trzy: stopy w górę o 50 pb, co oznacza źle dla rynków; wzrost stóp o 25 pb, co według mnie jest już w cenie; stopy bez zmian i zaczniecie słyszeć o pivocie" – prognozuje inwestor.
"Szkoda, że patrzymy krótkoterminowo. Poluzowanie FED oznacza gigantyczny wzrost inflacji. Odbije się to na wszystkich krajach, nie tylko USA. Mało nam płaskowyżów? A może kolejny socjal?" – podsumował swój wpis "bmj".
Fed na równi pochyłej
"Istnieje tu ryzyko dla Fed" – napisał w nocie analitycznej Tim Duy, profesor Uniwersytetu Oregonu i główny ekonomista SGH Macro Advisors.
"Jeśli Fed podniesie stopy procentowe, musi być w miarę pewny, że regulatorzy uporali się z problemami bankowymi. Jeśli podniesie stopy, a upadki banków będą się mnożyły, polityczne skutki będą intensywne" – dodał ekonomista.
Biorąc pod uwagę to ryzyko i presję, część ekonomistów twierdzi, że Fed w ogóle nie podniesie stóp procentowych.
– Wyodrębniając (od sytuacji z bankami – przyp.), gospodarka wygląda teraz bardzo, bardzo dobrze. Bez tego, co się teraz dzieje, Fed prawdopodobnie podniósłby stopy procentowe – powiedział w CNN Jay Bryson, główny ekonomista Wells Fargo.
– Jednak to, co dzieje się teraz, jest bardzo niepokojące i sprawia, że przyszłość jest bardzo niepewna. Widzieliśmy też zacieśnienie na rynkach finansowych. Tak więc Fed może zdecydować się na przerwę, aby zobaczyć, czy sytuacja się uspokoi – dodał.
Podobnego zdania są ekonomiści z GoldmanSachs. Również oczekują, że Fed się wstrzyma się z podwyżkami stóp procentowych. W notce skierowanej do klientów wskazali, że "napięcie w systemie bankowym pozostaje obecnie najpilniejszym problemem".
Decyzję Fed poznamy w środę 22 marca o godz. 19:00 czasu polskiego. O 19:30 przemawiać zacznie szef Fed Jerome Powell. Jego wystąpienie może być nawet bardziej kluczowe niż sam poziom stóp procentowych.