logo
W Polsce można sprzedać mieszkanie z 98-letnim lokatorem i zarządzić mu remont nad głową. Marek BAZAK/East News
Reklama.
  • W sieci pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży mieszkania z lokatorem.
  • Wzbudziło potężne kontrowersje, sprzedający nazywa lokatora "dziadkiem 98 lat, w kiepskiej kondycji".
  • Według sprzedającego to świetna oferta dla flippera, bo "dziadkowi" można zrobić remont nad głową i wynająć drugi pokój.
  • Trudno opisać w sposób parlamentarny ogłoszenie o sprzedaży mieszkania w Olsztynie, jakie pojawiło się w jednym z dużych serwisów internetowych.

    Oferta prywatna .Bardzo dobra Inwestycja (pod wynajem) szybki flip w mieszkaniu na chwilę obecną mieszka dziadek 98lat ze służebnością do zamieszkiwania. DO ODWAŻNYCH ŚWIAT I RYNEK NIERUCHOMOŚCI NALEŻY.

    ogłoszenie w serwisie OLX

    (pisownia oryginalna)

    Tak obecnie brzmi treść tego ogłoszenia. Zachowaliśmy oryginalną pisownię ze wszystkimi błędami.

    Ogłoszenie w tej formie i tak budzi olbrzymie kontrowersje. Wynika z niego, że ktoś sprzedaje mieszkanie z 98-letnim mężczyzną. Sprzedawca najwyraźniej w jakiś sposób zdobył mieszkanie z lokatorem, mającym tzw. służebność mieszkania, czyli możliwość korzystania z niego. 98-latek może mieszkać w tym lokalu do końca życia, ale nie może go sprzedać.

    Może to zrobić ogłoszeniodawca, razem z lokatorem. To bardzo kontrowersyjna praktyka, ale niestety legalna. Sprzedawca zaznacza, że nie ma jeszcze wpisu w księdze wieczystej, ale złożył dokumenty i czeka na zmiany.

    W internecie zachowała się jednak pierwotna wersja ogłoszenia, różniąca się kilkoma szczegółami i pokazująca stosunek sprzedającego do lokatora, 98-letniego mężczyzny.

    szybki flip w mieszkaniu na chwilę obecną mieszka dziadek 98lat w słabej kondycji ze służebnością do zamieszkania.Dziadek w niczym nie przeszkadza , aby zrobić remont i wynająć pokój innym ludziom . DO ODWAŻNYCH ŚWIAT I RYNEK NIERUCHOMOŚCI NALEŻY.

    tak brzmiało ogłoszenie

    (pisownia oryginalna)

    Wynika z niego, że sprzedający ma nadzieję na w miarę rychłe zejście lokatora, zamierza sprzedać mieszkanie z nim w środku. A ewentualnemu kupującemu radzi, że można zrobić remont w zasadzie bez wiedzy i zgody "dziadka".

    Jak zdobyć mieszkanie z lokatorem?

    Zdarza się to czasem w wyniku darowizny albo przy sprawach spadkowych. Starsze osoby często zapisują mieszkania swoim wnukom. Niestety część z nich pozbywa się lokali jeszcze przed śmiercią swoich przodków. Nie wiadomo, czy tak stało się również w tym przypadku.

    Patowynajem po polsku

    Wiecie, że na rynku można bez problemu znaleźć kilkumetrowe "kawalerki"? Rekordowo mała powierzchnia, jaką udało nam się wyszukać to 2,5 metra kwadratowego, z łóżkiem nad biurkiem. Ale są i lokale 6, 7 czy 9-metrowe. Zgodnie z prawem nie można ich nazwać mieszkaniami, nie da się tam więc na przykład zameldować. Ale da się to kupić i mieszkać, można komuś wynająć. Jednocześnie zgodnie z prawem nie wolno trzymać świni w kojcu mniejszym niż 6 metrów kwadratowych. Człowieka można.

    Był moment, gdy zaczęliśmy się nabijać z pomysłów patodeweloperów i patowynajmujących. Toaleta w salonie? Prysznic obok kuchenki? Powierzchnia urągająca zasadom przyzwoitości? Łóżko wiszące pod sufitem? No kto to widział – pisałem kilka tygodni temu.

    A teraz? Takie ogłoszenia ciągle się pojawiają. I nikogo tak naprawdę to nie rusza. Pośmiejemy się, ponarzekamy na "landlorda", cwanego flippera i wracamy do swoich zajęć. A ogłoszenia o wynajmie pokoju na zabudowanym balkonie, pokoju bez okien albo 9-metrowej "kawalerki" wcale nie znikają. Ba, jest ich ciągle dużo. Musimy też zdawać sobie sprawę z tego, że widzimy tylko wierzchołek góry lodowej.

    Śmiejemy się z tych ogłoszeń, które widzimy. Ile znika z portali, zanim ktoś je odkryje po to, by sobie porechotać? Ile z nich nie jest publicznie dostępnych? Ile takich lokali znajduje najemców, zanim zdąży się o nich dowiedzieć szersze grono? Nie wiemy.

    Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

    Ile osób patrzy na ogłoszenie, z którego nabija się pół Polski i myśli sobie "Nie jest źle, mieszkałbym / mieszkałabym"? Mnóstwo. Ostatnio wyczytałem, że w piwnicy jednego z bloków na Ursynowie mieszka pan dozorca z żoną i malutką córeczką. Do tej pory się nie ujawniali, bo bali się, że ich ktoś wyrzuci. Nie w mikrokawalerce, w piwnicy. Gdzie inni trzymają ziemniaki, opony, przetwory i stare rzeczy, których żal wyrzucić.

    Czytaj także: