W całej Polsce drożeje pobyt na izbie wytrzeźwień. Rzeszowscy radni podnieśli właśnie cenę za pobyt w "żłobku" do prawie 400 złotych. W tym mieście trudno znaleźć droższy hotel.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W całej Polsce drożeją pobyty w izbach wytrzeźwień.
W Warszawie i Rzeszowie nocleg w tym przybytku kosztuje już prawie 400 złotych.
W stolicy łatwo znaleźć tańszy nocleg, w stolicy Podkarpacia trudno znaleźć droższy.
Korzystaj z promocji – żartują rzeszowiacy. Obecnie pobyt w miejscowej izbie wytrzeźwień kosztuje 343 złote. Od połowy kwietnia cena wzrośnie o 50 zł, do 393 złotych. Zdecydowali tak rzeszowscy radni, opierając się na znowelizowanych stawkach publikowanych przez Ministerstwo Zdrowia.
Minister zdrowia Adam Niedzielski podpisał niedawno obwieszczenie, podnoszące wysokość opłaty za pobyt w izbie wytrzeźwień. Z dokumentu wynika, że "maksymalna wysokość opłaty za pobyt w izbie wytrzeźwień, placówce lub jednostce Policji, po waloryzacji wynosi 393,01 zł".
Wcześniej pobyt na wytrzeźwiałce kosztował 343,54 zł. Oznacza to podwyżkę maksymalnej opłaty o 14,4 proc. rok do roku, czyli dokładnie tyle, ile wyniosła średnia zeszłoroczna inflacja.
Kwota, którą przyjęli rzeszowscy radni, to najwyższa dopuszczalna prawem stawka. Wcześniej też tanio nie było, w 2021 roku pobyt na wytrzeźwiałce kosztował 326,87 zł.
W INNPoland.pl pisaliśmy już o tym, że identyczna stawka obowiązuje w Warszawie. W stolicy łatwo znaleźć o wiele tańszy nocleg. W Rzeszowie z kolei trudno znaleźć droższy. W popularnej wyszukiwarce miejsc noclegowych zaznaczyliśmy tylko hotele, pomijając tzw. kwatery prywatne, hostele, motele itp.
Okazało się, że większość hoteli (jeden nocleg dla jednej osoby) jest o wiele tańsza, niż izba wytrzeźwień. Najdroższy jest 105-metrowy apartament z salonem, sypialnią i łazienką. To luksusowe lokum w czterogwiazdkowym hotelu kosztuje 3000 zł za noc. Noc w pięciogwiazdkowym hotelu kosztuje nieco ponad 1000 złotych.
Jest jeszcze kilka miejsc z cenami powyżej 400 złotych, w tym jedno z basenem. Oczywiście korzystanie z niego po znacznym spożyciu alkoholu byłoby nierozsądne, więc tym bardziej nie należy go brać pod uwagę. Do dyspozycji mamy więc kilka hoteli czterogwiazdkowych i większość trzygwiazdkowych.
Przenocowanie w hotelu – nie wspominając już o innych rodzajach noclegów – jest w Rzeszowie o wiele tańsze, niż w izbie wytrzeźwień. Mając w kieszeni 400 złotych, można dojechać taksówką do większości hoteli, przenocować i rano zjeść śniadanie. Przy odrobinie sprytu powinno też wystarczyć na powrót do domu.
Co więcej, rzeszowska wytrzeźwiałka obsługuje nie tylko miasto, ale i 58 podkarpackich gmin. Podwózkę do izby zapewnia policja albo straż miejska, ale dotrzeć z powrotem do domu trzeba na własną rękę. Tym bardziej opłaca się znalezienie noclegu gdzieś pod Rzeszowem, niż korzystanie z gościnności pracowników wytrzeźwiałki.
Czemu jest drożej?
– Więcej płacimy za energię elektryczną, ogrzewanie, wzrosła płaca minimalna, a więc automatycznie pensja pracowników, izba nie może też funkcjonować bez całodobowej opieki lekarza – mówi w rozmowie z PAP Robert Smucz, dyrektor rzeszowskiej izby.
Dodaje, że przebywające w tym miejscu osoby mają zapewnione łóżko, piżamę i wodę lub herbatę do picia. Obsługą gości (zwanych pacjentami) zajmuje się 26 osób.
Faktem jest, że w Polsce drożeje wszystko. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w lutyminflacjaosiągnęła poziom 18,4 proc. rdr. To najbardziej dynamiczny wzrost cen od ponad 26 lat, który sprawia, że coraz więcej osób ma problemy, aby wiązać koniec z końcem.
W związku z tym stawiają na zmniejszanie wydatków. Z badania Tutore Poland wynika, że z powodu wysokiej inflacji i trudnej sytuacji gospodarczej aż 83 proc. Polaków oszczędza. Mniejsze wydatki deklaruje 86 proc. kobiet i 79 proc. mężczyzn.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Najczęściej zaciskają pasa osoby z wykształceniem wyższym (89 proc. ankietowanych). W dalszej kolejności plasują się obywatele z wykształceniem średnim (81 proc.) i podstawowym (80 proc.).