Inflacja szaleje, więc już ponad 80 proc. Polaków zaciska pasa. Najwięcej osób rezygnuje z kupowania nowych ubrań i rozrywki. Jest jedna rzecz, na której mimo wysokich cen, nie chcemy oszczędzać.
Reklama.
Reklama.
Inflacja dociska Polaków. Kobiety bardziej oszczędne
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w lutyminflacjaosiągnęła poziom 18,4 proc. rdr. To najbardziej dynamiczny wzrost cen od ponad 26 lat, który sprawia, że coraz więcej osób ma problemy, aby wiązać koniec z końcem.
W związku z tym stawiają na zmniejszanie wydatków. Z badania Tutore Poland wynika, że z powodu wysokiej inflacji i trudnej sytuacji gospodarczej aż 83 proc. Polaków oszczędza. Mniejsze wydatki deklaruje 86 proc. kobiet i 79 proc. mężczyzn.
Najczęściej zaciskają pasa osoby z wykształceniem wyższym (89 proc. ankietowanych). W dalszej kolejności plasują się obywatele z wykształceniem średnim (81 proc.) i podstawowym (80 proc.).
Polacy rezygnują z nowych ubrań i rozrywki
Najwięcej osób przyznaje, że oszczędza na ubraniach (24 proc.). Duży odsetek ankietowanych (21 proc.) coraz częściej odmawia sobie rozrywki i rezygnuje np. z kupowania książek, biletów do teatru czy kina.
Nieco mniej rezygnuje z wydatków na podróże (18 proc.) oraz na elektronikę i gadżety (16 proc.). Niewiele osób oszczędza na jedzeniu (8 proc.) i kosmetykach (6 proc.).
Jakie metody oszczędzania stosują Polacy? 66 proc. ankietowanych gotuje w domu i ogranicza wizyty w restauracjach. Z kolei 53 proc. uczestników badania dba o domowe rachunki, kontrolując zużycie prądu i wody.
Ponad połowa (51 proc.) przekonuje, że poluje na wyprzedaże, a nieco mniej niż połowa (48 proc.) kupuje online. Z kolei 43 proc. Polaków planuje wydatki z wyprzedzeniem.
Na tej jednej rzeczy nie chcemy oszczędzać
Z raportu wynika, że jest jedna kwestia, na którą nie żałujemy pieniędzy. 53 proc. respondentów przyznaje, że nie oszczędza naedukacji. Odmienne podejście ma 25 proc. osób.
Kosztami edukacji nie przejmują się przede wszystkim osoby z wyższym wykształceniem. Aż 60 proc. respondentów z tej grupy przyznaje, że nie ogranicza wydatków na ten cel.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Bitwa o schaboszczaka. Politycy spierają się o ceny i fakty
Ostatnio mogliśmy przekonać się, że inflacja dotyka nie tylko zwykłych zjadaczy chleba, lecz także polityków. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej (PO) Donald Tusk opublikował na Twitterze nagranie, na którym porównuje ceny z gazetki Biedronki.
Dla przykładu wskazał, że w czasach rządów PO–PSL w 2015 r. pomidory kosztowały 3,99 zł/kg. Obecnie, czyli w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, trzeba za nie zapłacić prawie 13 zł. Z kolei schab kosztował 11,99 zł/kg, a obecnie kosztuje prawie 21 zł. – PiS równa się drożyzna – skwitował Tusk.
Na jego nagranie zareagował rzecznik rządu Piotr Müller. Nie odniósł się do cen, a do "faktów". Na potwierdzenie sprawczości Zjednoczonej Prawicy pokazał, jak wzrosła płaca minimalna (z 1286 do 2709 zł) czyemerytura minimalna (z 757 do 1445 zł).