Lider partii Razem Adrian Zandberg skrytykował Lidla za zaniżanie gramatury masła. "To robienie ludzi w ..." - ocenił polityk. Sieć handlowa odpiera zarzuty i tłumaczy, że nadal można kupić "cięższe" masło.
Reklama.
Reklama.
Zandberg atakuje Lidla. Poszło o masło
Adrian Zandberg postanowił podzielić się z użytkownikami Twittera swoimi spostrzeżeniami po ostatniej wizycie w sklepie. Polityk wybrał się do Lidla i kupił masło.
Jedna kostka ważyła do niedawna 200 g. Tym razem Zandberg znalazł w sklepie masło w opakowaniu 170 g. Nagrał o tym filmik.
– To są dwie kostki masła z tego samego dyskontu. Na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie. Ta pierwsza ma już właściwie wartość archiwalną, bo kupiłem ją w zeszłym tygodniu. Ta druga to jest kostka, którą kupiłem dzisiaj rano – relacjonował poseł.
Jak tłumaczył, jest to "kolejny trick, którego korporacje używają, żeby wycisnąć więcej pieniędzy z waszych kieszeni". – Nazywają to bardzo ładnie "downsizing". Ja nazwałbym to prościej: robieniem ludzi w... – skwitował.
Lidl tłumaczy, że oferuje dwa różne masła
Choć na filmie nie pada nazwa sieciówki, to nietrudno się zorientować, że masła pochodzą z Lidla. Przedstawiciele sieci handlowej tłumaczą, że w ofercie są dostępne dwa warianty - "lżejsze" i "cięższe" masło. Wszystko po to, aby oferta była konkurencyjna i atrakcyjna.
– W ramach czasowej akcji do wyczerpania zapasów rozszerzyliśmy naszą ofertę masła o masło Pilos 170 g. Masło jest oferowane w bardzo atrakcyjnej cenie – przy zakupie trzech opakowań, jedno kosztuje tylko 2,55 zł. Nieustannie oferujemy masło Pilos 200 g, które dostępne jest w cenie 5,76 zł za opakowanie – oznajmiła Aleksandra Robaszkiewicz, szefowa działu komunikacji w Lidl Polska, cytowana przez "Fakt".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Co to jest downsizing? Tak Biedronka odchudza mrożone owoce
Downsizing to celowe zmniejszanie wag lub ilości produktów w opakowaniu przy utrzymaniu tej samej ceny. Ma to redukować koszty i gwarantować zysk.
W czasach wysokiejinflacji wiele sklepów zaczęło stosować ten mechanizm, ale nie informuje o tym klientów. Problem w tym, że niczego nieświadomi klienci zapominają, aby dokładnie przeczytać etykietę i cieszą się, że ich ulubiony produkt nie podrożał.
Poza Lidlem na odchudzenie produktów zdecydowała się niedawno Biedronka. Kiedyś mrożone maliny (marki własnej) można było kupić w Biedronce w paczce 450 g. Teraz to 300 g. Poza tym zmieniły się też ceny, rzecz jasna na niekorzyść klientów.
W 2022 r. kilogram za kilogram mrożonych malin trzeba było zapłacić prawie 28 zł. Obecnie jest to wydatek przekraczający 33 zł.
Nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nie ma narzędzi, aby karać nieuczciwych sprzedawców. Departament komunikacji urzędu tłumaczy, że producenci mogą dowolnie zmieniać wielkość opakowań, pod warunkiem że podadzą dane o gramaturze i innych niezbędnych parametrach produktu. Jednak przekonuje, że do UOKiK "trafiają tylko pojedyncze skargi na zmniejszanie gramatur opakowań".