14,7 proc. rdr. – tyle wyniosła inflacja w kwietniu według szybkiego szacunku GUS. Ekonomiści spodziewali się spowolnienia tempa wzrostu cen, ale ich prognozy były bardziej sceptyczne. Szczyt inflacji jest za nami, ale to nie oznacza, że ceny dalej nie rosną.
Reklama.
Reklama.
Inflacja w kwietniu. Oto najnowsze wyliczenia GUS
Główny Urząd Statystyczny (GUS)opublikował najnowsze dane dotyczące wzrostu cen w Polsce. W kwietniu 2023 r. inflacja wyniosła 14,7 proc. rdr. W stosunku do marca 2023 r. ceny zwiększyły się o 0,7 proc.
Odczyt jest zgodny z przewidywaniami analityków, którzy po raz kolejny prognozowali wyhamowanie tempa inflacji. Konsensus ekonomistówzakładał, że inflacja w kwietniu wyniesie 15 proc. rdr. Dokładnie taki odczyt wskazywali np. ekonomiści mBanku.
Natomiast analitycy Santander Bank Polska oczekiwali inflacji rzędu 14,7 proc. rdr. W ich ocenie wyraźne hamowanie wzrostu cen to zasługa efektów bazowych i spadku cen paliw.
Dzisiejsze dane to tzw. szybki szacunek. Pod koniec każdego miesiąca GUS analizuje tylko niektóre ceny. Wśród analizowanych kategorii najbardziej podrożały nośniki energii (23,5 proc.). Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 19,7 proc., a ceny paliw o 9,9 proc.
Pełne dane dotyczące inflacji w kwietniu GUS opublikuje w poniedziałek 15 maja 2023 r.
W ostatnich miesiącach inflacja kształtowała się następująco:
luty 2022 r. – 8,5 proc. rdr.
marzec 2022 r. – 11 proc. rdr.,
kwiecień 2022 r. – 12,4 proc. rdr.,
maj 2022 r. – 13,9 proc. rdr.,
czerwiec 2022 r. – 15,5 proc. rdr.,
lipiec 2022 r. – 15,6 proc. rdr.,
sierpień 2022 r. – 16,1 proc. rdr.,
wrzesień 2022 r. – 17,2 proc. rdr.,
październik 2022 r. – 17,9 proc. rdr.,
listopad 2022 r. – 17,5 proc. rdr.,
grudzień 2022 r. – 16,6 proc. rdr.,
styczeń 2023 r. – 16,6 proc. rdr.,
luty 2023 r. – 18,4 proc. rdr.,
marzec 2023 r. – 16,1 proc. rdr.
Szczyt inflacji już za nami, ale i tak będziemy wiceliderami wzrostu cen w UE
Ekonomiści są zgodni, że w Polsce szczyt inflacji już minął. Jest to jednak w dużej mierze zasługa wysokiej bazy. Chodzi o to, że punktem odniesienia są wyliczenia z ubiegłego roku, kiedy już walczyliśmy z dwucyfrową inflacją.
Mimo że zdaniem analityków apogeum wzrostu cen jest już za nami, to prognozy na ten rok wcale nie są optymistyczne. Komisja Europejska (KE)szacuje, że inflacja (HICP) w 2023 r. wyniesie w Polsce 11,7 proc. Tym samym nasz kraj będzie miał drugą najwyższą inflację w całej Unii Europejskiej (UE).
Z kolei ekonomiści ankietowani przez "Rzeczpospolitą" wskazują, że wzrost cen faktycznie może hamować i są nawet szanse na jednocyfrową inflację pod koniec 2023 r. Byłoby to zgodne z zapowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Jednak analitycy przewidują, że schodzenie do celu inflacyjnego NBP (+/– 2,5 proc.) będzie długie i mozolne. Ekonomiści BNP Paribas prognozują, że inflacja zbliży się do tych okolic dopiero w 2026 r. W ich ocenie w przyszłym roku wzrost będzie wynosił 7,5 proc., a w 2025 r. – około 4 proc. A to oznacza, że jeszcze co najmniej przez dwa lata ceny będą dręczyły Polaków.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Kaczyński: "Nie daliśmy rady z inflacją"
Premier Mateusz Morawiecki od dłuższego czasu przekonuje, że mamy do czynienia z "putininflacją" - jego zdaniem ceny rosną głównie z powodu skutków wojny w Ukrainie.
Kilka dni temu rażąco inną opinią podzielił się prezydent Andrzej Duda. – Jest inflacja, bo rozdawaliśmy pieniądze – przyznał na spotkaniu z mieszkańcami Pajęczyna.
To niejedyne tak szczere wyznanie. – Nie daliśmy rady z inflacją – ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński w trakcie sobotniego spotkania z mieszkańcami Janowa Lubelskiego.