Shrinkflacja bywa też nazywana downsizingiem, czyli zmniejszaniem produktów, przy zachowaniu tej samej ceny. Myślisz, że masło po 6 złotych to niezła oferta? Popatrz na wagę – kilkanaście lat temu kostka masła ważyła ćwierć kilo, obecnie standardem jest 200 gramów. Ale coraz częściej podczas zakupów możesz natknąć się na takie, które ważą na przykład 175 gramów. Albo i mniej.
Czy można coś z tym zrobić? Nie. Nawet państwowy bicz na nieuczciwych producentów i sprzedawców, czyli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bezradnie rozkłada ręce.
– Do UOKiK trafiają tylko pojedyncze skargi na zmniejszanie gramatury opakowań – przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl departament komunikacji urzędu. Wskazał, że producenci mogą dowolnie zmieniać wielkość opakowań. Muszą tylko podawać dane o gramaturze i innych niezbędnych atrybutach produktu.
UOKiK radzi klientom dokładne czytanie etykiet i wywieszek z cenami, na których muszą być informacje o cenie jednostkowej. To pozwala na łatwe porównywanie w czasie i między różnymi produktami.
Jak pisze BusinessInsider.pl problem downsizingu można było dostrzec już kilka lat temu, ale znacznie przybrał na sile po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy w związku m.in. z kryzysem energetycznym bardzo mocno wzrosły ceny.
Coraz częściej na półkach stoją opakowania o pojemności 0,9 litra. To 10 proc. mniej od "standardowego litra" - a cena rzadko spada o jedną dziesiątą w porównaniu do większej butelki. Na pierwszy rzut oka wydaje się jednak bardziej atrakcyjna. Wiele czekolad waży dziś nie 100 gramów, ale 90. Popularne małpki nie dość, że nie są już wódkami (często mają poniżej 38 proc. alkoholu), również zmniejszyły objętość ze 100 do 90 ml. Półkilowa kiedyś kawa dziś waży najwyżej 450 gramów. Wiele osób lubiących gotować do szału doprowadzają 900-gramowe opakowania mąki. Bo jak w przepisie jest kilogram, to muszą kupić dwa opakowania.
Coraz częściej możemy znaleźć w sklepach opakowania zawierające nie 6 lub 10, ale 8-9 jajek. Wiele paczek żółtego sera nie ma już 150, ale 135 gramów.
Według badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii przez Narodowe Biuro Statystyczne, zjawisku downsizingu, bo tak brzmi fachowa nazwa tego procesu, na przełomie 2012-2017 r. uległo ponad dwa i pół tysiąca produktów - pisze BBC.com. A sytuacja zamiast ulegać poprawie, wciąż się pogarsza.
Jeżeli ktoś jeszcze się łudził, że zjawisko to ominęło Polskę - niestety. Nasi rodzimi producenci nie okazują się lepsi od amerykańskich czy brytyjskich. Jak podaje naTemat.pl, zaniżanie gramatury możemy zauważyć w większości produktów w polskich sklepach. I tak na przykład mąka Basia w swojej nowej odsłonie ma 900 g, zamiast pełnego kilograma, kiedyś kostka masła Ekstra ważyła 250 g, dziś tylko 170.
Jednym z najlepszych przykładów downzisingu, i to długotrwałego, jest Ptasie Mleczko. W ofercie sklepów internetowych trudno dziś znaleźć ten specjał w opakowaniu o wadze 360 gramów. Paczka waży 340 gramów. Różnica nie jest niby wielka, ale jeszcze w 2019 roku pisaliśmy w INNPoland.pl, że Ptasie Mleczko standardowo waży 380 gramów. W ciągu tych kilku lat jego waga spadła najpierw do 360, a potem do 340 gramów.
Warto też pamiętać o tym, że w roku 1994 Ptasie Mleczko ważyło równe pół kilo. Przez niecałe 20 lat jego waga spadła aż o 160 gramów. Dzisiejsze opakowanie waży zaledwie 68 procent tego, co w latach 90.
Produkujący Ptasie Mleczko Wedel zapewnia, że wielkość kostek się nie zmieniła i są tak samo smaczne. Przeczą temu opinie internautów – wiele osób uważa, że obecny smak tego przysmaku Wedla zdecydowanie ustępuje wcześniejszemu.
Czytaj także: https://innpoland.pl/190106,ile-wazy-paczka-ptasiego-mleczka-niknie-w-oczach