Masło to jeden z namacalnych symboli inflacji. Jednak teraz sieci handlowe obniżają jego ceny, niektóre nawet o połowę. Trend odwrócił się z kilku powodów, ale to nie oznacza, że na dobre zwalczyliśmy "maślaną" drożyznę.
Reklama.
Reklama.
Obecnie wiele sieci handlowych oferuje masło w promocyjnych cenach
Spadek cen detalicznych ma związek m.in. ze spadkiem cen w hurcie i mniejszą produkcją
To, jak będą dalej kształtowały się ceny, zależy także od sytuacji geopolitycznej
Ile kosztuje masło? Promocje w sieciach handlowych
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia masło w wielu sieciach handlowych kosztowało ponad 8 zł. Jednak takie cenniki trudno znaleźć, choć minął niewiele ponad miesiąc.
Obecnie ceny masła są nawet o połowę niższe. Jak podaje portal wiadomoscihandlowe.pl, w Biedronce za masło pod marką własną Mleczna Dolina (200 g, 82 proc. tłuszczu) trzeba zapłacić 4,79 zł. Jego regularna cena wynosi 5,99 zł. Z kolei w ramach styczniowej promocji można też zgarnąć masło Mlekovity (200 g, 82 proc. tłuszczu) za 4,95 zł, pod warunkiem że kupimy trzy sztuki.
To samo masło było niedawno na promocji również w Topazie i kosztowało 3,99 zł. Natomiast w sklepie Jan za Masło Bocheńskie (200 g, 82 proc. tłuszczu) trzeba obecnie zapłacić 3,99 zł. Cenę obniżył także Carrefour – Masło extra Mlekpol Mazurski Smak kosztuje 6,99 zł (wcześniej 10,49 zł).
Do końca lutego będzie można również kupić tańsze masło w Lidlu. Za masło marki własnej Pilos (200 g, 60 proc. tłuszczu) zapłacimy 4,99 zł (wcześniej 5,99 zł). Z kolei Masło extra (200 g, 82 proc. tłuszczu) można nabyć za 5,79 zł (wcześniej 5,99 zł).
Masło w hurcie tanieje
Dlaczego masło jest tańsze? Ma to związek przede wszystkim ze spadkiem cen w hurcie. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRRiW) wskazuje, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy ceny sprzedaży masła konfekcjonowanego zmniejszyły się o około 30 proc. Tak taniego masła nie było od października 2021 r. W ujęciu rok do roku mamy do czynienia ze spadkiem o 8 proc.
Przekłada się także na sklepy. Zdaniem Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w grudniu 2022 r. ceny detaliczne masła spadły o 0,3 proc. mdm. Mimo tego w ujęciu rocznym nadal mamy do czynienia ze znaczącym wzrostem cen – o 22 proc.
Mniejsza produkcja to mniejszy popyt
Mariusz Dziwulski, analityk sektorowy PKO BP, w rozmowie z portalem strefainwestorow.pl zwracał także uwagę, że w pierwszej połowie 2022 r. doszło do spadku unijnej produkcji masła o ponad 2 proc. Z kolei w drugiej połowie 2022 r. zarejestrowano wzrost o 3 proc. z powodu zwiększenia dostaw mleka u producentów.
– Na zmiany po stronie podaży nakłada się słabnącypopyt. Silny wzrost cen masła w warunkach wysokiej inflacji i hamującej gospodarki mógł spowodować ograniczanie jego zakupów – tłumaczył ekspert.
Poza tym wskazuje, że masło ma wiele zamienników – tłuszcze roślinne czy miksy tłuszczowe. Co więcej, tanieją też oleje roślinne, a to również ma wpływ na ceny masła.
Jego zdaniem najbardziej prawdopodobny jest scenariusz spadku dynamiki cen. – Nie jest pewne czy będziemy obserwować spadki cen w relacji rocznej – ostrzegał.
– Można oczekiwać, że zwiększy się eksport masła do Chin, które są drugim odbiorcą masła z UE, po odejściu tego kraju od polityki zero covid, choć wzrost produkcji mleka w Chinach studzi oczekiwania istotnych wysyłek – wskazał Dziwulski. Jednak nie wiadomo, jak ceny będą kształtowały się dalej, ponieważ wiele zależy od sytuacji geopolitycznej.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Co dalej z inflacją? Szczyt dopiero przed nami
O tym, czy i jak ceny rosły w styczniu 2023 r., dowiemy się dopiero 15 lutego, kiedy GUS opublikuje pełne dane. W pierwszych dwóch miesiącach roku urząd nie publikuje tzw. szybkiego szacunku dotyczącego wzrostu cen.
– Inflacja w styczniu wzrośnie do 17,2 proc. rdr., a jej szczyt w tym cyklu przypadnie na luty w okolicach bliskich 19 proc. ze względu na niską bazę odniesienia z roku ubiegłego – twierdził w rozmowie z "Wiadomościami Handlowymi" Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao.