Jak wygląda znak drogowy D-42?
Jak wygląda znak drogowy D-42? Fot. Piotr Jedzura/Reporter
Reklama.

Znak D-42 z wymalowaną na nim grafiką przedstawiającą zarys miejscowości oznacza, że od tego miejsca jedziesz 50 km/h i nie więcej. Z doświadczenia wiemy, że kierowcom zdarza się naginać tę granicę i "dokładać" do obowiązującego limitu kilka, kilkanaście, a czasem niestety i kilkadziesiąt km/h więcej.

logo
Znak D-42 oznaczający wjazd na teren zabudowany Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Nie można zapominać jednak, że limity prędkości ustanowione przez ustawodawcę mają służyć zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego – tak kierowcom, jak i rowerzystom czy pieszym.

Czytaj także:

Co grozi za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym?

Warto pamiętać, że po nowelizacji przepisów ograniczenie prędkości do 50 km/h w terenie zabudowanym obowiązuje przez całą dobę. Wcześniej w godzinach nocnych można było bowiem przemieszczać się z 60 km/h na blacie.

Jakie są konsekwencje posiadania zbyt ciężkiej nogi? Ponad dwukrotne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym zafunduje nam co najmniej utratę prawa jazdy na trzy miesiące, a do tego solidny mandat w postaci 1500 zł i 13 punktów karnych.

Zerknijmy jeszcze do obowiązującego taryfikatora:

  • do 10 km/h - 50 zł, 1 pkt karny
  • od 11 km/h do 15 km/h - 100 zł, 2 pkt. karne
  • od 16 km/h do 20 km/h - 200 zł, 3 pkt. karne
  • od 21 km/h do 25 km/h - 300 zł, 5 pkt. karnych
  • od 26 km/h do 30 km/h - 400 zł, 7 pkt. karnych
  • ponad 30 km/h - 800 zł (recydywa 1600 zł), 9 pkt. karnych
  • ponad 40 km/h - 1000 zł (recydywa 2000 zł), 11 pkt. karnych
  • ponad 50 km/h - 1500 zł (recydywa 3000 zł), 13 pkt. karnych, oraz utrata prawa jazdy na 3 miesiące jeśli wykroczenie zostało popełnione w terenie zabudowanym
  • ponad 60 km/h - 2000 zł (recydywa 4000 zł), 14 pkt. karnych, utrata prawa jazdy na 3 miesiące (teren zabudowany)
  • ponad 70 km/h - 2500 zł (recydywa 5000 zł), 15 pkt. karnych, utrata prawa jazdy na 3 miesiące (teren zabudowany)
  • Oszustwo "na mandat" powraca

    Niedawno pisaliśmy w INNPoland o perfidnej metodzie działania oszustów. Mowa o oszustwie "na mandat"

    Czytaj także:

    Oszuści wysyłają do swoich ofiar fałszywe wiadomości SMS. W treści grożą, że sprawa zostanie przekazana do komornika, jeśli na czas nie zostanie uregulowana brakująca suma – zaledwie 5 zł.

    W ten sposób próbują wystraszyć odbiorcę i przekonać go, że bardziej opłaca się przekazać drobną kwotę niż narażać się na poważne problemy z komornikiem. W ten sposób można jednak stracić ogromne pieniądze.

    W ramach oszustwa "na mandat" cyberprzestępcy nakłaniają do kliknięcia linku, który przenosi ofiarę do spreparowanej strony internetowej. Portal dobreprogramy.pl podaje, że widnieje na niej fałszywy mandat na drobną sumę i bramka do szybkich płatności.

    Jeśli odbiorca wiadomości wpisze login i hasło do bankowości elektronicznej, to dane wpadną w ręce oszustów. Ci natomiast z pewnością nie zawahają się, aby ukraść środki zgromadzone na koncie bankowym.