Rząd coraz przychylniej wypowiada się o emeryturach stażowych. Jeśli te wejdą w życie, niektórzy będą mogli zakończyć pracę w wieku 53 lat. Jest jeden warunek – duża kasa zgromadzona na koncie ZUS. Wyjaśniamy zasady działania emerytur stażowych.
Reklama.
Reklama.
Zgodnie z założeniami, emerytury stażowe umożliwiałyby przejście w stan spoczynku po 35 latach pracy dla kobiet i 40 dla mężczyzn. W obu przypadkach konieczne byłoby jednak zgromadzenie w ZUS odpowiednich składek emerytalnych, które pozwoliłyby na obliczenie świadczenia na co najmniej minimalnym poziomie, a zatem 1588,44 zł brutto.
Pomysł emerytur stażowych od lat jest postulowany przez środowisko "Solidarności". Ma także wsparcie prezydenta Andrzeja Dudy. Ostatnio do grona popleczników projektu dołączył również rząd Mateusza Morawieckiego. – Droga do emerytur stażowych jest otwarta – podkreślał premier na spotkaniu z NSZZ "Solidarność".
Emerytura stażowa – dla kogo?
Jeszcze nie tak dawno Prawo i Sprawiedliwość przekonywało, że Polski nie stać na wprowadzenie takiego rozwiązania. Emerytura stażowa oznacza bowiem, że osoby, które zaczęły pracę wraz z osiągnięciem pełnoletności, mogłyby przejść w stan spoczynku w wieku 53 lat dla kobiet oraz 58 lat w przypadku mężczyzn. To więcej emerytów w systemie, a co za tym idzie – większe obciążenie budżetu państwa.
Jak pisaliśmy, przejście na emeryturę stażową byłoby możliwe, gdyby na koncie emerytalnym została uzbierana kwota, która pozwoliłaby na obliczenie świadczenia co najmniej w kwocie minimalnej emerytury. Jak policzył "Fakt", oznaczałoby to, że kobieta musiałaby mieć uzbierane składki w kwocie co najmniej 555 tys. zł, a mężczyźni 635 tys. zł.
Do stażowych emerytur można byłoby dorabiać tak samo jak w przypadku osób, które przeszły na wcześniejszą emeryturę. A zatem w zakresie ograniczonym limitem. W przypadku przekroczenia limitu stażówki byłyby zawieszane lub zmniejszane.
Nowe limity dorabiania do emerytury. ZUS może odebrać świadczenie
Emeryci i renciścimogą dorabiać do swoich świadczeń bez żadnych limitów. Jak pisaliśmy w INNPoland, zupełnie inaczej wygląda sytuacja u osób, które nie przekroczyły powszechnego wieku emerytalnego (kobiety – 60 lat, mężczyźni – 65 lat) i pobierają wcześniejszą emeryturę lub rentę. W takiej sytuacji obowiązują konkretne progi, które zmieniają się co kwartał.
Czytaj także:
Od 1 czerwca 2023 r. weszły w życie nowe limity dorabiania do emerytury i renty. Wszystko za sprawą nowych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), z których wynika, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło w I kwartale br. 7124,26 zł.
To o prawie 400 zł więcej niż w poprzednim kwartale. Dzięki temu wcześniejsi emeryci i renciści mogą zarobić więcej bez ryzyka, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS)pomniejszy lub odbierze świadczenia.
Pierwszy próg to 70 proc. przeciętnej miesięcznej pensji za I kwartał, która wynosi 4987 zł. To o ponad 270 zł więcej niż w poprzednim kwartale. Zarobki do tej kwoty zarówno w czerwcu, lipcu, jak i sierpniu 2023 r. nie wpłyną na zmniejszenie świadczenia. Jeśli seniorzy zarobią więcej, to ZUS obetnie ich świadczenia.
Drugi próg to 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za I kwartał, czyli 9261,60 zł. Jeśli przychody seniora przekroczą tę kwotę, to ZUS zawiesi emeryturę lub rentę. Powyższe limity obowiązują do 31 sierpnia 2023 r.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.