Minister Anna Moskwa potwierdza, że "trzyma w szufladzie" ustawy, które mogą zamrozić ceny prądu na dłużej. Taki zbieg okoliczności, że zapowiedź dotyczy "września, października", czyli momentu najbliżej wyborów do parlamentu.
Reklama.
Reklama.
– Dziś sytuacja jest stabilna, ale być może wrzesień, październik to będą okresy, że będzie trzeba reagować – powiedziała w wywiadzie dla Energetyka24 minister klimatu Anna Moskwa.
Wypowiedź dotyczyła cen energii elektrycznej. I dziwnym trafem miesiące, w których rząd zdecyduje, co z rachunkami za prąd, przypadają na finał kampaniiwyborczej.
– Takie rozwiązania mamy w kilku wariantach, łącznie z gotowymi ustawami, które trzymam w szufladzie na różne opcje – zaznaczyła minister Moskwa. Co jeszcze zdrardziła?
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii.
Teraz, zapytana przez portal Energetyka24 o to, jakie będą ceny energii w przyszłym roku, odparła, że rząd jest "tak, jak w ubiegłych latach, w gotowości".
– Obserwujemy zmienności i w energii, i w gazie, i w cieple, i w cenach surowców. Na razie ten rynek nie różni się bardzo od roku 2021 czy roku 2020 – stwierdziła Anna Moskwa.
– Odpowiedzi, jakie to będą instrumenty wsparcia, dla kogo i w jakich zakresach jeszcze nie mamy. Na pewno mamy taką gotowość na przygotowanie dynamicznego systemu – dodała.
Minister poinformowała też, że "na pewno uwarunkowaniem niepewności jest ciągle wojna". I, jak dodała, "niestety jeszcze przez jakiś czas w tych uwarunkowaniach zostaniemy".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
W ostatnich miesiącach ceny energii doskwierały zarówno przedsiębiorcom, jak i zwykłym Polakom. W 2023 r. nasze rachunki za energię elektryczną są "zamrożone" przez Tarczę Solidarnościową i niewykluczone, że w przyszłym roku ostatecznie pożegnamy drożyznę w rachunkach.
Szef instytucji podkreślił, że na ten moment może bazować jedynie na prognozach. – Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, na podstawie jakich cen będą prowadzone rozliczenia z odbiorcami końcowymi – stwierdził Gawin.
– URE w postępowaniach ocenia koszty uzasadnione, wynikające m.in. z rynkowych notowań cen energii, a one obecnie na rynku istotnie spadły – podsumował.