Za nami Pride Month, czyli "Miesiąc Dumy", który rokrocznie ma na celu zwrócenie uwagi na problemy z dyskryminacją osób LGBT+ oraz podnoszenie świadomości i włączanie mniejszości we wszelkie sektory naszego życia.
Jednak dane pokazują, że w Polsce wciąż mamy z tym spory problem, osoby LGBT+ borykają się z wykluczeniem, również zawodowym, często żyją w strachu i ukrywają swoją tożsamość. W efekcie, jeśli tylko mają okazję, opuszczają Polskę i wybierają bardziej otwarte środowisko.
Przez co tracą firmy, a wraz z tym – Skarb Państwa, czyli pośrednio my wszyscy. Dla PKB Polski to wyrwa rzędu nawet 9,5 mld zł rocznie.
Rozmawiamy z Dominiciem Arnallem, prezesem Open for Business, koalicji globalnych przedsiębiorstw, której celem jest promowanie praw osób LGBT+ na całym świecie, w tym w Polsce.
Paweł Orlikowski, dziennikarz INNPoland.pl: Obecny polski rząd ma problem z osobami LGBT+ i nie chce tego zmienić?
Hmm. Cóż, myślę, że wszystkie rządy mają różne stanowiska w tej sprawie. Zauważyliśmy, że biznes jest dużo bardziej otwarty i w wielu miejscach prowadzi rozmowy na temat integracji osób LGBT+. Do tego grona zaliczyłbym również Polskę. Myślę, że biznes jasno daje do zrozumienia, że integracja osób LGBT+ ma znaczenie i że różnorodność jest dobra.
Myślę jednak, że podobnie jak wiele rządów, polski rząd ma jeszcze trochę do zrobienia, aby upewnić się, że osoby LGBT+ są wspierane i że wysyłane są właściwe sygnały. To przyniesie Polsce korzyści gospodarcze.
Jesienią ubiegłego roku na łamach naszego portalu opublikowałem artykuł dotyczący dyskryminacji osób LGBT+ w Polsce i wpływie tej dyskryminacji na polską gospodarkę. Teraz wydaliście jego nową odsłonę. Co się zmieniło, jakie są główne wnioski i różnice?
Dominic Arnall, CEO Open for Business: Wnioski płynące z naszego raportu mówią jasno, że integracja osób LGBT+ jest dobra dla biznesu pod wieloma różnymi względami. Myślę, że główną różnicą w nowym raporcie wobec poprzedniej edycji jest wpływ dyskryminacji na PKB Polski. Oceniamy, że jest to strata rzędu 0,21 do 0,43 proc. PKB. Jest to więc dużo pieniędzy, bo to równowartość około 9,5 mld zł.
Kolejną kluczową różnicą jest to, że odkryliśmy, iż istnieje coś, co nazwaliśmy dywidendą od inkluzywności. Organizacje, które prowadzą politykę włączającą, mają praktykę włączającą osoby LGBT+, widzą rzeczywisty przyrost finansowy.
Więc może najpierw wyjaśnij, skąd wzięły się te konkretne liczby w raporcie?
Bierzemy pod uwagę 27 różnych założeń. Te główne obejmują takie kwestie, jak drenaż mózgów, jak pracowników, którzy muszą opuścić rynek pracy lub którzy nie są w stanie wnieść całego siebie do pracy przez wykluczenie. Wszystkie te rzeczy mają wpływ na gospodarkę. To też kwestie związane z tym, jak Polska traci na atrakcyjności dla turystów przez dyskryminację.
Nie będę wymieniał wszystkich 27, ale każde z nich z osobna ma wpływ na gospodarkę, a już w połączeniu wpływ ten jest bardzo znaczący. Tak więc mierzymy wszystkie te wskaźniki i szacujemy, jaki może być ich wpływ na gospodarkę danego kraju. Liczby te wyraźnie wskazują, że ten wpływ jest całkiem spory.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195926,po-co-polsce-imigrancie-dlatego-sa-wazni-dla-gospodarkiZ twoich słów wynika, że wzrost PKB Polski jest wolniejszy przez brak inkluzywności. Wspomniałeś też o zjawisku drenażu mózgów, to faktycznie ogromny problem. Możesz wskazać jakieś konkretne przykłady?
Tak. Cóż – to, na co patrzymy, to migracja pracownicza i sposób, w jaki przemieszczają się grupy młodych osób. Widzimy to zdecydowanie, że grupy młodych ludzi w Polsce są bardzo skłonne do przemieszczania się. Są więc bardzo mobilni, bardziej mobilni niż poprzednie pokolenia. Dotyczy to w szczególności młodych osób LGBT+, ale nie tylko.
Okazuje się, że dla gospodarek, które chcą być postępowe, które chcą być tak silne, jak to tylko możliwe, potrzebują naprawdę dobrej oferty dla młodych ludzi, aby mogli pozostać i angażować się w lokalny biznes.
Wracając na chwilę do LGBT+ Diamonds Forum, było wiele różnych dyskusji, debat i wystąpień. Jakie jednak płyną konkluzje z tego wydarzenia?
Myślę, że częścią tego wydarzenia było spojrzenie na Polskę jako na miejsce dla społeczności LGBT+, ale nie tylko przez pryzmat trudnych kwestii do rozwiązania. Z pewnością wiele jest do zrobienia, choćby pod względem legislacyjnym.
ILGA-Europe (stowarzyszenie dbające o prawa mniejszości – przyp. red) stwierdziła, że Polska ma niezwykle trudną sytuację wobec osób LGBTQ. Jednak w ciągu ostatniego półtora roku zaobserwowaliśmy pewne zmiany, co jest wspaniałe i myślę, że naprawdę ważne jest, aby świętować sukcesy Polski w tej dziedzinie.
Przyjrzeliśmy się również innemu zagadnieniu. Zebraliśmy firmy, aby porozmawiać o ekonomicznych argumentach za integracją osób LGBT+ i dlaczego uważamy, że jest to tak korzystne dla rządów na całym świecie, ale szczególnie w Polsce.
Jako CEO Open for Business, podróżujesz po całym świecie i spotykasz się z wieloma partnerami i innymi prezesami. Chciałbym więc zapytać o przykłady dobrych praktyk, które moglibyśmy zastosować i jak wdrożyć je na nasze polskie poletko.
Jak najbardziej. Myślę, że trzeba na to spojrzeć na różne sposoby, bo to bardzo złożona sprawa, ma kilka poziomów. Jest poziom interpersonalny, jest biznesowy, ale jest też ogólnokrajowy.
Myślę, że jeśli chodzi o poziom ogólnokrajowy, naprawdę ważne jest, aby rządy wysyłały sygnały, że można otwarcie mówić o byciu osobą LGBT+. To obejmuje takie kwestie jak usunięcie dyskryminujących przepisów i upewnienie się, że firmy wiedzą, iż mają wsparcie rządu we wdrażaniu integracji osób LGBT+.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195920,imigranci-w-polsce-dlatego-sa-nam-potrzebniMamy już rozwiązania CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu – przyp.), pojawiło się ESG (z ang. Environmental, Social and Corporate Governance, dotyczy odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju), póki co dla największych firm, ale wkrótce już dla każdej zatrudniającej powyżej 10 osób. Więc chcę zapytać właśnie o ESG, czy to sprawi, że uda się stworzyć lepsze miejsca pracy w krajach takich jak Polska, Węgry czy inne z podobnymi problemami?
Absolutnie. ESG jest jednym z tych terminów, które moim zdaniem wszystkie organizacje na całym świecie traktują teraz bardzo, bardzo poważnie. Tak możemy wpłynąć na kwestie środowiskowe i społeczne oraz zarządzanie, aby mieć pewność, że mamy dobry, długoterminowy plan.
Obecnie bardzo ważną częścią tego jest przyciąganie talentów. Wiemy, że młodzi ludzie, którzy dołączają do organizacji, chcą pracować w miejscu, w którym mogą być sobą, w środowisku sprzyjającym włączeniu społecznemu. Wielu globalnych firm nie musimy już do tego przekonywać, one wiedzą, że jest to dobre dla biznesu. Chcemy, aby te firmy mówiły o tym głośno i wyraźnie.
A czy firmy mogą coś zrobić dla administracji, jakoś ją zainspirować? Jakie są to firmy, z których czerpać mogą rządy czy samorządy? I jaka jest w tym rola liderek i liderów, właścicielek i właścicieli firm?
Istnieje wiele firm, które stosują praktyki integracyjne na całym świecie. Google, który jest jednym z naszych partnerów koalicyjnych, jest przykładem takiej organizacji, która naprawdę stara się stworzyć otwarte środowisko, gdziekolwiek na świecie ma placówkę. To jest dobre dla ich pracowników ze środowiska LGBT+, i jest to absolutnie prawdziwe również w Polsce.
Myślę więc, że jest tam wiele bardzo dobrych praktyk. A my staramy się, aby te dobre praktyki były lepiej znane, tak aby każda firma, która jest zainteresowana uczynieniem swojego miejsca pracy lepszym miejscem dla osób LGBT+, miała te przykłady do naśladowania.
Wraz z tym naśladowaniem – jak rozumiem – mogą wzrosnąć też same firmy? Bo skupiliśmy się na PKB, ale w ujęciu samych firm…
To jest w tym wszystkim bardzo interesujące. Działa to na poziomie krajowym, ale także na poziomie biznesowym. Wiemy, że firmy z bardziej zróżnicowanymi zarządami osiągają lepsze wyniki finansowe, ale też lepiej wychodzą z kryzysu, lepiej radzą sobie z rekrutacją i zatrzymywaniem pracowników.
Przedsiębiorczość, kreatywność – tych mierników jest bez liku. Jest na to wiele dowodów. Są nasze raporty, ale także McKinsey przygotował fantastyczny raport, Lloyd również w tej dziedzinie. Prowadzenie firmy to nie jest działalność charytatywna, to biznes. A różnorodność jest dobra dla biznesu.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195917,co-imigranci-mowia-o-polsce-rozmawiamy-z-pracownikami-z-warszawyNikt nie chce doświadczać wykluczenia, to nie do zaakceptowania. To również bardzo ważne w miejscu pracy. Prezesi i kadra kierownicza musi to dostrzegać. Powoli kończąc, wiemy, jak jest obecnie w Polsce, ale gdzie możemy być za rok, pięć lat czy za dekadę?
Kontekst w Polsce faktycznie się zmienia i myślę, że jest szansa, że Polska może stać się kwitnącą, bezpieczną gospodarką z inkluzywną kulturą nie tylko dla osób LGBT+, dla wszystkich, z pewnością w ciągu 5 czy 10 lat.
Moment jest bardzo istotny, bo to ważne, aby słuchać i korzystać z tego, co mówi biznes. Jeśli chcemy poprawić gospodarkę w Polsce, jeśli chcemy zatrzymać młodych ludzi i zatrzymać drenaż mózgów, musimy zapewnić im zintegrowane środowisko służące rozwojowi.
O ile łatwiej o zrozumienie w firmach, o tyle często gorzej z politykami. W ramach swojej pracy spotykasz się z politykami różnych opcji, co oni na to? Czy wierzysz, że twoja praca będzie skuteczna?
Tak, absolutnie w to wierzę. Jak we wszystkich krajach, są politycy, którzy popierają integrację LGBT+, i są tacy, którzy są bardziej sceptyczni. Ale to powiedziawszy, myślę, że argument ekonomiczny jest nieco trudniejszy do odrzucenia.
Nie mówimy tutaj o naszej opinii. Nie próbujemy rozszerzyć działań charytatywnych. Mówimy, że jest to dobre dla gospodarki i jest dobre dla biznesu. Istnieje ogromna ilość dowodów na poparcie tej tezy.
Myślę więc, że dla polityków w pewnym sensie jest to jaśniejszy argument, ponieważ nie jest to zderzenie systemów moralnych. Mówimy, że mamy dowody na to, że to jest dobre dla kraju.
Kończąc, prośba o konkluzję, zarówno wobec samego wydarzenia, ale przede wszystkim w ujęciu przyszłości dla Polski, co zrobić, by nasz kraj był bardziej inkluzywny i zróżnicowany?
Po pierwsze było naprawdę fantastycznie tutaj być. Cieszę się, że nasze wydarzenie poszło tak dobrze. Bardzo ważny jest głos biznesu. Pod listem wsparcia integracji osób LGBT+ podpisało się 30 firm. One wiedzą, że to jest dobre dla gospodarki.
To, co chcemy zrobić, to nieść ten głos jak najszerzej, aby inne firmy dołączyły do nas i aby rząd zrozumiał, że jest to dobre dla Polski.