To kolejna karta, którą Urząd Skarbowy chce zagrać w celach kontroli obywateli i zapewnienia strumienia gotówki do budżetu państwa. Tym razem chodzi o handel na popularnych platformach do zakupów online, które będą musiały raportować dane do Krajowej Administracji Sądowej. Nowe przepisy wejdą z początkiem września, ale ustawa sprawia, że już teraz musimy się nimi przejmować.
1 września 2023 roku mają wejść nowe przepisy w związku z ustawą o raportowaniu danych do KAS. Skarbówka będzie otrzymywać dokładne informacje, kto co sprzedaje, jakie osiąga obroty i na jakie rachunki wpływają należności w branży e-commerce.
W ustawie zaznaczone jest, że e-platformy będą zobowiązane od 2024 roku dostarczać fiskusowi wszystkie dane od początku 2023 roku. Więc chociaż ustawa wchodzi od września, dotyczy ona danych od stycznia.
Platforma, która nie wywiąże się z obowiązku, może otrzymać nawet 5 milionów złotych kary. "Gazeta Wyborcza" spekuluje, że możliwe będzie zaostrzenie dyscypliny dla klientów, ale wedle ich informacji chwilowo żadna internetowa platforma handlowa nie zdecydowała się na taki krok. Na chwilę obecną wysyłane są jedynie ponaglenia do przekazywania danych, czyli szczegóły sprzedaży, obrotów i okresów, w jakich te miały miejsce.
Przedstawiciel jednej z e-platform powiedział dla "GW", że przepisy są niejasne i wiele może ulec zmianie. Handlowcy czekają na ostateczny projekt ustawy, a blokowanie kont użytkowników to będzie ostateczność.
Są dwa warunki dla sprzedawców, dyktujące im obowiązek składania raportów swojej e-platformie. Chodzi o udostępnianie lub sprzedać co najmniej 30 ofert rocznie albo sprzedaż towarów przekraczającą łącznie 2 tysiące euro, bez względu na liczbę transakcji czy wystawionych ofert.
Nie dotyczy to zaś wyłącznie obrotu towarami. Jak informuje "GW", urząd skarbowy bierze na celownik także oferty najmu pokoi, mieszkań, domów, garaży i parkingów oraz "usługi świadczone osobiście". To szeroka kategoria obejmująca wystawianie usług za pomocą e-platform. W przykładach pojawiają się remonty i kierowcy na wynajem.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że obecne przepisy już dają Urzędowi Skarbowemu prawa do inwigilacji Polaków na social mediach. Informacje dziennikowi potwierdziła rzecznik prasowa Krajowej Administracji Sądowej. Weryfikowane są informacje m.in. na Facebooku i portalach zajmujących się handlem. Fiskus szuka dowodów na prowadzenie niezarejestrowanej działalności gospodarczej i unikania obowiązków podatkowych.
Urząd wykorzystuje też tzw. informacje sygnalne, czyli potocznie zwane "donosy". Uspokaja jednak, że nie chodzi o osoby sprzedające rzeczy jednorazowo, tylko np. o nielegalny sprzedaż towarów w ilościach hurtowych.
Ekspert powiedział "Gazecie Wyborczej", że rozbudowane instrumenty kontrolne pozbawione odpowiednich procedur nadzoru nad urzędnikami, należy uznać za zagrożenie. Szczególnie w obliczu słabnącego państwa prawa i "coraz większej liczby przypadków nielegalności działań władz". Sugeruje rozwiązanie, że powinny zostać wprowadzone nowe uprawnienia dla Rzecznika Praw Obywatelskich oraz parlamentu, które zabezpieczą zwykłych obywateli przed stratą w czasie uszczelniania systemu.
Inny ekspert zauważa trend przenoszenia obiegu informacji poza nasz kraj, co chroni przed blokowaniem kont przez urząd. Trudniej też zablokować konta współdzielone z małżonkiem.
Wcześniej informowaliśmy o chęci rządu, aby zwiększyć okres prewencyjnego blokowania kont bankowych i rozszerzenia tego na prywatne rachunki. O sprawie pisał Konrad Bagiński.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195686,skarbowka-chce-blokowac-wiecej-kont-i-na-dluzej-rowniez-prywatnychPlany skarbówki poznaliśmy dzięki projektowi zmian w ordynacji podatkowej. Największą z nich, jak pisze gazeta, może się okazać wydłużenie czasu blokady konta w razie podejrzenia, że jego właściciel jest zamieszany w wyłudzenia skarbowe. Jeśli projekt przejdzie, konta jednoosobowych działalności gospodarczych będą mogły być blokowane na cztery dni
"Dziś szef KAS, nawet bez przedstawiania dowodów, może zablokować firmowe konto podatnika na 72 godziny. Czas ten ma zostać wydłużony do 96 godzin. Oznacza to, że fiskus dostanie dodatkową dobę na – mówiąc językiem ustawowym – podjęcie czynności mających na celu zbadanie sprawy" – pisze "Rz".