Im bliżej zapowiedzianego rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., tym bardziej rosły ceny mieszkań. Od jego startu, jak poinformował minister Waldemar Buda w Radiu ZET, złożono już 4 tys. wniosków. Przy okazji jeszcze bardziej podrożały nieruchomości. Aż do maksymalnego progu przewidywanego w programie.
W ramach Bezpiecznego Kredytu 2 proc. maksymalny wkład własny to 200 tys. zł. Singiel może otrzymać 500 tys. zł kredytu, para 600 tys. zł, przy czym pary tuż przed ślubem mogą pozwolić sobie nawet na złożenie dwóch osobnych wniosków. Jest i więcej kruczków prawnych.
Łatwo więc policzyć, że maksymalne cena nieruchomości to kolejno 700 oraz 800 tys. zł, a przy takich opcjach zainteresowanie mieszkaniami stało się ogromne. I właśnie w takich kwotach możemy teraz zobaczyć nieruchomości, co nie umknęło uwadze Polaków, dzielących się dowodami i opiniami w sieci.
"Widać już efekty programu "Bezpieczny kredyt". Mieszkania, które na moim osiedlu rok temu kosztowały 500-600 tys., dziś kosztują 700-800 tys. złotych" – napisał dziennikarz Tomasz Borejza.
Można powiedzieć, że bez niespodzianki. Pomoc w kupieniu swojego własnego M jest bardzo lukratywna, ale obłożona też licznymi haczykami. Popyt rósł drastycznie, co spotkało się z odpowiedzią deweloperów.
10 lipca Rada Ministrów przyjęła przepisy, na mocy których powstanie bezpłatny Portal Cen Mieszkań, prowadzony przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. "Zwiększenie przejrzystości rynku mieszkaniowego może również ułatwić działalność inwestycyjną. Termin wejścia w życie nowych rozwiązań to połowa przyszłego roku" – czytamy na stronie gov.pl.
Portal miałby oferować przejrzystość w dostępie do informacji o rynku mieszkaniowym i ochronę przed spekulantami, niemniej, ma wejść w życie bardzo późno. Czy nie za późno?
– Duży popyt nie będzie trwał wiecznie. Pewnie spowolni za kilka miesięcy, gdy wszyscy ci, którzy wstrzymywali się z zakupem mieszkania do momentu startu programu, zrealizują swoje potrzeby mieszkaniowe. Wraz z biegiem czasu będzie też coraz mniej osób młodych, kwalifikujących się do Bezpiecznego Kredytu 2 proc. – powiedział portalowi money.pl główny analityk Expander Advisors, Jarosław Sadowski.
Oprócz wysokich cen, trzeba też uważnie prześledzić, co, jak i czy w ogóle możemy otrzymać. Z pomocą na naszych łamach przyszła Maria Glinka.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195467,bezpieczny-kredyt-2-proc-eksperci-tlumacza-piec-watpliwych-kwestiiOkazuje się, że przez darowiznę można stracić dopłaty, a ci, którzy poczekają, zaoszczędzą dziesiątki tysięcy zł. Oto "piątka Bezpiecznego Kredytu 2 proc.", w której wraz z ekspertami rozwiewamy wątpliwości kredytobiorców. Na grupach na Facebooku codziennie pojawia się kilka, a czasami nawet kilkanaście pytań o szczegóły rządowych dopłat do kredytu na pierwsze mieszkanie. Redakcja INNPoland.pl postanowiła zebrać pięć kwestii, które budzą ogromne wątpliwości.