Rewolucyjna zmiana w Ryanair. Tani przewoźnik przywróci loty na Ukrainę?
Ryanair, przewoźnik znany ze swoich tanich lotów, ogłosił, że rozpatruje możliwość wznowienia pewnej liczby lotów na Ukrainę. Ma to nastąpić do końca tego roku.
Reklama.
Ryanair, przewoźnik znany ze swoich tanich lotów, ogłosił, że rozpatruje możliwość wznowienia pewnej liczby lotów na Ukrainę. Ma to nastąpić do końca tego roku.
Wygląda na to, że jeszcze w bieżącym roku usłyszymy znów na ukraińskich lotniskach charakterystyczne klaskanie po zakończonym locie. O decyzji Ryanair poinformował prezes irlandzkiej firmy, Michael O’Leary w rozmowie z agencją informacyjną Interfax-Ukraina. Jest jednak kilka warunków, które muszą zostać najpierw spełnione.
Aby loty zostały wznowione, Ukraina musi przekonać Agencję Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), że kursy do Kijowa i Lwowa są bezpieczne. Dotyczy to także rozmów z firmami ubezpieczeniowymi. Bez ich aprobaty, Ryanair ma związane ręce, jeśli chodzi o wznowienie rejsów. Precedens jednak istnieje.
– Samoloty lądują codziennie w Tel Awiwie, który znajduje się zaledwie 10 minut jazdy od Zachodniego Brzegu, skąd wystrzeliwane są rakiety. Zostało stwierdzone, że latanie jest bezpieczne i mogą ochronić samoloty. Dlatego nie widzę powodu, dla którego nie moglibyśmy przywrócić lotów [na Ukrainę, dop. red.] – powiedział agencji informacyjnej O'Leary
Przewoźnik przygotowuje się na dwie ewentualności. W pierwszej optymistycznie zakłada koniec wojny i otwarcie lotów w ciągu dnia czy dwóch. W drugim bardziej realistycznym, celuje w zaplanowanie ograniczonej liczby rejsów pod koniec bieżącego roku.
– Myślę, że powinniśmy być optymistami. Obecnie ministerstwo [Ministerstwo Odbudowy, dop. red.] pracuje nad tym, aby pod koniec tego roku przywrócić niektóre loty do Kijowa i Lwowa. I jeśli będą mogli udowodnić, że jest to bezpieczne, wykonamy te loty – oznajmił w rozmowie z Interfax-Ukraina.
O’Leary dodał, że Ryanair rozpatruje możliwość zbudowania własnej bazy obsługi technicznej samolotów. Interfax-Ukraina informował, że Ryanair w tym tygodniu ogłosili, że zobowiązali się do wznowienia lotów do/z Ukrainy po niskich cenach, w ciągu ośmiu tygodni od otwarcia przestrzeni powietrznej Ukrainy. Przewoźnik planuje umieścić w Kijowie, Lwowie i Odessie do 30 nowych Boeingów 737 MAX o wartości ponad 3 miliardów dolarów (około 12 miliardów złotych).
Linia jest gotowa wykonywać do 600 lotów tygodniowo. Dodatkowo Ryanair planuje uruchomić codzienne loty między Kijowem, Lwowem i Odesą, gdy tylko lotniska będą gotowe do tego. W ciągu pierwszego roku działalności Ryanair celuje w obsługę 5 milionów pasażerów. W ciągu 5 lat ten wynik ma się podwoić.
Kiedy nad Ukrainą dopiero wisiała groźba inwazji, pierwsi przewoźnicy zaczęli się wycofywać. Kiedy wzrosły napięcia na linii Moskwa-Kijów, wykruszyły się takie linie jak KLM, SAS i Lufthansa. O planach budowania bazy na Ukrainie Ryanair informował już wtedy i deklarował, że loty będą kontynuowane, póki wojna nie wybuchnie. O odwołaniu lotów poinformował 24 lutego 2022 roku, gdy zamknięto oficjalnie przestrzeń powietrzną nad Ukrainą.
W Polsce również czujemy zainteresowanie tego przewoźnika. Przy Kraków Airport powstaje inwestycja przewoźnika - centrum symulatorowo-treningowe, wycenione na 600 milionów złotych. Wyszkoli pilotów i personel pokładowy, w tym do obsługi wspomnianych wcześniej Boeingów 737 MAX.
Jak podaje TVP Kraków, nowe centrum szkoleniowe będzie posiadać 10 symulatorów lotów, co pozwoli na dzienne szkolenie 500 osób. To będą nie tylko piloci, ale też członkowie personelu pokładowego, obsługi naziemnej i administracji.
Osiem symulatorów będzie hydraulicznych, dwa stacjonarne, a wśród nich pierwsze w Polsce symulatory Boeinga 737 MAX.
Ośrodek zapewni też 150 nowych miejsc pracy dla szkoleniowców z branży lotniczej. Inwestycja wystartuje na pierwszym etapie w 2024 roku, z czterema symulatorami lotu. Pełną sprawność osiągnie w 2026 roku. Będzie to piąte duże centrum treningowe Ryanair w całej Europie.