Jak rozstrzygnąć spór między miliarderami? Najwyraźniej przez walkę na ringu. To szalony pomysł zrodzony z rywalizacji Marka Zuckerberga z Elonem Muskiem, oczywiście, autorstwa tego drugiego. I teraz ekscentryczny szef Tesli potwierdza, że to nie są żarty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Elon Musk opublikował na X.com (do niedawna Twitter) posty odnoszące się do jego wyzwania. Zapewnia w nich, że do walki dojdzie i podaje jeszcze inne, zaskakujące informacje związane z tym, co niektóre media określają już jako "walkę stulecia".
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii.
Elon Musk vs Mark Zuckerberg
Można by pomyśleć, że taki scenariusz to domena satyryków. A jednak. W niedzielę 6 sierpnia Musk napisał, że zaciąga do pracy ciężary, bo nie ma inaczej czasu na ćwiczenie mięśni. Zapewnił później, że walka jest prawdziwa, będzie transmitowana na X.com, a dochody z niej przeznaczone będą na cele charytatywne dla weteranów wojennych.
Elon, jak to Elon, podzielił się także innymi rewelacjami. Swój styl walki określił jako wrestling w stylu WWE, wcześniej zaś chwalił się techniką na morsa – czyli leżeniem na przeciwniku plackiem. Dzisiaj zaś relaksuje się, grając w Diablo IV, co biorąc pod uwagę czas potrzebny na zajęcie się tytułem trochę tłumaczy, czemu nie ma czasu ćwiczyć poza pracą.
Jedna z użytkowniczek X zapytała go "jaki jest sens w tej walce? Ma cię zmotywować do ćwiczeń?".
"To cywilizowana forma wojny. Mężczyźni kochają wojnę" - odpowiedział miliarder.
Nie ma jeszcze oficjalnej deklaracji od Marka Zuckerberga. Pojawił się za to post od obecnej prezes X.com, Lindy Yaccarino, która z myślą o tym wydarzeniu wyczyściła swój kalendarz.
[AKTUALIZACJA]
Elon zdaje się zmienia narrację i teraz deklaruje, że data pojedynku zależeć będzie od... jego operacji karku i pleców. Wygląda na to, że miga się od potyczki. Zuckerberg był zdziwiony o deklaracji streamowania i zyskach charytatywnych z pojedynku. Mark miał zaproponować na samym wstępie datę 26 sierpnia.
Przyczyna konfliktu
Sprawa zaczęła się od informacji prasowej Mety i ich planach stworzenia konkurencji dla Twittera, teraz znanej jako Threads. Elonowi Muskowi do gustu nie przypadło określenie konkurencji, że nowa platforma ma być "racjonalnie zarządzana" na tle Twittera.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
W odpowiedzi pod swoimi komentarzami o działaniach Mety Elon dostał ostrzeżenie od fana, że Mark trenuje brazylijskie jiu-jitsu.
"Jestem za walką w klatce, jeśli on też, lol" - odpowiedział Musk.
Z pełną powagą szef Mety na Instagramie przesłał zdjęcie z twitta Muska i pytanie o lokację. Ten zaś odparł: Vegas Octagon. Rzecznik Mety potwierdził dziennikarzowi "The Verge", że "historia mówi sama za siebie".
Walka o social media
Pojedynek na ringu to ledwie echo większej walki o użytkowników ich mediów społecznościowych. Kiedy Twitter był dręczony problemami finansowymi i technicznymi, Mark Zucerberg odpalił wcześniej jego kopię, Threads. W odpowiedzi na to Elon Musk przyspieszył rebranding Twittera na X i zdradził swoje plany zrobienia z niego "apki od wszystkiego".
Co to dokładnie oznacza?
Czytaj także:
28 lipca br. Elon chwalił się liczbą miesięcznych użytkowników wynoszącą ponad 541 tys., dodał, że to po usunięciu botów, na które poluje z zacięciem godnym jastrzębia.
Wedle strony statista.com miesięcznie w marcu br. WeChat mógł pochwalić się 1,3 milionami aktywnych użytkowników. Inna aplikacja ze wschodu, Grab, ma miesięcznie 32 miliony użytkowników.
Jedna apka wyrosła z social media, druga z usług przewozowych a'la Uber (którego zresztą na rynku południowo-wschodniej Azji Grab wykupił). Co je łączy, poza rekordową popularnością? Są tzw. super-aplikacjami, które ewoluowały ponad swoje pierwotne funkcje. Takie platformy stanowią nieodłączną część życia wielu ludzi w Azji. I to je właśnie na myśli Elon Musk, kiedy mówi o tym, w co ma się przeobrazić X.