INNPoland_avatar

Musk podnosi ciężary i potwierdza: walka z Zuckiem się odbędzie. Tutaj ją obejrzymy

Sebastian Luc-Lepianka

07 sierpnia 2023, 10:54 · 3 minuty czytania
Jak rozstrzygnąć spór między miliarderami? Najwyraźniej przez walkę na ringu. To szalony pomysł zrodzony z rywalizacji Marka Zuckerberga z Elonem Muskiem, oczywiście, autorstwa tego drugiego. I teraz ekscentryczny szef Tesli potwierdza, że to nie są żarty.


Musk podnosi ciężary i potwierdza: walka z Zuckiem się odbędzie. Tutaj ją obejrzymy

Sebastian Luc-Lepianka
07 sierpnia 2023, 10:54 • 1 minuta czytania
Jak rozstrzygnąć spór między miliarderami? Najwyraźniej przez walkę na ringu. To szalony pomysł zrodzony z rywalizacji Marka Zuckerberga z Elonem Muskiem, oczywiście, autorstwa tego drugiego. I teraz ekscentryczny szef Tesli potwierdza, że to nie są żarty.
Zyski ze starcia będą przeznaczone na cele charytatywne. Fot. Mourad Allili/SIPA/SIPA/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Elon Musk opublikował na X.com (do niedawna Twitter) posty odnoszące się do jego wyzwania. Zapewnia w nich, że do walki dojdzie i podaje jeszcze inne, zaskakujące informacje związane z tym, co niektóre media określają już jako "walkę stulecia".


Elon Musk vs Mark Zuckerberg

Można by pomyśleć, że taki scenariusz to domena satyryków. A jednak. W niedzielę 6 sierpnia Musk napisał, że zaciąga do pracy ciężary, bo nie ma inaczej czasu na ćwiczenie mięśni. Zapewnił później, że walka jest prawdziwa, będzie transmitowana na X.com, a dochody z niej przeznaczone będą na cele charytatywne dla weteranów wojennych.

Elon, jak to Elon, podzielił się także innymi rewelacjami. Swój styl walki określił jako wrestling w stylu WWE, wcześniej zaś chwalił się techniką na morsa – czyli leżeniem na przeciwniku plackiem. Dzisiaj zaś relaksuje się, grając w Diablo IV, co biorąc pod uwagę czas potrzebny na zajęcie się tytułem trochę tłumaczy, czemu nie ma czasu ćwiczyć poza pracą.

Jedna z użytkowniczek X zapytała go "jaki jest sens w tej walce? Ma cię zmotywować do ćwiczeń?".

"To cywilizowana forma wojny. Mężczyźni kochają wojnę" - odpowiedział miliarder. 

Nie ma jeszcze oficjalnej deklaracji od Marka Zuckerberga. Pojawił się za to post od obecnej prezes X.com, Lindy Yaccarino, która z myślą o tym wydarzeniu wyczyściła swój kalendarz.

[AKTUALIZACJA]

Elon zdaje się zmienia narrację i teraz deklaruje, że data pojedynku zależeć będzie od... jego operacji karku i pleców. Wygląda na to, że miga się od potyczki. Zuckerberg był zdziwiony o deklaracji streamowania i zyskach charytatywnych z pojedynku. Mark miał zaproponować na samym wstępie datę 26 sierpnia.

Przyczyna konfliktu

Sprawa zaczęła się od informacji prasowej Mety i ich planach stworzenia konkurencji dla Twittera, teraz znanej jako Threads. Elonowi Muskowi do gustu nie przypadło określenie konkurencji, że nowa platforma ma być "racjonalnie zarządzana" na tle Twittera.

W odpowiedzi pod swoimi komentarzami o działaniach Mety Elon dostał ostrzeżenie od fana, że Mark trenuje brazylijskie jiu-jitsu.

"Jestem za walką w klatce, jeśli on też, lol" - odpowiedział Musk.

Z pełną powagą szef Mety na Instagramie przesłał zdjęcie z twitta Muska i pytanie o lokację. Ten zaś odparł: Vegas Octagon. Rzecznik Mety potwierdził dziennikarzowi "The Verge", że "historia mówi sama za siebie".

Walka o social media

Pojedynek na ringu to ledwie echo większej walki o użytkowników ich mediów społecznościowych. Kiedy Twitter był dręczony problemami finansowymi i technicznymi, Mark Zucerberg odpalił wcześniej jego kopię, Threads. W odpowiedzi na to Elon Musk przyspieszył rebranding Twittera na X i zdradził swoje plany zrobienia z niego "apki od wszystkiego".

Co to dokładnie oznacza?

Czytaj także: https://innpoland.pl/196799,komu-potrzebne-jest-x-oto-co-chce-osiagnac-elon-musk

28 lipca br. Elon chwalił się liczbą miesięcznych użytkowników wynoszącą ponad 541 tys., dodał, że to po usunięciu botów, na które poluje z zacięciem godnym jastrzębia.

Wedle strony statista.com miesięcznie w marcu br. WeChat mógł pochwalić się 1,3 milionami aktywnych użytkowników. Inna aplikacja ze wschodu, Grab, ma miesięcznie 32 miliony użytkowników.

Jedna apka wyrosła z social media, druga z usług przewozowych a'la Uber (którego zresztą na rynku południowo-wschodniej Azji Grab wykupił). Co je łączy, poza rekordową popularnością? Są tzw. super-aplikacjami, które ewoluowały ponad swoje pierwotne funkcje. Takie platformy stanowią nieodłączną część życia wielu ludzi w Azji. I to je właśnie na myśli Elon Musk, kiedy mówi o tym, w co ma się przeobrazić X.