INNPoland_avatar

Olbrzymie dane w rękach fiskusa. Do faktur Polaków będzie miał dostęp każdy pracownik skarbówki

Sebastian Luc-Lepianka

09 sierpnia 2023, 06:59 · 3 minuty czytania
Ministerstwo Finansów potwierdziło już, że wejdzie w życie obowiązkowy system e-Faktur. Ma on przepuszczać aż 100 milionów faktur dziennie. To ogromne ilości danych, ale resort zapewnia, że system jest na to przygotowany.


Olbrzymie dane w rękach fiskusa. Do faktur Polaków będzie miał dostęp każdy pracownik skarbówki

Sebastian Luc-Lepianka
09 sierpnia 2023, 06:59 • 1 minuta czytania
Ministerstwo Finansów potwierdziło już, że wejdzie w życie obowiązkowy system e-Faktur. Ma on przepuszczać aż 100 milionów faktur dziennie. To ogromne ilości danych, ale resort zapewnia, że system jest na to przygotowany.
Ministerstwo Finansów próbuje nas uspokoić, że dane będą bezpieczne. Fot. Wojciech Strozyk
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nowelizacja podatku VAT czeka na publikację w Dzienniku Ustaw. Celem Krajowego Systemu e-Faktur jest pełna cyfryzacja faktur - będą one wysyłane i odbierane niemal wyłącznie w formie elektronicznej i ustrukturyzowanej. 100 milionów faktur dziennie i 2,5 miliarda rocznie, tyle dokumentów ma obsłużyć system skarbówki


To ogromne ilości danych z naszych prywatnych transakcji, które w dodatku mają być przechowywane przez 10 lat w rękach resortu. A dopiero co za wyciek poufnych informacji został odwołany minister zdrowia Adam Niedzielski. Czy powinniśmy się obawiać?

Fiskus zapewnia, że będzie bezpiecznie

Z przedstawicielami resortu finansów rozmawiali dziennikarze “Business Insidera”. W rozmowie Ministerstwo Finansów wskazuje, że system KSeF cyklicznie przechodzi szczegółowe testy bezpieczeństwa, a dane i komunikacja w jego ramach jest stale szyfrowana.

Do systemu będą mieć dostęp wszyscy pracownicy Krajowej Administracji Skarbowej, wedle zapewnień resortu finansów, tylko w toku czynności kontrolnych: sprawdzania dokumentów, w trakcie postępowania podatkowego oraz w celu prowadzenia działalności analitycznej, prognostycznej i badawczej. Oraz w celach analizy ryzyka.

"Każdy pracownik Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), niezależnie od tego, czy pracuje w urzędzie skarbowym, czy w Ministerstwie Finansów, będzie miał dostęp do faktur wyłącznie w takim zakresie, w jakim będzie to niezbędne do realizacji zadań służbowych" – informuje Ministerstwo Finansów. Przekonuje, że autoryzacja w systemie ma być zabezpieczona na najwyższych dostępnych poziomach.

Wątpliwości

Mimo tych zapewnień łatwo jest dostrzec, że wszystkie wymienione czynności kontrolne i sprawdzające są bardzo przekrojowe. "Przed nadaniem numeru KSeF system weryfikuje poprawność semantyczną dokumentu oraz czy osoba wystawiająca fakturę posiada stosowne uprawnienie" - informuje strona KSeF. To dotyczy zarówno dokumentów wystawianych przez przedsiębiorców ale i tych, które otrzymujemy za zwykłe usługi, jak telekomunikacja.

Pojawią się też nowe pola, których wypełnianie nie jest jednak obowiązkowe, jeśli na fakturze nie chcemy ujawniać pewnych danych.

"Uwzględnienie ich w strukturze wynika z praktyki biznesowej obserwowanej na rynku, w tym na skutek uwag zgłaszanych w trakcie konsultacji społecznych struktury. To tzw. dodatkowe elementy faktury, które nie wynikają z przepisów VAT, a których stosowanie w fakturze nie jest zabronione" - czytamy.

KSeF wejdzie w życie 1 lutego 2024 roku. Wcześniej wejdą w życie przepisy inwigilujące handel e-commerce.

Czytaj także: https://innpoland.pl/196091,handlujesz-na-allegro-uwazaj-na-skarbowke

1 września 2023 roku mają wejść nowe przepisy w związku z ustawą o raportowaniu danych do KAS. Skarbówka będzie otrzymywać dokładne informacje, kto co sprzedaje, jakie osiąga obroty i na jakie rachunki wpływają należności w branży e-commerce.

W ustawie zaznaczone jest, że e-platformy będą zobowiązane od 2024 roku dostarczać fiskusowi wszystkie dane od początku 2023 roku. Więc chociaż ustawa wchodzi od września, dotyczy ona danych od stycznia.

Platforma, która nie wywiąże się z obowiązku, może otrzymać nawet 5 milionów złotych kary. "Gazeta Wyborcza" spekuluje, że możliwe będzie zaostrzenie dyscypliny dla klientów, ale wedle ich informacji chwilowo żadna internetowa platforma handlowa nie zdecydowała się na taki krok. Na chwilę obecną wysyłane są jedynie ponaglenia do przekazywania danych, czyli szczegóły sprzedaży, obrotów i okresów, w jakich te miały miejsce.