Długi sierpniowy weekend skusił wiele osób do wyjazdu w polskie góry. Już pierwszego dnia tamtejsza policja miała ręce pełne roboty w Brzezinach, gdzie rozpoczyna się oblegany szlak na Halę Gąsienicową.
W piątek 11 sierpnia posypały się mandaty. Rzecznik policji w Zakopanem asp. sztab. Roman Wieczorek przekazał, że niektórzy kierowcy zaparkowali samochody w taki sposób, że bezpieczne wymijanie się dużych pojazdów było niemożliwe.
– Pomimo wolnych miejsc parkingowych i czytelnych znaków w tym rejonie, aż 138 kierowców postanowiło zaparkować na zakazie. Apelujemy do kierowców, aby parkowali w wyznaczonych do tego miejscach – oznajmił rzecznik, cytowany przez TVN24 Biznes.
Za nieprawidłowe parkowanie grozi mandat od 100 zł i 1 pkt karny. Dodatkowo mogą dojść koszty odholowania pojazdu (400 zł) oraz opłata za parking policyjny (40 zł za dobę).
Policja przypomina, że na drodze z Brzezin do Murzasichla oraz na drodze prowadzącej do parkingów przed szlakiem do Morskiego Oka, nastąpiła zmiana w organizacji ruchu, a kierowcy są informowani o ryzyku odholowania auta.
Już sam dojazd do Zakopanego to ogromne wyzwanie dla kierowców. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", na wjeździe od strony Krakowa trwa budowa ronda. W związku z tym dojazd do Nowego Targu zajmuje czasami ponad godzinę.
Duże pokłady cierpliwości muszą mieć też kierowcy, którzy podróżują po Drodze Oswalda Balzera, która prowadzi do Morskiego Oka. Przez wymianę nakładki asfaltowej tworzą się korki na kilka kilometrów.
Przed wizytą w Zakopanem nie odstraszyły Polaków ani trudności na drogach, ani ceny. Przedstawiciel Tatrzańskiej Izby Gospodarczej poinformował, że w długi sierpniowy weekend ceny noclegu są wyższe o około 10 proc.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, za noc na Podhalu zapłacimy od minimum 200 zł za osobę. Pensjonat dla dwóch osób pod Tatrami to już 537 zł za dobę. Najdroższe noclegi w sierpniowy długi weekend wyniosą nawet 5-6 tys. zł za jedną noc. Poza tym trzeba liczyć się także z wysokimi kosztami atrakcji. Wzrosły ceny spływu przełomem Dunajca. To jedna z największych atrakcji w polskich górach.
W wakacje za bilet na krótszą trasę trzeba zapłacić 99 zł. Bilet ulgowy kosztuje 69 zł. Natomiast za spływ do Krościenka zapłacimy odpowiednio 119 i 79 zł. Jeszcze rok temu ceny biletów były o 19 proc. niższe.
Jeśli czteroosobowa rodzina wybierze krótszą trasę, to za spływ, który trwa niewiele ponad 2 godziny, zapłaci 336 zł. Dodatkowo musi uwzględnić koszty powrotu busem ze Szczawnicy do Sromowiec. To kolejne kilkanaście złotych od osoby.
Dużo trzeba także wydać na wjazd na Kasprowy Wierch. Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, cena za przejazd góra-dół to 129 zł (bilet normalny) lub 109 zł (bilet ulgowy).
Jeśli chcemy tylko wjechać do góry lub tylko zjechać w dół to zapłacimy 109 zł (bilet normalny) lub 89 zł (bilet ulgowy). Zatem czteroosobowa rodzina za atrakcję tam i z powrotem zapłaci prawie 500 zł.