Wraz z nadejściem odchudzonej wersji konsoli PS5, Slim, wpływają również informacje o ich potężniejszym kuzynie. Podobnie wyglądało to w poprzedniej generacji konsol, gdzie wersja PS4 Pro oferowała odczuwalny skok w jakości grania w porównaniu do normalnej. Jeśli przecieki się potwierdzą, nowa konsola będzie kombajnem, który wystarczy na lata.
Przeciek pochodzi od Paula z kanału YouTube RedGamingTech (RGT). Zapowiedział, że maszyna ma być w stanie dźwigać najlepszą grafikę bez żadnego spadku klatek animacji, a gra w 60 fps (klatki na sekundę) być może stanie się normą. Do tego będzie z lekkością obsługiwać funkcje śledzenie promieni (ray tracing, realistyczne odzworowywanie promieni światła), znaną z obciążania pracy sprzętu.
PS5 Pro ma otrzymać niestandardowy układ APU (pomocniczej jednostki mocy) od firmy AMD. W środku będzie procesor AMD Zen 4 z 8 rdzeniami i procesor graficzny oparty o RDNA 3. W uproszczeniu oznacza to, że bebechy Pro będą miały wyższe osiągi niż obecne w PlayStation 5. Paul przeprowadził obliczenia na podstawie plotek i twierdzi, że PS5 Pro może mieć łączną moc obliczeniową do 23,04+ teraflopów. Dla porównania ten parametr w PS4 Pro wynosi 4,2 TFLOPS, a w PS5 10,28 TFLOPS.
Pamięć ma wynosić 16 GB GDDR6 (pamięci graficznej) i ulepszony dysk SSD. Źródła nie informują o pojemności nośnika danych ani czy będzie szybszy od obecnego. Pojemność dysku w obecnym modelu wynosi 825 GB.
Ogólna wydajność w stosunku do podstawowej wersji PlayStation 5 ma wynosić wzrost o 50 proc. Jej docelowa premiera datowana jest na rok 2024. Nie jest znana także jej cena.
Czy można wierzyć w ten wzrost wydajności? Moim zdaniem - tak. PS4 Pro służy mi po dziś dzień i dopiero od niedawna zaczynam myśleć o przesiadce na nowy model, mimo, że piątka na rynku ma już trzy lata. Wiele gier wychodzących na nową generację konsol jest nadal kompatybilnych z PS4, a przy graniu na Pro nie czuję wcale spadku jakości.
Podczas gdy przy standardowym PS4 pojawiają się informacje od graczy, którzy narzekają na hałas urządzenia, przegrzewanie się albo obniżenie wydajności. Szczególnie polaryzująca była tutaj premiera Cyberpunka, który na normalnej wersji PlayStation 4 był niemal niegrywalny.
W CD Project RED postanowili zostawić już w spokoju edycje na stare maszyny. Dodatek do Cyberpunka i aktualizacje odmieniające grę będą już wyłącznie na PS5, PC i Xbox Series X/S.
Jeśli wierzyć aktualizacjom na listach Amazona, mniejsza i lżejsza wersja konsoli Sony ukaże się w bieżącym roku 2023. Ma być krótsza o 5 cm od normalnego modelu, pozbawione gniazda USB-A, a w zamian dostać dwa gniazda USB-C. Podejrzewa się, że nic się nie zmieni w jej kluczowych parametrach - to ma być model przeznaczony głównie dla osób z ograniczeniem przestrzeni życiowej. Nie brakuje głosów użytkowników, skarżących się na rozmiary obecnego modelu. Nadal czekamy na oficjalne informacje od Sony.
Odchudzona wersja ma kosztować tyle, co PS5 Digital, czyli bez dodatkowego napędu na dyski . Można ją kupić w polskich sklepach za np. 2 239 złotych i wersja Slim może kosztować podobnie. Informacje te nie są potwierdzone.
W sieci krążą krótkie nagrania, pokazujące osoby rzekomo posiadające modele PS5 Slim. Ich autentyczności nie da się potwierdzić, póki Sony oficjalnie nie zaprezentuje konsoli.
PS5 to potężna i efektywna maszyna i zapowiada się, że wersja Pro tylko podniesie poprzeczkę. Jednak nie wszystkie pomysły związane z tą generacją konsol Sony są... trafione.
Czytaj także: https://innpoland.pl/194369,gadzety-z-playstation-showcase-2023-project-q-slabym-pomyslem-sonyZnajdujemy się w ciekawym momencie historii, jeśli chodzi o technologię. Obok nowej generacji konsol i rewolucji z AI, gracze wyraźnie odczuwają powrót do łask przenośnych urządzeń. Nikogo nie dziwi, że Sony chce ugryźć kawałek z tego tortu, ale efekt zaprezentowany na PlayStation Showcase 2023 budzi zażenowanie.