Poznaliśmy założenia budżetu na 2024 rok. Rząd przyjął, że w przyszłym roku wyda 850 mld zł, a projekt reklamuje hasłem "Bezpieczny budżet w trudnych czasach". Choć planowane wydatki są gigantyczne i ponad stan kasy państwa to jedna grupa może być mocno zawiedziona.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rząd PiS przyjął budżet na 2024 rok. Ma skupiać się na trzech filarach: bezpieczeństwie (w tym finansowaniu armii i rekordowych zakupach broni), programach społecznych oraz ochronie zdrowia.
Jednak wczytując się w założenia, widać w nich ogromne wydatki – blisko 850 mld zł. Do tego jęk zawodu można będzie usłyszeć wśród emerytek i emerytów.
Choć premier Mateusz Morawieckizapewnił, że w projekcie budżetu znalazły się środki na waloryzację oraz trzynastki i czternastki, to w przypadku tego ostatniego świadczenia, nie będzie tak kolorowo, jak tuż przed tegorocznymi wyborami.
Budżet na 2024 rok przyjęty. Wydatki ponad stan i niższe czternastki
Rząd prognozuje, że waloryzacja świadczeń w przyszłym roku wyniesie 12,3 proc. Emerytury i renty zostaną podniesione wyłącznie o ten wskaźnik, wzrost wynagrodzeń zostanie pominięty, bo te ostatnio rosną tylko nominalnie, nie realnie.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Kliknij TUTAJ.
Jak pisze "Fakt", na tej podstawie można już policzyć, jakich trzynastek i czternastek mogą spodziewać się seniorzy.
"Obecnie minimalna emerytura wynosi 1588 zł 44 gr brutto. Jeśli rządowe prognozy się sprawdzą, waloryzacja podniesie najniższe świadczenie do kwoty 1783 zł 82 gr brutto. Tyle samo wyniesie zatem trzynastka i czternastka" – czytamy.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Oznacza to czternastki o blisko tysiąc złotych niższe niż te, które zostaną wypłacone tuż przed wyborami.
Jak wskazał premier, deficyt budżetowy na 2024 r. został zaplanowany na ok. 4,5 proc. PKB, co oznacza, że będziemy pod kreską jeszcze bardziej niż w tym roku.
Deficyt ma wynieść 164,4 mld zł, przy wzroście gospodarczym na poziomie 3 proc. PKB oraz inflacji rzędu 6,6 proc.
Dochody budżetu w 2024 r. wyniosą 683,6 mld zł, a to oznacza, że wydatki sięgną już 848 mld zł.
Z rozwinięcia trzech zaprezentowanych filarów dowiedzieliśmy się, że na pierwszyfilar, czyli bezpieczeństwo, pójdzie 158 mld zł. Inwestycje w obronność mają sięgać 4 proc. naszego PKB.
Drugi filar to programy społeczne, na które wydamy 137 mld zł (w tym na podwyżki płac w sektorze finansów publicznych). W jego ramach również "różnego rodzaju tarcze, które są kontynuowane" – jak powiedział premier Morawiecki. Trzeci filar to ochrona zdrowia. Tu wydatki mają wzrosnąć do 190 mld zł.
Odnosząc się do planowanego budżetu na przyszły rok, minister finansów Magdalena Rzeczkowska powiedziała, że wzrost przychodów o 89 mld zł wynika głównie ze wzrostu dochodów z podatków: VAT, PIT, CIT oraz akcyzy.
Wyższe mają też być dochody niepodatkowe, ale dużo niższe niż te z kieszeni nas wszystkich, bowiem wzrosną tylko o 6,5 mld zł wobec obecnego roku.