21 sierpnia w systemie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w życie weszło rozporządzenie o aktualizacji bazy danych. Od przyszłego roku będzie ono szczególnie ważne w kontekście poruszania się po większych miastach, w których powstaną Strefy Czystego Transportu (SCT). Kierowcy muszą sprawdzić, czy podane przez nich dane emisji spalin są poprawne, bo błędy mogą drogą kosztować.
Weryfikacja w strefach SCT miała odbywać się początkowo za pomocą umieszczonej na szybie pojazdu specjalnej naklejce. Z powodu lipcowych zmian w ustawach w celu ograniczenia skutków kradzieży tożsamości resort przyjął inną opcję. W takich strefach pojawią się urządzenia do automatycznego rozpoznawania tablic, których system będzie pobierał stosowne dane z CEPiK. Na ich podstawie ustali, czy dany samochód może wjechać do czystej strefy, czy nie.
Z tego pochodzi obowiązek aktualizowania bazy danych. Obecne dane emisji pojazdów dotyczyły samochodów rejestrowanych po raz pierwszy po 2017 roku. Tworzy to problem dla posiadaczy starszych aut. Jeśli nie mamy w dowodzie rejestracyjnym informacji o normie emisji spalin, sprawę rozwiąże za nas sztuczna inteligencja.
Algorytm obliczy normę na podstawie kilku czynników, jak wiek pojazdu, pojemność i moc silnika, rodzaj napędu, model i tak dalej. Jak wiemy, AI nie jest nieomylne i nie powinniśmy wszystkiego zostawiać w jego rękach.
Żeby sprawdzić, jaką normą opisano nasz samochód, wystarczy uruchomić aplikację mObywatel i sięgnąć do zakładki "Mój pojazd". Możemy też wejść na stronę internetową historiapojazdu.gov.pl. Jeśli zaś nie wiemy, jakie wartości powinniśmy podać, musimy sięgnąć po dokumenty związane z homologacją lub zdobyć oświadczenie producenta pojazdu czy jego upoważnionego przedstawiciela.
Ich celem jest silne zmniejszenie ilości spalin i zanieczyszczeń w mieście. Mają one zacząć obowiązywać już od 2024 roku.
Miano pioniera w walce ze smogiem dzierży w Polsce Kraków. To właśnie tam zaczęto wprowadzać zakazy palenia węglem, pojawi się też SCT. Warszawa chce uruchomić strefę równo z Krakowem, w lipcu 2024 roku. W stolicy strefą objęte ma być śródmieście, podczas gdy w Krakowie całe miasto.
Zmiany mają być wprowadzane stopniowo. Jak pisze Wyborcza.pl, od lipca 2024 roku do centrum miasta nie mogłyby wjeżdżać auta benzynowe starsze niż 27 lat i diesle starsze niż 18 lat. To dość łagodne założenia, takich samochodów jest w Polsce ponoć zaledwie 2 proc.
Drugi etap wprowadzania czystego transportu ma się zacząć w 2026 roku i objąć 9 proc. pojazdów, dwa lata później - 16 proc. aut. W 2030 roku do śródmieścia nie wjedzie już 23 proc. aut a od 2032 - 27 proc.
O projektowanych strefach pisaliśmy już w INNPoland. Dodatkowo wjazd do stref czystego transportu mają też móc wjeżdżać bez przeszkód m.in. mieszkańcy i mikro- i mali przedsiębiorcy oraz odpowiednie służby. Dodatkowo Rada Miasta może zezwolić przez pierwsze 3 lata obowiązywania strefy na wjazd pojazdów za odpowiednią opłatą.
Czytaj także: https://innpoland.pl/163877,strefy-czystego-transportu-jakie-samochody-nie-wjada-do-duzych-miast