Już niedługo, bo w połowie września, premier Mateusz Morawiecki ogłosi, czy wakacje kredytowe zostają przedłużone na 2024 rok, czy nie. Do tego czasu napływają głosy ze strony rządu, że wszystko się na to zanosi. Z pewnością nie wyklucza tego Waldemar Buda.
Zakładamy, że nasza propozycja przedłużenia wakacji kredytowych nadal pozostaje aktualna - wskazał w poniedziałek szef resortu.
To była odpowiedź na pytanie, czy obniżka stóp procentowych przez RPP wyczerpuje możliwość wydłużenia wakacji kredytowych na przyszły rok.
Minister przypomniał, że obniżenie stóp procentowych będzie miało realne przełożenie na raty kredytowe za kilka, kilkanaście miesięcy.
– Obniżka nawet o 0,75 pkt proc. to jest cały czas poziom referencyjny 6 proc., co powoduje, że ta rata jest nadal najczęściej znacząco wyższa w stosunku do tego, kiedy zawieraliśmy umowę kredytową np. w 2021 r. czy 2020 r. - gdy te stopy były maksymalnie niskie – powiedział Waldemar Buda.
Jak usłyszeliśmy z nieoficjalnych źródeł, ma za to pojawić się wysokie kryterium dochodowe, którego celem jest zatrzymanie tego wsparcia dla najbogatszych obywateli. Portal podaje, że z przyszłorocznych wakacji kredytowych skorzysta 90 proc. kredytobiorców.
"Koszt dla sektora bankowego ma zamknąć się w kwocie kilku miliardów złotych, a rząd jest przekonany, że dzięki wysokim nominalnym zyskom w ostatnich dwóch latach, instytucje finansowe będą w stanie udźwignąć pomoc"– czytamy w "Business Insider".
Jego zdaniem decyzja RPP o obniżeniu stóp procentowych o 0,75 pkt jest korzystna. Określił ją jako "dobry kierunek" i zaznaczył, że decyzja w sprawie wakacji kredytowych pozostaje w rękach premiera Mateusza Morawieckiego. Nim zapadła decyzja, prognozowano obniżkę na poziomie 0,25 albo 0,50 punktów.
Eksperci nie doszacowali planów RPP. Stopy procentowe zostały obniżone aż o 75 pb., co oznacza, że spadną do poziomu:
Efekty tej decyzji widać zarówno na rynku walutowym, jak i na giełdzie.
W środę (6 września) nad ranem za euro trzeba było zapłacić 4,49 zł. Tuż po tym, jak RPP ogłosiła swoją decyzję, kurs EUR/PLN poszybował do poziomu 4,57 zł.
– Rynkowa wycena zakładała, że w najbliższych 12 miesiącach koszt pieniądza zostanie zredukowany o ok. 2 pkt proc., ale zaskoczeniem jest tempo cięcia. Szkodzi ono złotemu. Tuż po obniżce kurs euro wystrzelił ponad 4,55 i osiągał pułapy najwyższe od maja – wskazuje w najnowszym komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Jednocześnie w Polsce ok. 4 mln ludzi ma kredyt hipoteczny, mamy aktywnych ok. 2,5 mln umów. Prawie 5 mln osób ma kredyt gotówkowy. To olbrzymia grupa, której obniżka stóp pomoże w okiełznaniu domowego budżetu.
Czytaj także: https://innpoland.pl/198061,glapinski-zarznal-nie-tylko-zlotego-ale-i-gielde-zly-dzien-dla-gpw