Podczas wiecu Konfederacji w Poznaniu doszło do ciekawego zwrotu akcji - Sławomir Mentzen zaprosił Ryszarda Petru na scenę. - Na Maderę! - padło z tłumu, nawiązując do niesławnej wycieczki Petru z Joannę Schmidt do ciepłego kraju.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O powrocie Ryszarda Petru do polityki i miażdżących rozmowach pisaliśmy już na INNPoland. Oberwało się nie tylko Konfederacji, ale i programowi 800+. Pierwsze starcie Petru z Mentzenem polegało na tym, że lider Konfederacji kluczył przed starszym ekonomem, który coraz mocniej dokręcał pytaniami śrubę. Teraz panowie zmierzyli się nie w studio nagraniowym, a na publicznej scenie.
W piątek 15 września na Placu Wolności w Poznaniu miał miejsce wiec liderów Nowej Nadziei (Konfederacji), czyli Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", na spotkanie przybyło 300 zainteresowanych osób i przeciwnicy radykalnej prawicy. Tych ostatnich jeszcze przed rozpoczęciem spotkania Mentzen nazwał reprezentantami faszyzmu.
W środku wiecu pojawił się Ryszard Petru ze swoimi zwolennikami. Kiedy wystąpił Sławomir Mentzen, wpierw pozdrowił władze Poznania, które określił jako "nieszanujące innych poglądów miasto zarządzane przez prezydenta Jaśkowiaka", a potem poszukiwał wzrokiem oponenta.
– Zanim powiem, co jeszcze myślę o władzach tego miasta, mam pytanie - czy jest z nami Ryszard Petru? Bo się odgrażał, że będzie – zapytał na scenie. Tłum zaczął skandować "Ryszard, Ryszard!" i były lider Nowoczesnej dołączył do lidera Konfederacji.
– Nie chcę wam przeszkadzać, to jest wasze spotkanie. Mam do pana Sławomira jedno pytanie, dlatego, że zawsze unika spotkania ze mną – przywitał się ekonomista i usłyszał z tłumu “wyp*****laj!” po tym, jak dopiero co był zapraszany.
– Chciałbym, żeby odpowiedział pan tu przy wszystkich: czy jest pan za likwidacją ZUS-u? – kontynuował niezrażony Petru. – Oczywiście, że ZUS należy zlikwidować. Tak szybko, jak to możliwe. To jest wielka piramida finansowa! – odpowiedział Mentzen.
– To kto będzie wypłacał emerytury? – dopytywał Petru. Z tłumu pojawiły się kolejne gwizdy i hasła w stylu “Schodź ze sceny! Wyp***!”. Mentzen powtórzył swoją odpowiedź, a kiedy Petru dopytał “kiedy?” nie potrafił odpowiedzieć.
– Panie Sławku, ludzie domagają się konkretów - skomentował ekonomista. – Czy domagacie się tych konkretów? – Mentzen zwrócił się do tłumu. – Nie! - padła gromka odpowiedź.
Ryszard Petru postanowił rozmowę o ZUS przełożyć na kolejną debatę. Poruszył zamiast tego temat “wiejskiej baby” - lider Konfederacji opowiadał miesiąc temu o znachorce, która pomogła chłopcu ze złamaną ręką, podczas gdy nie zrobili tego lekarze.
– Czy to był żart? – zapytał wprost. Pytanie szybko zdenerwowało Mentzena: – Ja nie wiem, czego można nie rozumieć!
– Dobrze, to jeszcze ostatnia rzecz. Niech pan odpowie szczerze, z tą piątką Mentzena: były tam wypowiedzi antysemickie. Rozumiem, że się pan z tego wycofuje? – ciągnął Ryszard Petru.
– Z niczego się nie wycofuje! Nigdy nie miałem wypowiedzi antysemickich – odpowiedział Mentzen. Kiedy Ryszard Petru chciał zejść ze sceny, Sławomir Mentzen postanowił jeszcze zaatakować go personalnie.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Grasz pitbula, który wygląda jak jamnik. Gibasz się jak lewicowy rezus (...) a na koniec chcesz ubić ze mną interes. Po tym, co tu zobaczyłem, nie chcę z panem nawet ubić muchy w kiblu – grzmiał ze sceny Mentzen. – To dzięki mnie wróciłeś do polityki! – wykrzyknął.