Spółka, która chce budować polski samochód elektryczny Izera, zdobyła grunt pod fabrykę
Spółka, która chce budować polski samochód elektryczny Izera, zdobyła grunt pod fabrykę Andrzej Grygiel/East News
Reklama.

Spółka ElectroMobility Poland wygrała przetarg na działkę o powierzchni 117 ha na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego. Stanie się jej właścicielem, gdy zapłaci umówione 128 mln złotych. No i jeśli nikt nie oprotestuje przetargu.

EMP, mająca zamiar budować Izerę, polski samochód elektryczny szacuje, że od 2025 r. fabryka w Jaworznem będzie produkowała około 100 tys. elektryków rocznie. Od 2030 r. skala rocznej produkcji ma wzrosnąć do 200 tys.

– Dla ElectroMobility Poland pozyskanie działki na terenie JOG jest krokiem milowym w realizowanym projekcie. Od ogłoszenia współpracy z naszym partnerem technologicznym realizujemy projekt zgodnie z ogłoszonym harmonogramem. Pozyskanie tytułu własności do gruntu na terenie JOG, które powinno nastąpić w ciągu kilku tygodni, umożliwi nam ubieganie się o pozwolenie na budowę. Sam proces inwestycyjny chcemy rozpocząć na początku przyszłego roku – zapowiedział prezes EMP Piotr Zaremba.

Co dalej z Izerą?

Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, spółka EMP będzie jeszcze musiała dostać 6 miliardów na zbudowanie fabryki i rozpoczęcie budowy aut. A potem znaleźć na nie chętnych.

Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.

Jak pisze "Rzeczpospolita" projektanci Izery muszą dokonać cudu: sprawić, by za trzy lata polski elektryk okazał się w co najmniej kilku dziedzinach lepszy od samochodów globalnych koncernów motoryzacyjnych.

Polskość nie wystarczy. Izera natrafi na potężną konkurencję. Jako pierwszy na rynek ma trafić SUV, potem kombi i hatchback. O ile powstanie, wskoczy na rynek opanowany przez światowych gigantów motoryzacji, z wieloletnim już doświadczeniem w budowie i sprzedaży elektryków.

Kiedy Mateusz Morawiecki 7 lat temu zapowiadał budowę polskiego elektryka, na rynku było kilkanaście podobnych modeli aut. Teraz klienci mogą wybierać z ponad setki ofert.

Ma być Izera, będą "chińczyki"?

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Piotr Zaremba, szef spółki Electromobility Poland w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Gazecie Prawnej" sugeruje, że w fabryce Izery, która za jakiś czas może powstać w Jaworznie, mogłyby być produkowane nie tylko polskie auta. Może się też znaleźć miejsce na linie do montażu samochodów chińskiej marki Geely.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

– To kolejny zwrot w bogatej, choć mało efektywnej historii polskiego "producenta" samochodów. Czy to oznacza, że sen o polskim "narodowym samochodzie na prąd" skończy się wybudowaniem za państwowe pieniądze fabryki dla Chińczyków? Miało być zupełnie inaczej – pisze Maciej Brzeziński w portalu "Auto Świat".

NIK krytycznie o powstawaniu Izery

W ostatnim czasie proces inwestycyjny zmierzający do zbudowania polskiego samochodu elektrycznego prześwietliła Najwyższa Izba Kontroli. NIK uznała, że rząd źle nadzorował spółkę EMP, która spóźniała się z realizacją projektu elektrycznego auta, przez co na szali postawiła publiczne miliony złotych.

Na razie żaden z potencjalnych klientów nie widział nawet, jak Izera może wyglądać, bo projekt zostanie dopiero stworzony.

– Trzeba przekonać ich, że nasz produkt jest w co najmniej kilku dziedzinach lepszy niż oferta konkurencji. Tymczasem termin rozpoczęcia produkcji i wejścia Izery na rynek był już kilkukrotnie przekładany – mówi "Rz" Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Trzeba też stworzyć sieć sprzedaży i serwisu. Jak pisze "Rz" docelowa forma sprzedaży Izery... ma dopiero zostać wypracowana.