Zawarta kilka tygodni temu umowa koalicyjna pomiędzy partiami tworzącymi blok demokratycznej opozycji z założenia ma przynieść istotne zmiany dla seniorów dotyczące emerytur. Jedna z deklaracji zakłada wypłatę dodatkowych pieniędzy w ramach tzw. renty wdowiej, czyli dodatku do emerytury. Wspólnie z ekonomistą Markiem Zuberem sprawdzamy, jak realizacja tego punktu programy wyborczego Koalicji Obywatelskiej obciąży budżet państwa.
Reklama.
Reklama.
Najgłośniej o konieczności wprowadzenie tzw. renty wdowiej mówiła w trakcie kampanii wyborczej Lewica, ale propozycja ta zyskała też aprobatę Donalda Tuska. Przewodniczący KO na konwencji partii w Tarnowie złożył deklarację w zakresie wprowadzenia tego dodatku podczas prezentacji 100 konkretów na pierwsze 100 dni nowego rządu.
Renta wdowia obietnicą opozycji
O sens wprowadzenia renty wdowiej pytamy posłankę Joannę Scheuring-Wielgus z partii Razem, która od lat lobbuje za wprowadzeniem tego rozwiązania.
– Nasze społeczeństwo się starzeje. Musimy zrobić dużo, aby zagwarantować seniorom bezpieczeństwo oraz godne życie. Takim rozwiązaniem jest na przykład renta wdowia, o którą Lewica walczy i w zeszłej kadencji wspólnie z NGO-sami złożyła projekt obywatelski – podkreśla.
Posłanka w rozmowie z nami wskazuje na to, że śmierć współmałżonka nie wpływa w ogóle na zmniejszenie wydatków związanych z utrzymaniem.
Podobne zdanie w tej kwestii ma też Robert Biedroń, również z obozu lewicy, który w odpowiedzi na nasze pytania podkreśla, że realizacja tej obietnicy wyborczej to forma realnego wsparcia dla ogromnej grupy osób.
– Renta wdowia to przede wszystkim realne wsparcie nawet dla 1,5 miliona osób w całej Polsce, w większości kobiet, które po stracie współmałżonka nie są w stanie samodzielnie utrzymać domu – twierdzi Biedroń.
Złotówka za złotówkę
Idea wprowadzenia rent wdowich znajduje swoją aprobatę w środowisku ekonomistów. Założenia przedstawione przez blok opozycyjny skonfrontowaliśmy z ekonomistą Markiem Zuberem, który, choć popiera to rozwiązanie, zaznacza, że wymaga ono kilku zmian.
– Uważam, że rząd powinien wprowadzić próg, przy którym taka emerytura byłaby wypłacana i od tego progu stosowałbym metodę złotówka za złotówkę. Nie chodzi o ustalenie konkretnego progu polegającego na tym, że dodatek się należy – podkreśla.
Zuber zaznacza, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z drastycznym wzrostem kosztów utrzymania. Podkreśla, że emerytura wdowia jest dobrym pomysłem, ponieważ po śmierci współmałżonka nie sposób dzielić kosztów utrzymania mieszkania, prądu i ogrzewania na dwoje.
Pieniądze na emerytury wdowie z programu 800 plus
Zdaniem ekonomisty wprowadzenie progu dochodowego dla beneficjentów 800 plus pozwalałoby wygospodarować znaczne środki, które mogłyby posłużyć do wypłat tzw. rent wdowich. Zaznacza, że nie jest możliwe, iż nowy rząd wycofa się z przegłosowanej przez PiS ustawy, ale zawsze może wprowadzić kryterium dochodowe.
– Z wprowadzenia 800 plus już się nikt nie wycofa. Moim zdaniem pieniądze na emerytury wdowie można wziąć np. z wprowadzenie progu dochodowego w programie 800 plus. Dlaczego mamy płacić 800 złotych osobom, których dochód jest bardzo wysoki? Projekt związany z wypłatą dodatkowych pieniędzy osobom, które zostały same w wyniku zgonu współmałżonka, jest o wiele bardziej sensowny – podsumowuje Zuber.
Ekonomista zwraca uwagę na fakt, że osoby, które zostały same w wyniku tragicznego sploty okoliczności, muszą borykać się potężnym wzrostem kosztów utrzymania, który wynika ze stale rosnących cen energii elektrycznej i paliw.
Czytaj także:
"Emerytury kobiet o 40 proc. niższe niż mężczyzn"
Europoseł Lewicy Robert Biedroń, odpowiadając na nasze pytania dotyczące powodu, dla którego wprowadzenie tego rozwiązania jest konieczne, argumentuje, że chociażby z powodu amplitudy pomiędzy emeryturami kobiet i mężczyzn.
– Obecnie w małżeństwie emerytów, gdy umiera mąż, kobieta ma prawo do wyboru – albo zachowuje swoją emeryturę, albo z niej rezygnuje i bierze rentę rodzinną – 85 proc. emerytury męża. Proponujemy, żeby można było wybrać te opcje, która daje większy przychód: wdowa może albo zachować swoją emeryturę, a do tego uzyskać dodatek 50 proc. renty po mężu, albo wybrać rentę po mężu i dodać 50 proc. swojej emerytury – odpowiada nam Biedroń
Europoseł zaznacza przy tym, że kobiety, szczególnie w starszych pokoleniach często zajmowały się dziećmi, chorymi członkami rodziny i mają po prostu krótszy okres odprowadzania składek. Jego zdaniem odpowiedzialne państwo, państwo godności musi to brać pod uwagę.
Po śmierci współmałżonka koszt życia osoby, która zostaje sama nie zmniejsza się. Rachunki za dom są takie same. Renta wdowia gwarantuje wdowcom zachowanie swojego świadczenia emerytalnego i dodatkowo 50 proc. po zmarłym mężu lub zmarłej żonie. To sprawiedliwe rozwiązanie.
Joanna Scheuring-Wielgus
posłanka na sejm, partia Razem
Jest to jeden z tych pomysłów, które będą coś kosztować, ale biorąc pod uwagę, że znam wiele osób, które znalazły się w tak ciężkiej sytuacji, bo zmarł małżonek, a im zostaje tylko jedna emerytura, to wygospodarowałbym te pieniądze przykładowo z programu 500 plus, który w obecnej formule jest stricte socjalnym programem politycznym.
Marek Zuber
Ekonomiasta
Przecież osoby z najniższymi emeryturami to głównie kobiety - ich świadczenia są nawet 40 proc. niższe niż emerytury mężczyzn! Renta wdowia zakłada, że wszystkie osoby, które nabyły prawo do renty lub emerytury w ZUS, KRUS, wojskowej, policyjnej lub wynikającej z Karty Nauczyciela, będą mogły wybrać korzystniejsze dla siebie świadczenie plus 50 proc. świadczenia, z którego rezygnują.