Najpewniej długo wyczekiwana przez seniorów renta wdowia stanie się faktem. Umowa koalicyjna zawarta pomiędzy ugrupowaniami wchodzącymi w skład demokratycznej opozycji zakłada możliwość otrzymania dodatkowych pieniędzy po śmierci małżonka. Złożony projekt ustawy zakłada polepszenie warunków bytowych osób w wieku emerytalnym, które straciły najbliższą sobie osobę.
Reklama.
Reklama.
Niestety nadal pod wielkim znakiem zapytania staje wysokość dodatkowej tzw. wdowiej emerytury. Choć o projekcie w kampanii wyborczej najgłośniej mówiła Lewica, to za inicjatywą opowiedziały się też inne partie tworzące blok koalicyjny.
Wdowia emerytura – wspólna inicjatywa
Podpisana tuż przed 1. posiedzeniem Sejmu podpisano umowę koalicyjną zakładającą wsparcie dla seniorów w najciężej sytuacji, którzy po śmierci małżonka muszą przetrwać sami. Punkt 20. tego dokumentu mówi o wprowadzeniu nowych rozwiązań w zakresie polityki socjalnej.
"Świadczenia społeczne muszą być uzupełnione, zwłaszcza w obszarze systemowego wsparcia rodzin, osób z niepełnosprawnościami, opiekunów osób niesamodzielnych i seniorów. Koalicja widzi potrzebę kompleksowych rozwiązań w zakresie polityki społecznej. Uprościmy system orzecznictwa, uchwalimy ustawę o asystencji dla osób niesamodzielnych. Państwo powinno zapewnić godne warunki życia emerytom i rencistom" – czytamy w zawartej umowie koalicyjnej.
Najważniejszym elementem tej deklaracji, który wskazuje na wprowadzenie nowego rozwiązania w postaci wypłat wdowich emerytur, jest ostatnie zdanie:
Ile wyniesie wdowia emerytura?
Przypuszcza się, że wprowadzenie nowych form rent wdowich może być poprzedzone przepisami przejściowymi, co może skutkować początkowym obniżeniem parametrów w porównaniu do proponowanych w projekcie ustawy.
– Przykładowo, może to obejmować ustalenie niższego limitu górnego na poziomie trzykrotności przeciętnej emerytury oraz świadczenia w wysokości 50 proc. drugiego świadczenia. Jednakże, są to jedynie spekulacje, a ostateczne decyzje będą zależały od wielu czynników, w tym od dostępności budżetowej – twierdził w rozmowie z Interią Tomasz Lasocki, ekspert z zakresu zabezpieczenia społecznego z Wydziału Prawa i Administracji UW.
Wstępne założenia wprowadzenia w życie nowego rozwiązania w postaci wdowich emerytur wskazują, że w przypadku śmierci najbliższej osoby senior oprócz otrzymywanego regularnie świadczenia emerytalnego dodatkowo otrzymywałby 50 proc. renty po zmarłym współmałżonku.
Jak podaje Interia, zgodnie z proponowanymi przepisami, łączna kwota świadczenia nie może przekroczyć trzykrotności przeciętnej emerytury ogłaszanej i wypłacanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
"W kontekście ostatniej marcowej waloryzacji, która wpłynęła na wzrost przeciętnej emerytury do kwoty 3482 zł, wynika z tego, że górny limit dla nowych form rent wdowich osiągnąłby nieco ponad 10,5 tys. zł brutto. Ta zmiana ma na celu uregulowanie i kontrolowanie wysokości świadczeń dla osób korzystających z rent wdowich, a jednocześnie dostosowanie ich do obecnych realiów ekonomicznych" – przekazał portal.
Czytaj także:
Obietnica wyborcza Donalda Tuska
O tym, że Donald Tusk chce majstrować przy rencie rodzinnej pisaliśmy już w INNPoland. Na nowej propozycji lidera PO mają skorzystać zarówno wdowy, jak i wdowcy. Jeśli projekt wejdzie w życie, to będą mogli zyskać nawet 1 tys. zł.
W chwili śmierci małżonka wdowcy stają przed dylematem – zostać przy swojej emeryturze czy zgłosić się po część świadczenia zmarłego. Druga opcja to tzw. renta rodzinna, która opiewa na 85 proc. emerytury małżonka.