INNPoland_avatar

Pogrom w Spotify. Co szósty pracownik wylatuje z pracy i to przed świętami

Konrad Bagiński

04 grudnia 2023, 12:51 · 3 minuty czytania
Czy taka jest brutalna prawda o biznesie Spotify? Albo daje zatrudnienie ludziom i przynosi straty, albo zarabia, ale dzięki zwolnieniom. Streamingowy gigant właśnie ogłosił, że zwolni z pracy aż 17 proc. załogi. Na lodzie, tuż przed świętami, zostanie jakieś 1500 osób. Chyba nie takiego prezentu oczekiwali pod choinką.


Pogrom w Spotify. Co szósty pracownik wylatuje z pracy i to przed świętami

Konrad Bagiński
04 grudnia 2023, 12:51 • 1 minuta czytania
Czy taka jest brutalna prawda o biznesie Spotify? Albo daje zatrudnienie ludziom i przynosi straty, albo zarabia, ale dzięki zwolnieniom. Streamingowy gigant właśnie ogłosił, że zwolni z pracy aż 17 proc. załogi. Na lodzie, tuż przed świętami, zostanie jakieś 1500 osób. Chyba nie takiego prezentu oczekiwali pod choinką.
Daniel Ek w 2015 roku zapowiadał wejście Spotify na rynek filmów i wideo DON EMMERT / AFP/EAST NEWS
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W przedświątecznym okresie Spotify zwalnia 17 proc. swojej załogi. Ogłosił to w notatce prasowej dyrektor generalny (CEO) tego serwisu muzycznego, Daniel Ek. Cięcia są dokonywane ze względu na coś, co Ek nazwał "nadchodzącymi wyzwaniami".


Z jednej strony są "nadchodzące", z drugiej zaś pilne. Bo Ek zdecydował się dokonać cięć od razu. I jeszcze dziś ok. 1500 osób dostanie wypowiedzenia.

"Zdaję sobie sprawę, że dla wielu redukcja tego rozmiaru będzie wydawać się zaskakująco duża, biorąc pod uwagę niedawny raport o pozytywnych wynikach i same wyniki" – napisał Ek.

Nic dziwnego, bo Spotify niedawno (ale pierwszy raz od dawna) wykazało zysk. W kwartale kończącym się we wrześniu ta zarejestrowana w Luksemburgu i założona przez dwóch Szwedów firma zarobiła na czysto 65 mln euro.

Poprzedni zysk Spotify pokazało w 2021 roku (+94 mln euro). Od tamtej pory traciło setki milionów euro. Raczej wątpliwe, by była to jedynie wina zarobków zespołu, ale kierownictwo postawiło na redukcje. Już w ubiegłym roku pracę straciło 6 proc. załogi. W maju tego roku – 2 proc.

Ale Ek stwierdził, że "struktura kosztów w stosunku do tego, gdzie powinniśmy się znaleźć, jest nadal zbyt duża" i uruchomił kolejne zwolnienia.

"Debatowaliśmy o wprowadzeniu mniejszych redukcji w latach 2024 i 2025. Jednak biorąc pod uwagę rozbieżność między naszym celem finansowym a obecnymi kosztami operacyjnymi, zdecydowałem, że podjęcie znaczących działań mających na celu odpowiednią wysokość naszych kosztów będzie najlepszą opcją do osiągnięcia naszych celów. Jestem przekonany, że jest to właściwe działanie dla naszej firmy, rozumiem też, że będzie to niezwykle bolesne dla naszego zespołu" – napisał.

Co się dzieje w Spotify?

Po poprzednich rundach zwolnień Spotify zatrudniało około 9000 pracowników, więc najnowsze cięcia spowodują utratę pracy około 1500 osób. Aby złagodzić im ten przedświąteczny cios, Ek zapowiedział, że Spotify zapłaci im średnio pięciomiesięczną odprawę, pokryje w tym czasie opiekę zdrowotną oraz zapewni wsparcie w zakresie szukania pracy i ewentualnych procesów imigracyjnych.

Spotify zainwestowało ponad miliard dolarów w rozwój swojej działalności podcastowej, pozyskało gwiazdy, takie jak Kim Kardashian, księcia Harry'ego i Meghan Markle. Systematycznie rozszerza swoją obecność na światowych rynkach, dążąc do przebicia poziomu miliarda użytkowników do 2030 roku. Obecnie ma 601 mln użytkowników, w porównaniu z 345 mln na koniec 2020 roku.

Sektor technologii, w tym takie firmy jak Amazon, Google, Meta, Twitter i Netflix, stoi w obliczu znacznych cięć, które pogłębiają niepokój wśród pracowników i w całej branży.

W tym roku na całym świecie doszło do znacznych zwolnień, pracę w branży technologicznej straciło w sumie ponad 225 000 pracowników.