W projekcie budowy elektrowni węglowej utopiono ok. 2 mld złotych. Od początku było wiadomo, że ta inwestycja jest nieopłacalna i bezsensowna. Było też prawie pewne, że nikt nie poniesie za to odpowiedzialności. A jednak! Enea pozwała swoje byłe władze na 656 mln złotych. Jednym z pozwanych jest były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zarząd Enei wyliczył, że na fiasku budowy elektrowni węglowej w Ostrołęce firma straciła 656 milionów złotych. I zamierza odzyskać te pieniądze od swoich byłych władz. Zarząd skierował do sądu powództwo w tej sprawie.
Na liście pozwanych są m.in. Paweł Jabłoński, były wiceszef MSZ i Mirosław Kowalik, obecny prezes Westinghouse Poland, czyli spółki, która ma budować w Polsce elektrownię jądrową.
Wielkie marnotrawstwo w Ostrołęce
Ostrołęcki blok C miał być "ostatnim wielkim blokiem węglowym w Europie". Inwestycja została wstrzymana za rządu PO-PSL jako ekonomicznie nieopłacalna.W 2015 r. powrót do niej obiecał kandydujący na urząd prezydenta Andrzej Duda, a premier Morawiecki jeszcze w październiku 2018 r. reklamował blok węglowy słowami: "Przeciwstawiamy Polskę mocy Polsce niemocy".
Zakończenie budowy planowano na 2023 rok, a oddanie do użytku na 2024 rok. Coś poszło nie tak, bo budowę w końcu wstrzymano, dwa gotowe pylony (zwane wieżami Kaczyńskiego) trzeba było rozebrać a obecnie buduje się tam elektrownia gazowa. Spółkę zajmującą się budową elektrowni Ostrołęka C finansowały dwie grupy energetyczne: Energa i Enea.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Dysponowały pieniędzmi na początkowy etap, ale nie było zapewnionego finansowania dla całości inwestycji. Banki nie udzieliły kredytów, nie spinał się plan finansowy, a sama budowa nie była zgodna z polityką klimatyczną UE.
Jak pisze Onet, do gigantycznej straty związanej z budowaniem, burzeniem i zmianami w ostrołęckiej elektrowni doprowadziły absurdalne decyzje państwowych spółek i lokalnych polityków PiS, którzy stworzyli sobie z tej inwestycji finansowe eldorado.
Skarb Państwa stracił na inwestycji przynajmniej 1,4 mld zł. Z dokumentów NIK wynikało, że to wszystko mógł być efekt nie tylko "niegospodarności i niekompetencji", ale wręcz świadomego sabotowania. Nikt nie poniósł odpowiedzialności. Do tej pory.
Zmieniła się władza, sypią się pozwy
Wczoraj gruchnęła wieść, że na 30 stycznia 2024 r. zwołano walne zgromadzenie Enei. W jednym z projektów uchwał poinformowano o wytoczeniu przez obecny zarząd powództwa przeciwko ówczesnym członkom zarządu oraz rady nadzorczej spółki. Pozwano też Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych PZUW.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jak czytamy w projekcie uchwały na WZA, roszczenie spółki zostało skierowane przeciwko: TUW PZUW, Mirosławowi Kowalikowi (ówczesny prezes spółki, obecnie prezes Westinghouse Polska), Piotrowi Adamczakowi, Zbigniewowi Piętce, Piotrowi Olejniczakowi, Stanisławowi Hebdzie, Romanowi Stryjskiemu, Pawłowi Koroblowskiemu, Ireneuszowi Kulce oraz Pawłowi Jabłońskiemu.
Ten ostatni w 2018 r. był wiceszefem rady nadzorczej Enei. Później został wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie PiS. Teraz jest po prostu posłem PiS. Jabłoński słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi i zarzutów. Z kolei jego oponenci wypominają mu arogancję i domniemany brak wiedzy prawniczej.
Paweł Jabłoński, rocznik 1986, z zawodu jest adwokatem. Ukończył Wydział Prawa i Administracji UW, a także Szkołę Prawa Hiszpańskiego i Europejskiego (UW – Uniwersytet Castilla-La Mancha). Jest członkiem Izby Adwokackiej, był też zastępcą Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie.
W 2018 roku został doradcą premiera Mateusza Morawieckiego i członkiem zespołu eksperckiego Prezesa Rady Ministrów. W latach 2016-2018, czyli zanim został doradcą Mateusza Morawieckiego, był analitykiem w Instytucie na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Projekt uchwały Enei dotyczy wyrażenia zgody na "dochodzenie przez spółkę roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przy sprawowaniu zarządu lub nadzoru przeciwko ówczesnym członkom zarządu oraz rady nadzorczej spółki, którzy w latach 2018-2019 podejmowali w imieniu spółki decyzje związane z inwestycją spółki w blok energetyczny Ostrołęka C".
Co więcej, uchwała ta obejmuje też następczą zgodę "na wytoczenie przez spółkę w dniu 28 grudnia 2023 r. powództwa przeciwko ówczesnym członkom zarządu oraz rady nadzorczej spółki, jak również przeciwko ubezpieczycielowi". Czyli pozwy już poszły.