Miał być batem na pazerne korporacje, ale przedsiębiorcy nie wierzą w szczere intencje fiskusa. Boją się, że nowy podatek wprowadzony właśnie przez rząd Morawieckiego (tak, to prawda!) uderzy właśnie w ich firmy. Czy podatek minimalny będzie działał tak, jak reszta "Polskiego Ładu", czy może jednak przyniesie coś dobrego?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak przypomina firma doradcza KPMG, podatek minimalny w założeniu miał obejmować zastosowaniem podmioty o złożonej strukturze właścicielskiej, korporacje i inne podmioty o znacznym rozmiarze. Z kolei dla podatników dopiero rozpoczynających prowadzenie działalności (tj. start-upy, nowopowstałe spółki czy dla podatników z prostą strukturą właścicielską) wprowadzenie podatku minimalnego miało pozostać neutralne.
Celem jego wprowadzenia jest bowiem uszczelnienie systemu podatkowego oraz ograniczenie chęci przerzucania dochodów z polskich spółek do tzw. rajów podatkowych.
Jak to się robi w praktyce?
Załóżmy, że mamy działającą w Polsce firmę telekomunikacyjną. Zarobiła na naszym rynku miliard złotych, ale nie chce płacić od tego podatku. Płaci więc 999 mln złotych zagranicznej spółce za "wykorzystanie znaku towarowego".
Pieniądze trafiają do kraju, w którym zostaną opodatkowane o wiele niżej, niż w Polsce. A firma telekomunikacyjna płaci w Polsce podatek od zarobionego miliona złotych.
Nowy podatek minimalny miałby zapobiegać takim właśnie sytuacjom, czyli sztucznemu (ale oczywiście zgodnemu z prawem) zaniżaniu podatków. Tak zwanej "optymalizacji podatkowej". Jak wylicza KPMG, ekstrapolując dane na 2024 rok, blisko co czwarty duży podatnik CIT zostałby objęty podatkiem minimalnym.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Ale przepisy mogą uderzyć nie tylko w wielkie koncerny. Wszak stara prawda polskich przedsiębiorców mówi, że "dobrze prowadzona firma przynosi lekką stratę". Czyli trzeba robić tak, by nie bardzo było od czego płacić podatek, ale jednocześnie nie jechać na dużej stracie, by nie wpaść w oko skarbówce.
Teraz – jak przypomina firma Grant Thornton, nowe zasady opodatkowania mają wyznaczyć pewien najniższy poziom podatku do zapłaty w danym roku przez określone grupy podatników. Wprowadzanie tego typu danin jest najczęściej motywowane potrzebą uszczelnienia systemu podatkowego i powstrzymaniem praktyk optymalizacyjnych.
Podobnie potrzebę wprowadzenia nowej formy opodatkowania podatkiem CIT uzasadnia polski ustawodawca. Celem minimalnego podatku dochodowego ma być bowiem ograniczenie sytuacji, w której duże spółki, pomimo osiągania znacznych obrotów, raportują stale niski dochód albo stratę. Z tego powodu podatek minimalny jest określany jako "podatek od spółek", czy "podatek od straty i niskich dochodów".
Od kiedy obowiązuje podatek minimalny?
Podatek minimalny został wprowadzony do ustawy CIT z dniem 1 stycznia 2022 r., jednocześnie zawieszono jego obowiązywanie do 31 grudnia 2023 r. Wszystko jest elementem tzw. Polskiego Ładu, forsowanego przez rząd Morawieckiego.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Wyjątek dotyczy podatników, którzy mają rok podatkowy inny niż rok kalendarzowy. Jeśli rok podatkowy rozpoczął się przed 1 stycznia 2024 r. a zakończy po 31 grudnia 2023 r. to stosowanie nowych przepisów będzie zawieszone jeszcze do zakończenia takiego roku podatkowego.
Termin pierwszej zapłaty podatku minimalnego przypadnie na rok 2025.
To podatek równoległy do CIT
Każdy podatnik CIT będzie musiał przeprowadzić weryfikację pod kątem podlegania pod podatek minimalny. Jednocześnie, samo objęcie podatkiem minimalnym nie będzie oznaczało zwolnienia z obowiązku rozliczenia "klasycznego" CIT.
Jak wyjaśnia Grant Thornton w praktyce może mieć miejsce sytuacja, w której u podatnika CIT powstanie w jednym roku zobowiązanie podatkowe z tytułu "klasycznego" podatku CIT i podatku minimalnego zarazem.
W tym przypadku nie powinno jednak dojść do podwójnego opodatkowania, gdyż kwota podatku minimalnego do zapłaty będzie mogła zostać pomniejszona o należny "klasyczny" podatek CIT.
Co istotne, jeśli podatnik zapłaci podatek minimalny, to będzie mógł go odliczyć od "klasycznego" CIT w zeznaniach składanych za kolejne 3 lata podatkowe.
"Należy zwrócić uwagę, że omawiane regulacje wprowadzają m.in. odrębny sposób liczenia straty, przewidują szereg nieznanych wcześniej wyłączeń dla różnych grup podatników, jak również wymagają specyficznego ustalenia podstawy opodatkowania. Oznacza to nie tylko konieczność wcześniejszej analizy przepisów pod kątem obowiązku podlegania pod podatek minimalny, ale również potrzebę opracowania narzędzi pomocnych w późniejszej kalkulacji podatku" – wyjaśniają eksperci GT.