INNPoland_avatar

Wedel po mistrzowsku trolluje TV Republika. "Aż nabieram ochoty na ptasie mleczko"

Konrad Bagiński

18 stycznia 2024, 10:41 · 3 minuty czytania
Firma Wedel znalazła idealne wyjście z trudnej sytuacji. Podmieniła wykupione reklamy w TV Republika na plansze z definicją mowy nienawiści. W ten sposób uniknęła kary za wycofanie reklam z telewizji Sakiewicza, wyraziła sprzeciw wobec prezentowanych w niej treści i jednocześnie zdobyła spore uznanie klientów. "Aż nabrałam ochoty na ptasie mleczko" – pisze jedna z komentujących.


Wedel po mistrzowsku trolluje TV Republika. "Aż nabieram ochoty na ptasie mleczko"

Konrad Bagiński
18 stycznia 2024, 10:41 • 1 minuta czytania
Firma Wedel znalazła idealne wyjście z trudnej sytuacji. Podmieniła wykupione reklamy w TV Republika na plansze z definicją mowy nienawiści. W ten sposób uniknęła kary za wycofanie reklam z telewizji Sakiewicza, wyraziła sprzeciw wobec prezentowanych w niej treści i jednocześnie zdobyła spore uznanie klientów. "Aż nabrałam ochoty na ptasie mleczko" – pisze jedna z komentujących.
Wedel podmienił swoje reklamy w TV Republika na plansze z definicją mowy nienawiści Bartlomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Producent słodyczy Wedel podmienił swoje reklamy w Telewizji Republika na planszę z definicją mowy nienawiści – ustalił portal Wirtualnemedia.pl.


– Zdecydowaliśmy się na wykorzystanie wykupionego z wyprzedzeniem czasu antenowego na emisję planszy prezentującej definicję mowy nienawiści autorstwa Rady Europy – odpowiada na pytania Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Wedla.

Przypomnijmy: reklamodawcy masowo odwracają się od telewizji Tomasza Sakiewicza. Bojkot tej stacji ogłosiły już IKEA, mBank, Media Expert, Adamed Pharma, Otodom, Pyszne.pl, Plus, Carrefour, Alior Bank, Kaufland, Mastercard, Santander Bank, Skoda, Bank Millennium, Provident, Tarczyński, Żabka i Grupa Żywiec. Wedel w pewnym sensie pozostał, ale do końca swojej obecności w stacji zamiast reklam, pokazuje planszę z definicją mowy nienawiści autorstwa Rady Europy.

Dlaczego właśnie taką informację wybrał Wedel?

Nietrudno się domyślić. Cały bojkot TV Republika to pokłosie skandalicznych wypowiedzi, jakie znalazły się na jej antenie. Przypomnijmy je.

– Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata – mówił w TV Republika dawny satyryk Jan Pietrzak.

Kilka dni po tym incydencie, Marek Król Marek Król, dawniej członek PZPR, obecnie prawicowy publicysta, pracujący dla stacji, wywołał oburzenie, sugerując, że imigrantów należy "zaczipować jak psy" lub nawet "wytatuować", argumentując, że będzie to tańsze rozwiązanie.

Te hańbiące wypowiedzi wywołały ostrą reakcję reklamodawców stacji. Stacja jest tak mała, że swój czas reklamowy odsprzedaje spółce Polsat Media. To ona szuka chętnych, którzy są zainteresowani, aby wykupić ten czas. Polsat Media sprzedaje to w pakiecie (wiele telewizji, wiele programów).

Próby wycofania reklam z TV Republika skończyły się ostrą reakcją spółki Polsat Media. Grupa Polsat w odpowiedzi na masowe wycofywanie się reklamodawców z anteny telewizji Republika ma wysyłać pisma zawierające informacje o karach umownych, które planuje nakładać na byłych już partnerów Sakiewicza.

Prezes jednej z bojkotujących TV Republika firm przyznał w rozmowie z serwisem, że "to jest terror ze strony Polsatu Media". Jego zdaniem kuriozalny jest fakt, że "za to, że nie chcemy swoich reklam, za które zapłaciliśmy, Solorz nam grozi i wymyślił sobie gigantyczne odszkodowanie".

– Każdy może anulować zlecone kampanie – oczywiście zgodnie z zasadami. Nie żartujmy więc z tym terrorem i groźbami, bo to jest niepoważne – przekazał z kolei Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Grupy Polsat Plus.

Jako argument przytoczył regulamin, w którym czytamy, że w przypadku rezygnacji z emisji spotów reklamodawca faktycznie musi zapłacić tzw. opłatę za rezygnację. Wynosi 20 proc., jeśli rezygnuje się pięć dni przed pierwszą emisją spotu reklamowego. Jeśli decyzja zostanie podjęta później, to opłata wynosi 100 proc.

Problem polega na tym, że w regulaminie nie ma ani słowa o tym, że firmy mogą zerwać umowę z powodu kontrowersyjnych treści prezentowanych na danej antenie. A to właśnie z tego powodu wiele spółek odwróciło się od TV Republika.