Kwartalny raport przygotowany przez portal z ofertami nieruchomości wskazuje, że po szczytowym w III kwartale okresie popytu i podaży następuje spowolnienie. Pod koniec grudnia pojawiło się o ponad 8 proc. więcej ogłoszeń niż we wrześniu, a o 46. proc, niż przed rokiem. Wielu właścicieli mieszkań obniżyło średnie stawki za czynsz, a w ofertach można "praktycznie przebierać" jak czytamy w raporcie.
Wedle analizy, w przypadku kawalerek w ujęciu procentowym średni czynsz najbardziej spadł w Kielcach, Olsztynie i Toruniu – w tych miastach wojewódzkich był on o około 6 proc. niższy niż na koniec III kwartału.
Od 2 do 4 proc. kwartał do kwartału spadły natomiast średnie stawki w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Szczecinie i Gorzowie Wlkp. W pozostałych ośmiu stolicach regionów IV kwartał przyniósł umiarkowane wzrosty czynszów za wynajem mieszkania 1-pokojowego.
W przypadku mieszkań 2-pokojowych czynsze albo praktycznie zamroziły się na poziomie z III kwartału (Katowice, Łódź, Rzeszów, Toruń), albo spadły o 1-4 proc. k/k (Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Kraków, Lublin, Olsztyn, Opole, Poznań, Szczecin, Wrocław, Zielona Góra). Niewielki wzrost zaobserwowano w Warszawie (3 proc. k/k), Kielcach (4 proc. k/k) i Gorzowie Wlkp. (1 proc. k/k).
– W ostatnich miesiącach czynsze powoli urealniają się do możliwości lokatorów i w niektórych lokalizacjach nie widać już tak dużego rozjazdu pomiędzy oczekiwaniami właścicieli a możliwościami najemców. Trudno jednak mówić o wielkich promocjach. Spadki wynoszą tylko kilka procent kwartał do kwartału, dlatego też stawki w dalszym ciągu pozostają wysokie – mówi Rafał Bieńkowski, PR manager portalu Nieruchomosci-online.pl.
Niestety eksperci wskazują, że nie ma co liczyć na większe korekty czynszów ze względu na stałe zmagania z inflacją. Wyższe opłaty do spółdzielni zawsze są ostatecznie przerzucane na najemców.
– Czynnikiem obniżającym stawki może być program Mieszkanie na Start, który pewnie wyciągnie z rynku część osób, osłabiając tym samym popyt na najem, ale pamiętajmy, że wciąż zmagamy się z inflacją. Wyższe opłaty do spółdzielni zawsze są ostatecznie przerzucane na najemców – dodaje Rafał Bieńkowski.
Porównując ostatnie kwartały dwóch minionych lat, raport pokazuje, że na platformie Nieruchomosci-online.pl zmniejszyła się o 14 proc. liczba kontaktów osób poszukujących kontaktów z właścicielami mieszkań. Zdaniem ekspertów to znak, że rynek wyhamował, a rok 2023 uspokoił sytuację na rynku.
2022 rok oceniono jako niezwykle burzliwy, pod znakiem ogromnego popytu m.in. ze strony uchodźców z Ukrainy, przez co brakowało ofert i wynajmowało się praktycznie wszystko.
O tym, że utrzymanie mieszkania to coraz większy wydatek, informowaliśmy na łamach INNPoland.pl już jesienią ubiegłego roku. Opłaty za mieszkania, które przekazujemy spółdzielniom i wspólnotom (potocznie: czynsze), wzrosły średnio o 46 proc. w porównaniu do stycznia 2021 r.
– W przypadku przeciętnego mieszkania dwupokojowego możemy więc mówić o średnim wzroście opłat administracyjnych na poziomie 200–400 zł miesięcznie – przyznał w rozmowie z INNPoland.pl Bartosz Turek, główny analityk HREiT Investments.
Jednak w perspektywie długoterminowej głównym winowajcą wzrostów kosztów jest podwyżka opłat za ogrzewanie. Rosnące opłaty za wodę i ścieki to jedynie niekorzystny "dodatek".
Czytaj także: https://innpoland.pl/203513,rachunki-za-wode-i-scieki-w-gore-wody-polskie-zdjely-blokade