Według Pfizera nasz kraj miał nie wywiązać się z umowy szczepionkowej. W związku z tym gigant pozwał Polskę. Kwota roszczenia jest ogromna, bo wynosi 5,6 miliarda złotych. Wysoce prawdopodobne jest, że za błędy poprzedniej ekipy rządzącej zapłacimy wszyscy.
Reklama.
Reklama.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna twierdzi z kolei, że jeśli faktycznie Polskę czeka rozprawa, to nie będzie ona łatwa i póki co lepiej o niej nie mówić.
Gigantyczny pozew przeciwko Polsce
Rozprawa wstępna jest etapem procesu sądowego, który ma na celu ustalenie podstawowych kwestii prawnych i proceduralnych związanych z daną sprawą. Takie posiedzenie odbyło się w miniony wtorek przed francuskim sądem i jest ono związane z roszczeniem, które przeciwko Polsce złożył koncern Pfizer – producent szczepionek na COVID-19.
Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, została zapytana o tę sprawę podczas konferencji prasowej w Warszawie. Jej odpowiedź była ostrożna i wyważona.
– Mam nadzieję, że zrozumiecie państwo, że jeśli jesteśmy w sporze i jeśli toczą się negocjacje, jeśli przed nami jest sprawa i ona wcale nie jest łatwa, to im mniej będę mówiła, tym dla nas wszystkich, polskich podatników lepiej – przekazała szefowa MZ.
W kontekście rozprawy wstępnej przed francuskojęzycznym sądem pierwszej instancji istotną rolę odgrywa kancelaria Strelia, reprezentująca stronę polską w tym sporze. Resort zdrowia wcześniej poinformował o tym, podkreślając znaczenie tej kancelarii w prowadzeniu sprawy.
Kancelaria Strelia wydała grudniowy komunikat, w którym wyjaśniono, że rozprawa wstępna zwykle obejmuje jedynie wstępne czynności proceduralne. Wśród tych czynności mogą znaleźć się takie kwestie jak ustalenie harmonogramu postępowania sądowego czy inne procedury, zależnie od specyfiki danego przypadku.
Gdzie Polska popełniła błąd przy współpracy z Pfizerem?
Sprawa ma swój początek w 2022 roku, gdy zgodnie z decyzją ówczesnego ministra zdrowia wywodzącego się z obozu Prawa i Sprawiedliwości, nasz kraj odmówił przyjęcia dostawy szczepionek. Wtedy też Polska poinformowała o tym Pfizer Inc. oraz Komisarza UE ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności.
Od tego momentu na linii Polska – Pfizer trwały negocjacje, jednak nie przyniosły one porozumienia. Wtedy też 21 września 2023 roku firma złożyła pozew przeciwko Polsce.
Według informacji przekazanych przez kancelarię przedmiotem sporu jest kwota 5 644 290 747 złotych, którą strona przeciwna domaga się od Rzeczypospolitej Polskiej. Ta suma, jak podkreślają przedstawiciele kancelarii, została powiększona o odsetki oraz koszty sądowe i zastępstwa procesowego. Warto zaznaczyć, że koszty zastępstwa procesowego zostały ograniczone do kwoty 22 500 euro.
Czytaj także:
Morawiecki zasłaniał się wojną
Jak informowaliśmy w INNPoland, informacje o tym, że Polska nie zapłaci za szczepionki Pfizera pojawiła się w liście, który premier Mateusz Morawiecki skierował do szefowej KE Ursuli von der Leyen w marcu 2022 r. Jak tłumaczył, bezpośrednią przyczyną nieodebrania preparatów ma być siła wyższa, czyli wojna w Ukrainie.
Już w kwietniu 2022 r. rząd ogłosił zerwanie umowy z Pfizerem z powodu kosztów, jakie Polska musi ponieść w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Morawiecki wskazywał m.in. że przyjęliśmy miliony uchodźców, co stanowi obciążenie dla budżetu.