Manifestacja rolników we Wrocławiu rozpoczęła się o godzinie 10:00 i to dosłownie z hukiem - przed ulicą Widok odpalono materiały pirotechniczne. Jest to podstawa do rozwiązania marszu, jednak rolnicy nie reagowali na służb porządkowych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Race zostały odpalone w kierunku budynku Parlamentu Europejskiego przy ul. Widok. Rolnicy obrzucili go również jajkami, a na torach tramwajowych odpalają petardy. Zapadła decyzja o rozwiązaniu zgromadzenia.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Rolnicy nie przestają
– Organizator rozwiązał zgromadzenie, ponieważ została odpalona pirotechnika. Mimo o kilkukrotnych prośb o zaprzestanie – przekazała portalowi TuWroclaw.com Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Wedle informacji portalu, oficjalnie rozwiązano marsz o godzinie 10:20.
Rolnicy jednak nie reagują. Odpalono kolejne race i petardy,a przy ul. Widok rozstawiono worki z obornikiem. Po godzinie 10:50 pierwsze ciągniki wyjechały na ulicę Kazimierza Wielkiego.
Służby porządkowe zarządziły, że od manifestacji ma zostać oddelegowane 5 osób z postulatami. Rolnicy domagają się, by wyszedł do nich wojewoda - w odpowiedzi na wezwanie zareagowali okrzykami "nie" i odpalili kolejne race. Skandują "wyjdź do nas!".
Ich żądanie zostało spełnione o godzinie 11:10, co uciszyło protesty na chwilę. Postulaty mają zostać przekazane do rządu, ministra rolnictwa i premiera. Okrzyki "zamknąć granicę" przerwały wystąpienie wojewody. Rolnicy odmówili dalszych rozmów i swoje postulaty przekazali głośno na ulicy.
Po godzinie 11:20 podpalono obornik i opony przed biurem Parlamentu Europejskiego. Rolnicy odśpiewali hymn polski i zapowiedzieli, że nie przepuszczą straży pożarnej. Nie zamierzają kończyć protestu. Jajka poleciały w kierunku plakatu "solidarni z Ukrainą".
Biuro PE zamknięte
Rolnicy nie spotykają się z reakcją z biura Parlamentu Europejskiego, które na dzisiejszy dzień jest nieczynne.
"Przyjechaliśmy dzisiaj na strajk do Wrocławia i co się okazało? Na drzwiach Biura Parlamentu Europejskiego wisi kartka: Parlament Europejski jest dzisiaj NIECZYNNY. Klienci są obsługiwani telefonicznie. Skandal" – pisze na mediach społecznościowych uczestniczka protestu.
"Szczury się schowały" – pisze inny.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
[AKTUALIZACJA] Rolnicy mogą zablokować granice z Ukrainą
W czasie konferencji w Ministerstwie Rolnictwa z Czesławem Siekierskim organizatorzy protestu zapowiedzieli, że jeżeli granice z Ukrainą nie zostaną zamknięte do 20 lutego, rolnicy sami to zrobią. Chcą, aby zamknąć je na minimum 3 miesiące. Zapowiedzieli gwałtowną eskalację protestów, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione.
Co z miodem?
W czasie rozmowy z wojewodą padały okrzyki "co z miodem!". Na Twitterze pojawiły się posty, zarzucające obecnemu rządowych import miodu z Ukrainy, choć ten produkt od lat importujemy również z Chin. Jak informują francuskie agencje, działanie to ma na celu wywołanie niepokoju wśród protestujących hodowców.