W trwającym ogólnopolskim zrywie rolników powtarza się postulat walki z dobrami sprowadzanymi z Ukrainy. Rolnicy z Agrounii uznali, że aby podkreślić przekaz, zablokują dostawy z centrum dystrybucyjnego Biedronki. Ocenili, że sieć sprzedaje za dużo towarów od naszego wschodniego sąsiada.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od ponad 20 lat rolnicy mierzą się z inwazyjnym gatunkiem biedronki azjatyckiej, ale tym razem za szkodnika we własnych celach uznali portugalską sieć sklepów. Ich zdaniem Biedronka sprzedaje coraz więcej towarów z Ukrainy, dlatego w ramach protestu chcą zablokować drogę dojazdową do centrum dystrybucyjnego Jeronimo Martins w Stawigudzie koło Olsztyna. Co to oznacza dla klientów?
Rolnicy przeciw Biedronce
Na początku uspokajamy - Biedronka ma obecnie 17 centrów dystrybucyjnych. Jeśli plan rolników dojdzie do skutku, sparaliżują tylko jedno ogniwo łańcucha dostaw. Odczują je jednak mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Mówimy konkretnie o centrum dystrybucyjnym Jeronimo Martins w Stawigudzie koło Olsztyna przy węźle na drodze S51 Olsztyn-Olsztynek. Oznacza to także utrudnienia w ruchu wokół węzła Stawiguda.
Przedstawiciel Jeronimo Martins przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że centrum dystrybucyjne w Stawigudzie zaopatruje 213 sklepów Biedronka.
– Będziemy blokować tę sieć, ponieważ ona sprowadza towar z Ukrainy. A to uderza w nas, producentów rolnych. Z Ukrainy wjeżdżają zboża, kukurydza, rzepak, miód, słodycze, wafle. Na Ukrainie można używać niedozwolonych w Unii Europejskiej środków ochrony roślin, które są szkodliwe dla zdrowia – mówił w czwartek 15 lutego przedstawiciel Polskiego Związku Rolnego Agrounia na Warmii i Mazurach Michał Kempka w rozmowie z PAP.
Blokada miałaby się rozpocząć we wtorek 20 lutego 2024 roku. Nie jest jednak pewne, czy w ogóle do niej dojdzie.
Negocjacje z rolnikami
W czwartek 15 lutego przedstawiciele Jeronomo Martins prowadzili negocjacje z przedstawicielami Agrounii na spotkaniu zorganizowanym przez wójta gminy Stawiguda Michała Kontraktowicza.
"Jednocześnie też informuję, że to sąd rozstrzygnie, czy protest się odbędzie, bo jako wójt, pomimo zrozumienia dla postulatów protestujących, w trosce o normalne funkcjonowanie naszej gminy oraz w związku z przepisami prawa, nie wydałem zgody na zgromadzenie. Kolejne spotkanie w sprawie protestu zaplanowane jest na poniedziałek" – czytamy na mediach społecznościowych wójta.
Jeżeli sąd podtrzyma decyzję wójta, rolnicy deklarują, że będą rozważać inne formy protestu.
Rolnicy sparaliżowali Wrocław
W czwartek 15 lutego 2024 roku od godziny 5 rano rolnicy zbierali się z maszynami we Wrocławiu. Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 10:00 i to dosłownie z hukiem - przed ulicą Widok odpalono materiały pirotechniczne.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Oficjalnie protest rozwiązano, rolnicy jednak nie reagowali, a przed budynkiem biura Parlamentu Europejskiego podpalono opony i gnojówkę.
Rolnicy zapowiedzieli także, że 20 lutego zablokują przejścia graniczne z Ukrainą oraz drogę ekspresową S7.