Strefa Czystego Transportu (SCT), to wydzielony obszar, w którym poruszać będą się mogły wyłącznie pojazdy, spełniające określone normy emisji spalin, tzw. normy Euro, powiązane z datą produkcji pojazdu.
W europejskich miastach jest już ponad 320 Stref Czystego Transportu, w Polsce aktualnie nie ma żadnej, ale możliwe, że już wkrótce się to zmieni.
Napęd pojazdu nie będzie miał żadnego znaczenia w świetle wymogów SCT, najważniejszym warunkiem jest spełnienie określonej normy emisji spalin przez silnik. Oznacza to, że wjadą do niej zarówno kierujący samochodami z silnikiem Diesla, benzynowym, LPG, hybrydowym, elektrycznym i wodorowym.
Właściciele nowoczesnych pojazdów absolutnie nie będą mieli powodów do zmartwień w kwestii Stref Czystego Transportu. Zakaz wjazdu w pierwszych etapach SCT obejmie w głównej mierze samochody produkowane jeszcze w latach 90., które wciąż pozostają aktywne na polskich drogach.
Właściciele takich pojazdów obecnie mają już rozterki, związane z wprowadzeniem nowego rodzaju paliwa E10, którego tankowanie w dłuższej mierze może źle wpłynąć na silnik ich auta.
– Może się zatem okazać, że zmiana samochodu na nowszy, będzie dla nich kwestią czasu, niekoniecznie wymuszoną przez wprowadzenie Stref Czystego Transportu – informuje Julia Langa, Autoplac.pl
Restrykcje Stref Czystego Transportu dopuszczają wyjątki, które ustalane będą indywidualnie przez władze miasta.
Krakowska Strefa Czystego Transportu wzbudziła wiele kontrowersji wśród kierowców. Mimo głosów sprzeciwu, jeszcze do niedawna miała zostać zrealizowana. Aktualnie jej status się zmienił – 11 stycznia 2024 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił uchwałę krakowskich radnych, na mocy której, od lipca tego roku w centrum Krakowa miała już obowiązywać Strefa Czystego Transportu.
Powodem tej decyzji było niejasne określenie granic samej strefy oraz zbyt duża ingerencja w prawa i wolność obywateli, które wynikają z Konstytucji. Wprowadzenie SCT w Krakowie utrudniłoby funkcjonowanie mieszkańcom i przyjezdnym, na których wymuszona zostałaby konieczność zakupu auta z silnikiem o niższej emisji spalin.
Radni z Krakowa nie rezygnują z pomysłu, ale na ten moment nie planują składania apelacji. W planach jest utworzenie nowego projektu, po wyborach samorządowych, które zaplanowano na wiosnę.
– Przesunięcie w czasie utworzenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie pozwoli mieszkańcom miasta lepiej przygotować się do nadchodzących zmian. Wymiana samochodu na model o niższej emisji spalin, spełniający normy, które narzuca Strefa, jeszcze do niedawna nie była prostym i tanim przedsięwzięciem. Zwłaszcza w okresie odbudowywania się rynku po pandemii COVID-19. Ten rok może to zmienić, bowiem na europejski rynek trafi wiele mocnych modeli elektrycznych oraz hybrydowych z Chin, których główną zaletą, oczywiście poza nisko- i zeroemisyjnym charakterem, będzie także przystępna cena – komentuje Julia Langa, Autoplac.pl
Strefa Czystego Transportu miała pojawić się w tym roku nie tylko w Krakowie, ale również w Warszawie. Jej obszar miałby obejmować całe Śródmieście oraz fragmenty centralnych dzielnic. Zakaz wjazdu do centrum dla starszych pojazdów ma być wprowadzany stopniowo, pierwszy etap spowodowałby wyeliminowanie około 2 proc. zarejestrowanych, aktywnych, pojazdów, które poruszają się po centrum stolicy.
Wdrożenie pierwszego etapu Strefy Czystego Transportu zaplanowano na lipiec 2024 roku. Gdy do tego dojdzie, to samochody benzynowe z silnikami klasy Euro 2, wyprodukowane do 1997 roku, nie będą mogły wjechać w jej obszar. Kolejne etapy SCT mają być wdrażane co 2 lata, aż do 2032 roku.
Kolejnym miastem, które rozważa wdrożenie SCT jest Wrocław, którego władze planują objąć strefą około 6 proc. powierzchni całkowitej miasta, w centralnej części.
Kierowcy z Poznania, Łodzi, Katowic i Trójmiasta na razie mogą odetchnąć, bowiem w tych miastach plan utworzenia Stref Czystego Transportu jest jeszcze w fazie analizy.