Komisja Europejska dziś w południe podjęła decyzję o odblokowaniu 137 mld euro dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy i polityki spójności. Czekaliśmy na to grubo ponad 3 lata. Rząd Morawieckiego nie spieszył się ze sprawą i rozpalał kolejne konflikty z Unią. Kiedy pieniądze zaczną płynąć do Polski?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska otrzyma środki z Krajowego Planu Odbudowy. Zgodnie z planem do naszego kraju ma trafić 137 miliardów euro, co przy obecnym kursie daje około 600 miliardów złotych.
O "uwolnieniu" KPO dla Polski donosi brukselska korespondentka RMF FM, Katarzyna Szymańska-Borginon.
Pieniądze, które uwolniła KE, to część budżetu Unii Europejskiej (UE) na lata 2021–2027. Budżet unijny na te lata to w sumie ponad 1,2 biliona euro. Przewodnicząca KE powiedziała, że Polska ma otrzymać łącznie 137 miliardów euro (blisko 600 mld złotych).
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Polska była do niedawna jednym z pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej (UE), które nie otrzymało złamanego euro z Krajowego Planu Obudowy (KPO). Przez długie miesiące rząd Mateusza Morawieckiego przeciągał zawnioskowanie o wypłatę środków.
Jak odblokowano KPO?
– Mamy to – powiedział kilka dni temu Donald Tusk. Zapowiedział, że ta "góra pieniędzy" zostanie wykorzystana do zażegnania niepokojów w kraju. Przewidywane są małe i szybkie płatności, jak np. ok. 1,5 mld euro przeznaczone dla małych producentów żywności.
– Opłaca się być przyzwoitym – dodał premier po spotkaniu w zeszły piątek (23 lutego 2024 roku) z premier Belgii i przewodniczącą Komisji Europejskiej. Wtedy politycy ogłosili dobre wieści dla naszego kraju: akceptację pakietu niedawnych zobowiązań politycznych do uruchomienia pierwszej wypłaty dotacji i pożyczek, które były zablokowane ze względu na obawy związane z praworządnością.
Dziś pieniądze zostały formalnie "odblokowane".
Ale dlaczego były "zablokowane"?
Zablokowanie wypłaty środków z KPO nastąpiło ze względu na obawy dotyczące praworządności. Było to źródłem napięć między Polską a Unią Europejską. KE podjęła decyzję o zamrożeniu pieniędzy z funduszy strukturalnych w październiku 2022 r. Jednym z argumentów były wątpliwości w sprawie zgodności z Kartą Praw Podstawowych (KPP) UE.
Wśród zapisów tego dokumentu jest mowa m.in. o prawie każdego obywatela do korzystania z niezawisłych sądów. Ursula von der Leyen zapowiedziała ostatnio, że po reformach Polska ma jasną mapę drogową do odbudowy praworządności.
Agencja Bloomberg zwracała uwagę na fakt, że głównym hamulcowym reform prowadzących do powrotu praworządności w Polsce, jest właśnie prezydent – ściśle związany ze swoim matczynym obozem Prawa i Sprawiedliwości.
W kuluarach sejmowych mówi się wprost, że po aresztowaniu Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego prezydent Andrzej Duda nie będzie współpracował z nowym rządem w zakresie stanowienia nowego prawa i podpisywania ustaw przegłosowywanych przez nowy koalicję Donalda Tuska. Oznacza to, że skutecznie może on zablokować środki, po które premier poleciał kilkanaście godzin po przejęciu władzy od PiS do Brukseli.
Dwa pozostałe tematyczne warunki, od których KE uzależniała odblokowanie pieniędzy, dotyczyły kwestii transportowych i ochrony zdrowia. Chodziło o wdrożenie kompleksowych planów transportowych oraz strategicznych ram w zakresie opieki zdrowotnej, również w perspektywie długoterminowej.