Musimy przygotować się na wyższe rachunki - ceny prądu i gazu od 1 lipca 2024 roku zostaną odmrożone. Na kontynuacje nie ma już pieniędzy w budżecie, ale rząd rozważa alternatywne rozwiązania i może wezwać na rozmowy spółki energetyczne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Skok cen za nasze rachunki za energię może być nieunikniony. Eksperci wskazują, że w pewnych przypadkach nawet o 80 proc. Rząd chce uniknąć takiej sytuacji, a jak ustalił portal money.pl, Rafał Gawin prezes Urzędu Regulacji Energetyki (zatwierdzający taryfy za energię) nie wyklucza interwencji.
Alternatywy do zamrożenia cen energii
W wywiadzie dla "Faktu" Paulina Henning-Kloska, minister klimatu i ochrony środowiska, zauważyła, że niższe taryfy można zastąpić nadmiarowymi zyskami spółek. Jej zdaniem zamrożenie cen prądu i gazu było obciążeniem dla budżetupaństwa, który co roku musiał dopłacać do prądu i gazu ponad 30 miliardów złotych.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Na zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła zabrakło w ubiegłym roku 7,9 mld zł. Ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości był świadomy tego problemu i zalecił sięgnięcie po środki z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 w celu załatania dziury finansowej.
W efekcie, jak przekazało ministerstwo, na ten cel przekazano z funduszu 1,36 mld zł na zamrożenie cen energii elektrycznej, 5,47 mld zł na obniżenie cen paliw gazowych oraz 1,11 mld zł na zmniejszenie cen ciepła.
Gdy przepisy mrożące ceny wchodziły wżycie, dopłaty do cen prądu były sfinansowane z nadmiarowych zysków firm energetycznych. Jednak nie pokryły pełnych kosztów związanych z mechanizmami osłonowymi.
Za to firmy otrzymały rekompensaty. Jak podaje portal money.pl w pierwszej połowie 2023 roku Polska Grupa Energetyczna, Enea, Tauron i Energa zyskały z tego tytułu ponad 3,9 mld zł netto.
Portal otrzymał od URE informacje, że urząd nie wyklucza podjęcia aktywnych działań w sprawie cen energii. Prezes URE ma prawo wezwać spółki energetyczne do ponownego złożenia wniosków taryfowych, czyli obniżyć taryfy za energię. Jak wskazują eksperci, jest możliwe zatwierdzenie nowych cen od 1 lipca 2024 roku do 30 czerwca 2025 roku.
Może to zmniejszyć podwyżki rachunków z 80 proc. na 30 proc., czyli wciąż odczuwalne, ale bardziej akceptowalne dla odbiorców.
Jednak zwracają także uwagę, że dostawcy mogą mieć obowiązujące ich umowy na sprzedaż energii podpisane do końca 2024 roku, albo i dłużej. To potencjalnie utrudni wprowadzenie zmian.
Bon energetyczny
– Te pieniądze, które nie były wydane na opiekę zdrowotną, na szkolnictwo, na edukację naszych dzieci, na pomoc dla seniorów – to także nasze pieniądze. Dzisiaj musimy doprowadzić do tego, by powoli przywracać równowagę na rynku cen energii – powiedziała ministra Henig-Kloska.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Podkreśliła też wagę działań mających na celu walkę z ubóstwem energetycznym oraz zapewnienie wsparcia dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
Taką formą pomocy celowanej, skierowanej do tych, którzy naprawdę jej potrzebują, ma być bon energetyczny. Szczegóły tego rozwiązania na razie nie są znane, wiadomo, że jego celem ma być ochrona osób najgorzej uposażonych.
Więcej o propozycjach od szefowej resortu klimatu pisaliśmy na INNPoland.