Nie każdy senior nacieszy się trzynastą emeryturą. Niektórzy ją dostaną, ale kilka miesięcy później będą musieli... oddać. Jak to możliwe? Wszystko jest związane z limitami zarobków dla osób, które pobierają świadczenie, ale nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego. Jeśli przekroczą granicę, trzynastkę będą musieli zwrócić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wielkimi krokami zbliża się wypłata 13. emerytury. To świadczenie wypłacane od 2019 roku i należy się wszystkim emerytom. ZUS zacznie wysyłać pieniądze za kilka dni. Część emerytów dostanie trzynastki jeszcze przed Wielkanocą.
W tym roku wysokość trzynastej emerytury została ustalona na 1780,96 złotych. To kwota brutto, od niej trzeba odjąć podatek dochodowy i składkę zdrowotną. Emeryci dostaną więc 1620,67 złotych.
Część emerytów nie nacieszy się nawet tą sumą. Jak pisze Polsat News, na baczności muszą się mieć ci świadczeniobiorcy, którzy pobierają już emeryturę, ale nie osiągnęli wieku emerytalnego. Ten standardowo wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Spora grupa polskich pracowników ma jednak przywileje, które pozwalają im przechodzić na emeryturę wcześniej. Oczywiście mogą sobie do niej dorabiać i robi to coraz więcej osób.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Jak czytamy w portalu CiekaweLiczby.pl, na koniec 2023 r. liczba pracujących emerytów wyniosła 854 tys. i była większa o 58 proc. od liczby pracujących emerytów na koniec 2011 r. (541,9 tys.) i o 48 proc. większa od liczby pracujących emerytów na koniec 2015 r. (575,4 tys.).
Między rokiem 2011 a 2023 udział pracujących emerytów w relacji do emerytów otrzymujących świadczenie wypłacane z ZUS zwiększył się z 10,9 proc. do 13,6 proc.
Oznacza to, że na koniec 2023 r. pracował co siódmy emeryt, podczas gdy na koniec 2011 r. pracował co dziewiąty emeryt.
Kto będzie musiał oddać 13. emeryturę?
Seniorzy, którzy przeszli na wcześniejszą emeryturę, ale nie osiągnęli wieku emerytalnego, muszą liczyć się z limitami dorabiania. Limity są ustalane raz na kwartał, obecnie jest to 9802,50 zł brutto.
Po przekroczeniu tej kwoty nie będzie im przysługiwać prawo do dodatkowego świadczenia emerytalnego, czyli tzw. trzynastki.
Jak pisze Polsat News, jeśli na koniec roku rozliczeniowego okaże się, że świadczenie w dniu 31 marca było zawieszone, seniorzy będą musieli zwrócić wypłacone im środki.
Zmiany dla emerytów
Marzena Okła-Drewnowicz, minister ds. polityki senioralnej, zapowiada nowy program wsparcia i zabiera głos w wielu istotnych sprawach dla emerytów. Dzięki bonom seniorzy mogą dostać nawet 2150 zł na opiekę.
Przedstawiciele rządu Donalda Tuska rozważają duże zmiany w systemie emerytalnym, włącznie z nowymi programami wsparcia. Jedna z obietnic wyborczych rządu, emerytura bez podatku do 5 tys. złotych nie została zrealizowana.
Rząd zamierza zrezygnować z dyskusji nad podniesieniem wieku emerytalnego. Zostaną za to "trzynastki" i "czternastki" dla seniorów, mimo obciążenia finansowego dla rządu. Przypomniała także o kolejnej waloryzacji emerytur jesienią, gdy inflacja przekroczy 5 proc.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Na tapecie pozostanie obietnica emerytury bez podatku do 5 tys. złotych. Ministra w rozmowie zaznaczyła, że Donald Tusk składał tą obietnicę, ale nie jako taką, którą zrealizują w 2024 roku. Podała, że realnym możliwym terminem jej spełnienia będzie 2026 rok i dodała, że na pewno stanie się to jeszcze przed końcem kadencji. Dużą pomocą mają być środki z KPO.
Bon dla seniora
Nowy program opieki, obok tzw. "babciowego", ma stanowić kolejne wsparcie dla emerytów. Jak przekazała redaktorowi money.pl Marzena Okła-Drenowicz, z miesięcznego bonu na usługi opiekunów będą mogli skorzystać emeryci, którzy mają miesięczny dochód do 5 tys. zł. Jego wysokość ustalono na 2150 zł.
Ministra ds. polityki senioralnej zaznaczyła, ze te pieniądze mają być przeznaczone na stworzenie systemu opieki, a nie do portfeli seniorów.
– Przypomnę, że w przypadku pomocy społecznej, żeby kwalifikować się do bezpłatnych usług opiekuńczych, ten próg (dochodowy, dop. red) wynosi 770 złotych, czyli mało kto się na to wsparcie łapie – czytamy jej wypowiedź na money.pl
– Warunkiem jest to, że rodzina musi być aktywna zawodowo, czyli muszą być odprowadzane składki przynajmniej od minimalnego wynagrodzenia – dodaje ministra.
Oprócz tego program potrzebuje utworzenia kadry do opieki dla seniorów. Usługi mają być organizowane przez samorządy, a ministra zauważyła, że potrzeba ok. 90 tys. opiekunów. Idealnie dla niej byłoby, gdyby program ruszył od połowy 2025 roku. Od jego początku musiałby już się rozpocząć szkolenia dla opiekunów.
Marzena Okła-Drenowicz wystąpiła w ubiegłym tygodniu o wniosek z wpisem tej ustawy do wykazu prac legislacyjnych. Wniosek ma być rozpatrywany w piątek, 22 marca. Nie podała jednak dokładnie, ile program będzie kosztować - to może być kilka miliardów złotych i mają policzone kilka wariantów, z minimum 2,5 mld złotych. Wybór wariantu zależy od konsultacji publicznych.