Według doniesień agencji Reuters, cena złota przekroczyła kolejną rekordową barierę, osiągając imponujące 2 288,09 dolarów za uncję. Ten wzrost cenowy jest sygnałem dla inwestorów, którzy coraz częściej zwracają się w stronę tego kruszcu jako bezpiecznej przystani dla swoich inwestycji.
Reklama.
Reklama.
Złoto od dawna cieszy się reputacją bezpiecznej przystani w niepewnych czasach na rynkach finansowych. W obliczu niepewności politycznej, gospodarczej oraz globalnych wyzwań, inwestorzy często zwracają się ku złotu jako formie zabezpieczenia przed ryzykiem. Aktualne wydarzenia na rynkach globalnych wyraźnie potwierdzają tę tendencję.
Złoto idzie na kolejny rekord
Środowe notowania złota potwierdzają trend wzrostowy, który utrzymuje się już od pewnego czasu. Obawy dotyczące rosnącej inflacji zwiększyły popyt na ten kruszec jako tzw. bezpieczną przystań, co przyczyniło się do kolejnego wzrostu cen.
Według danych na godzinę 4:06 GMT (6:06 czasu polskiego), notowania złota spot wzrosły o 0,3 proc. do poziomu 2286,24 dolarów za uncję. Na początku sesji kruszec osiągnął rekordowy poziom 2288,09 dolarów za uncję, kontynuując tym samym serię rekordowych osiągnięć, które trwają nieprzerwanie od czwartku.
Inwestorzy coraz częściej zwracają się ku złotu jako formie zabezpieczenia swoich portfeli w obliczu rosnącej inflacji. Obawy o wzrost cen, który może wpłynąć na siłę nabywczą walut, sprawiają, że poszukują oni stabilnych aktywów, które mogą chronić ich przed utratą wartości swoich inwestycji.
Co powoduje wzrost ceny złota?
Złoto często jest traktowane jako forma zabezpieczenia przed inflacją. Gdy inflacja rośnie, wartość walut maleje.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Polityka pieniężna banków centralnych, zwłaszcza obniżanie stóp procentowych i wprowadzanie luzowania ilościowego (tzw. "quantitative easing"), może również prowadzić do wzrostu cen złota.
Tak jest właśnie w tym przypadku. Według analityków, na których powołuje się agencja Reutera, istnieje "obecnie 69-procentowe prawdopodobieństwo, że Fed zacznie obniżać stopy procentowe w czerwcu" – podaje serwis money.pl.
W warunkach niskich stóp procentowych, które sprawiają, że inne formy inwestycji, takie jak obligacje czy depozyty bankowe, generują niskie lub nawet ujemne zyski, inwestorzy często zwracają się ku złotu jako alternatywnemu źródłu inwestycji.
Wzrost cen złota nie jest jedynie wynikiem czynników ekonomicznych i finansowych – coraz częściej determinują go również wydarzenia o charakterze geopolitycznym. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie i Bliskim Wschodzie stanowią doskonały przykład tego zjawiska.
Eskalacja konfliktów na Ukrainie oraz w regionie Bliskiego Wschodu jest bezpośrednim czynnikiem wpływającym na wzrost cen złota. Jak zauważa Grzegorz Dróżdż, analityk rynku finansowego, w obliczu niepewności geopolitycznej, a zwłaszcza agresywnych działań Rosji, złoto zyskuje na znaczeniu. Jest ono traktowane przez inwestorów jako "bezpieczna przystań", która chroni ich inwestycje w czasach niepokoju i napięć międzynarodowych.